Twórca Ruchu Światło-Życie ks. Franciszek Blachnicki został pośmiertnie uhonorowany Orderem Orła Białego – najwyższym państwowym odznaczeniem. Ceremonia wręczenia orderu miała miejsce 6 sierpnia w Centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku n. Dunajcem. Na ręce przedstawicieli ruchu order wręczył prezydent Andrzej Duda.
Rola odznaczonego
Prezydent podkreślił, że Order Orła Białego to odznaczenie przyznawane przede wszystkim za znamienite zasługi dla Rzeczypospolitej Polskiej. – Wewnętrzne poczucie wolności, niezależności i głębokiego oparcia na fundamencie dalszym niż jakikolwiek ustrój państwowy budował ks. Franciszek Blachnicki, zaczynając od naprawy społeczeństwa poprzez Krucjatę Trzeźwości, aż do pomysłu stworzenia pewnej formuły życia chrześcijańskiego, która została nazwana oazą – powiedział prezydent. Zaznaczył również, że przyznanie orderu ks. Blachnickiemu to sprawa bezprecedensowa, bo rzadko kiedy Order Orła Białego jest przyznawany pośmiertnie. – To odznaczenie jest potwierdzeniem wpływu ks. Blachnickiego na formowanie religijne i społeczne. Dla nas to ciągle osoba, z której czerpiemy – przyznał ks. Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Uroczystości zgromadziły tłumy członków ruchu. Wśród nich nie zabrakło osób, które znały ks. Blachnickiego. Przyznanie mu tego orderu było dla nich wzruszające. – Pierwszy raz spotkałem ks. Blachnickiego jako profesora we Wrocławiu. Później jeszcze jako kleryk przyjeżdżałem do Krościenka na oazy, a potem jako ksiądz prowadziłem z nim oazy – wspominał ks. Kazimierz Sroka z Wrocławia. I kontynuował: – Ksiądz Blachnicki był bardzo odważny. Nie bał się służb bezpieczeństwa. Chciał jedynie służyć Bogu i ludziom. Dzięki jego osobie miałem odwagę odmówić tajnej współpracy ze służbami.
Święty i wolny
– Znałem trzech świętych księży. Jeden z nich to św. Jan Paweł II, którego poznałem jeszcze jako kardynała. Nazwisko drugiego zachowam jeszcze dla siebie, a trzeci to ks. Blachnicki. Dla mnie to był naprawdę święty człowiek – wyznał p. Jan Klimala, który przez 5 lat był osobistym kierowcą ks. Franciszka. – Miał wszystko przemodlone. Obdarzył mnie też szczególnym zaufaniem, za co jestem mu wdzięczny – dodał.
Za świętego uważa ks. Blachnickiego również Dorota Seweryn, która poznała go, gdy miała 16 lat. Stała się wkrótce jedną z jego najbliższych współpracownic. Razem z nim zakładałała Ruch Światło-Życie. – Jemu nie zależało na sobie, ale na tym, żeby ludzie uwierzyli w Boga. Mówił, że człowiek może być bogaty, ale to nic nie znaczy, jeśli nie wierzy. Był człowiekiem absolutnie wolnym. Mimo że był w więzieniu, to czuł się wolny. Pamiętam, jak powtarzał, że to nie kraty i mury odbierają wolność, bo tę trzeba mieć w sercu – wspomina p. Dorota.
Po uroczystości wręczenia orderu w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza została odprawiona Msza św. Przewodniczył jej i słowo Boże wygłosił bp Adrian Put. W homilii przypomniał, że ks. Blachnicki odegrał znaczącą rolę w kształtowaniu współczesnego Kościoła w Polsce. – Gdyby nie jego wiara, zaproszenie do tworzenia żywych wspólnot, życie liturgią i słowem Bożym, jakże inaczej wyglądałby dzisiaj Kościół w Polsce – powiedział biskup. I dodał: – To ogromna myśl pastoralna ks. Franciszka, aby doświadczenia wiary nie zamykać tylko w małej grupie, ale by gromadzić się razem, w wielkiej wspólnocie, i przeżywać słowo Boże, liturgię oraz doświadczenie żywej wiary. Wszystko po to, by odchodzić przemienionym, a przede wszystkim umocnionym.