Reklama

Konkurs - Nasze reportaże

Wieś Papieża, Wyszyńskiego, Pelczara i Tischnera

Niedziela przemyska 25/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobnego tytułu, pisząc o tej miejscowości użył ks. Henryk Hazik, ale bez przytaczania czwartego nazwiska (Wiadomości Brzozowskie, nr 11, 1998, s. 20.) Chociaż trzy pierwsze są tylko nazwiskami, które w tej miejscowości występowały lub występują, to nazwisko Tischner jest w niej stosunkowo niedługo. Jest to nazwisko bratanka ks. prof. Józefa Tischnera. Pięknie położona, malownicza miejscowość Zmiennica koło Brzozowa. Reportaż opowiada o tej miejscowości, jej ciekawej i tajemniczej historii, wierze oraz zwykłych-niezwykłych jej mieszkańcach.
"Na karczowiskach leśnych ongiś założona,
Przecięta fosami jak lotem sokoła,
«Na dole» park dworski i karczma i szkoła".
("Ścieżkami ze Zmiennicy", Kazimierz Dziedzic, Wrocław 2003)
Chociaż o historii Zmiennicy można przeczytać w kilku publikacjach i artykułach autorstwa, chociażby ks. Henryka Hazika czy J. F Adamskiego, to ciągle ta miejscowość posiada jeszcze wiele tajemnic, które mogą być motywem dla zgłębiania jej ciekawej przeszłości.
Parafia Zmiennica należała przez wieki do wielkiej i starej parafii jasionowskiej. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z ok. 1420 r. W latach 1424-1428 właścicielem Jasionowa był Mikołaj z Jasionowa. Po jego śmierci właścicielami byli synowie: Paweł, Jan i Dobiesław Jasieńscy, którzy w owym czasie również byli właścicielami Turzego Pola i Zmiennicy. Po ich śmierci często dochodziło do kłótni pomiędzy spadkobiercami o wioski. W roku 1455 sprawy te rozstrzygnęła przebywająca w Krośnie królowa Zofia.
Przez wszystkie wieki mieszkańcy Zmiennicy chodzili do kościoła w Jasionowie. Pod koniec XVI w. (ok. 1590) kościół ten za sprawą jego dziedzica Błońskiego przestał istnieć. Księgi parafialne zostały spalone, kościół zamieniono w zbór kalwiński (ariański) a ówczesny ksiądz przeniósł się do pobliskiego Trześniowa, który w owym czasie należał do parafii Jasionów, i stamtąd administrował tą parafią. W roku 1644 ks. Sebastian Zyberowicz odzyskał dawną świątynię w Jasionowie. Stało się to za sprawą Trybunału Lubelskiego. Konsekracja odnowionej świątyni odbyła się dwa lata później - 1 listopada 1646 r. Od tego czasu kościół w Trześniowie był świątynią filialną, aż do 1913 r., kiedy to stał się samodzielną parafią. Dodać tutaj należy, że konsekracja nowego trześniowskiego kościoła odbyła się 24 czerwca 1909 r. Dokonał tego bp K. Fleschar a funkcję kapelana pełnił ks. August Hlond. Zgodę na utworzenie samodzielnej parafii w Trześniowie wydał ordynariusz przemyski, bp Józef Sebastian Pelczar.
Jadąc z Brzozowa w kierunku Domu Dziecka "Caritas", przejeżdżając przez las, w każdej porze roku rozpościera się przed nami widok pięknie położonej wioski, w której na pierwszy rzut oka widać: szkołę, stadion, piękny park podworski z pierwszej połowy XIX w., spichlerz, oraz stawy, na których od wiosny do jesieni można spotkać wędkarzy. W tej miejscowości było kilka takich stawów, ale właśnie te trzy podworskie są tymi, których historia powstania nie jest jeszcze dokładnie znana.
Czy ten park ma około 200 lat? Możliwe, ale oglądając dąb rosnący przy drodze koło kościoła należy sądzić, że ma on ich znacznie więcej. Park z roku na rok niszczeje i nie widać jakiegokolwiek zainteresowania ze strony konserwatora zabytków, aby chronić jego piękny lipowy drzewostan przed chorobami i powolnym niszczeniem.
Istnieje legenda mówiąca, że mieszkańcy Zmiennicy, na wzór stacji Drogi Krzyżowej wykonali 14 kapliczek. Ponieważ droga do Trześniowa była i dłuższa i trudniejsza niż do Jasionowa, można przypuszczać, że rzeczywiście tak było. W niektórych regionach kraju taka tradycja istnieje do dnia dzisiejszego. Mieszkający w tej miejscowości Ludwik Rachwał (posiadający duży zasób wiedzy o historii tej wioski z różnych jej dziedzin życia) mówił autorowi, że w obecnych czasach sam przeszedł całą wioskę wzdłuż i wszerz i policzył wszystkie kapliczki - było ich dokładnie 14. Można się tutaj doszukiwać jakichś związków z tą historią sprzed prawie 4 wieków. Świadczyć to może o ogromnym szacunku do religii chrześcijańskiej i wiary katolickiej. Wiary umacnianej właśnie długą i trudną drogą do kościoła w Jasionowie, przez tzw. Wielką Górę w osadzie Różanka. Droga ta dzisiaj jest ciężka i trudna (obecne władze zapewne zupełnie o niej zapomniały), a co dopiero kiedyś. Być może m.in. to właśnie spowodowało, że nie znalazły tutaj podatnego gruntu próby wprowadzenia wyznań kalwińskiego, luterańskiego i innych.
W podworskim parku stoją trzy kapliczki: piękna kolumnowa kapliczka Najświętszej Maryi Panny, kapliczka domkowa św. Jana Nepomucena, stojąca w bezpośredniej bliskości kościoła i pierwszego stawu, oraz kapliczka św. Floriana stojąca obecnie na prywatnej posesji w bezpośredniej bliskości parku od strony południowo-wschodniej.
Znane są losy kapliczki Najświętszej Maryi Panny. Jej fundatorem był Jakub Dziedzic, wdzięczny za uratowane życie oraz ożenek w wieku 38 lat. Wszystko działo się zapewne przy przyzwoleniu ówczesnego właściciela Zmiennicy, Franciszka Zaręby. Tę historię opisuje ks. Henryk Hazik (Wiadomości Brzozowskie, nr 5 1997, s. 35). Przy tej kapliczce śpiewano piękną pieśń maryjną, którą dzisiaj śpiewa cała Polska Chwalcie łąki umajone, a którą najpierw śpiewano u Jezuitów w Starej Wsi, a następnie w Zmiennicy. Działo się to w roku 1851.
Zapewne jeszcze w tym czasie nie było pozostałych dwóch kapliczek. Nie wiemy czy domkowa kapliczka św. Jana Nepomucena stojąca przy pierwszym stawie została ufundowana jako dziękczynienie za uratowane życie czy św. Nepomucen jako patron tonących miał chronić ludzi od śmierci w wodach tych stawów? Może decydowały jeszcze inne powody? Figurka św. Jana przetrwała różne dzieje, jakie wydarzyły się w historii tej wioski i Polski, jednak już po utworzeniu parafii w Zmiennicy (w ub. roku minęło 20 lat - lipiec 1982) po jej odnowieniu została skradziona. Jej prawie wierną kopię odtworzył pochodzący z tej miejscowości, znany wówczas rzeźbiarz ludowy Stanisław Adamczak, zmarły w 1999 r. Pozostawił po sobie wiele rzeźb oraz wielkie dzieło, jakim jest Szopka Bożonarodzeniowa, którą co roku można podziwiać w kościele.
Podobnie jest z kapliczką św. Floriana, która kiedyś stała przy miejscowym dworze, ale opiekujący się nią śp. Roman Rachwał, po wybudowaniu swojego domu umieścił ją na swojej posesji. Jest to kapliczka na wydatnym czworobocznym postumencie, z daszkiem nad pokaźną figurą Świętego. Wokół tej kapliczki posadzone są cztery świerki. W bardzo starej kapliczce "Pod Lipą" znajdowała się "od wieków" figurka Jezusa Frasobliwego. Kto ją wykonał? Dlaczego, w jakiej intencji? Została jednak również skradziona.
I chociaż wydaje się, że ząb czasu niszczy stare kapliczki, to jednak mieszkańcy bardzo o nie dbają. Wszystkie są przejawem wiary i religijności. Zapewne wznoszono je jako swoiste wotum wdzięczności za uratowanie budynków, ocalenie życia i zdrowia. Większość z pozostałych to kapliczki przydomowe, murowane lub skrzynkowe. Kapliczki do dzisiaj pełnią ważną rolę w życiu mieszkańców. To przy nich odbywają się piękne nabożeństwa majowe, rzadziej różańcowe, kapliczki pobudzają do pobożnych myśli i modlitwy wszystkich przechodzących.
Z parkiem związana jest kolejna legenda. Otóż stoi tam tzw. "drzewko maryjne", którego konary były kiedyś tak pogięte, że mogły tworzyć swoimi gałęziami schronienie - swoisty parasol. Legenda mówi, że Matka Boża Starowiejska, idąc z Węgier do Polski właśnie pod tym drzewem znalazła schronienie przed burzą. Dzisiaj to drzewo już jest uschnięte, ale można jeszcze zobaczyć jego pokręcone grube konary.
Co dalej mówi legenda. Przez kilka wieków trakt węgierski prowadził drogą z Brzozowa przez Zmiennicę, Jasionów, Rymanów i dalej w kierunku Jaślisk. Matka Boża szła dalej ze Zmiennicy "starą drogą" przez las do Starej Wsi. Droga ta wychodziła z lasu w miejscu, gdzie obecnie skręca się na miejsce pogromu Żydów w 1942 r., koło przystanku PKS - Caritas (do "Caritas" często przychodzą dzieci ze Szkoły Podstawowej. Zajęcia z nimi prowadzi Maria Myćka. Bawią się, śpiewają, tańczą, nawiązują się przyjaźnie. Dzieci upośledzone przez los czekają na te integracyjne spotkania). W tym miejscu, po przejściu tej trudnej drogi Pani Starowiejska odpoczywała. Na pamiątkę tego zdarzenia wielu mieszkańców Zmiennicy (raczej starszych niż młodszych) robi znak krzyża. Tą drogą oraz drogą przez Góry i Łazienki, chodzili do Starej Wsi na odpust mieszkańcy Zmiennicy, okolicznych bliższych, dalszych i dalekich miejscowości.
Prawdopodobnie bardzo ciekawa historia jest związana z rosnącymi prawie w centrum wioski świerkami (smrokami). Jest to kolejna tajemnica do poznania. Być może odkrycie tej i innych tajemnic przyczyni się do poznania następnych ciekawych historii tej pięknej miejscowości i jej mieszkańców.
Obecnie mieszkańcy, razem z proboszczem ks. Józefem Macem włożyli i wkładają sporo pracy w upiększanie otoczenia drewnianego kościoła przeniesionego z Jasionowa. Kościół, to zabytkowy, drewniany obiekt sakralny zbudowany w 1810 r. w Jasionowie, a nieużywany od roku 1956. Wraz z kościołem została przeniesiona płyta nagrobna A. D. E. Wzdowskiego z 1539 r. z pięcioma herbami: Szreniawa z literami I. W. oraz w narożnikach Szreniawa, Jastrzębiec, Gozdawa i prawdopodobnie Grzymała. Jej fundatorem był syn zmarłego Jan Wzdowski. W kościele w Jasionowie używana była jako stopień ołtarza głównego. W Zmiennicy ustawiona jest przy kościele od strony wschodniej, stanowiąc jego istotne wzbogacenie. Jest to prawdopodobnie najstarsza płyta nagrobna w tym regionie. Przy kościele znajduje się krzyż misyjny, świadczący nie tylko o pracy nad wyglądem zewnętrznym, ale i o bogactwie duchowym parafian.
Przenosiny kościoła nie były sprawą prostą, ale znani z cierpliwości, zaradności i uporu mieszkańcy doprowadzili do pełnego sukcesu. Jest to kościół pw. Trójcy Świętej. Bardzo duża jest w tym zasługa bp. Ignacego Tokarczuka, który był ogromnym orędownikiem w powstawaniu i budowaniu nowych parafii, również i w Zmiennicy. Pierwsze Msze św. odprawiał dojeżdżający z Jasionowa a znany obecnie w Radomyślu nad Sanem, ks. Józef Turoń. Z woli bp. Tokarczuka na parafię przybył ks. Józef Mac, który jest proboszczem do dnia dzisiejszego.
Co roku, mimo zubożenia mieszkańców spowodowanego przemianami ustrojowymi w Polsce, znani ze swej ofiarności i wytrwałości parafianie "dodają" temu otoczeniu coś nowego. Zawsze byli gotowi podjąć każde wezwanie, każdy trud. "Kto stale tylko przykłada rękę do pługa, ale nigdy nie rozpoczyna orki, ponieważ sądzi, że czasy nie są jeszcze odpowiednie, martwi się właściwie tylko tym, że czasy nie są takie, jakie być powinny albo mogłyby być?...". Biorą się do pługa, za siebie nie oglądają, nie czekają na "właściwy czas" i nie uskarżają się na okoliczności, a skibę odwalają na chwałę Boga i dla przyszłych pokoleń.
Tak wspomina tych mieszkańców były wieloletni dyrektor Szkoły Podstawowej, Stanisław Puzio. "Zapamiętałem mieszkańców jako bardzo chętnych do pracy społecznej. Pamiętam jak budowali drogę do Brzozowa i Malinówki. Pracowało tam po kilkadziesiąt osób. Wiem także, że kiedy budowano kościół przychodziło niekiedy ponad 100 osób. Kiedy była wykonywana elewacja budynku szkolnego, przychodziło wielu rodziców. Wysoko oceniam więc mieszkańców Zmiennicy i nie robię tego ze względów kurtuazyjnych, ale chcę oddać im sprawiedliwość".
Zapewne na takie zachowanie i oceny miało wpływ wiele osób oraz księży, którzy pracowali w dawnej parafii jasionowskiej. Taką osobą był wieloletni jej proboszcz ks. Jan Dziedzic. Ks. Stanisław Rachwał podczas Mszy św. z okazji 25-lecia swojego kapłaństwa tak mówił o nim: "...słupem ognistym prowadzącym lud do Boga jest właśnie kapłan. Takim wzorem słupem ognistym dla nas był właśnie ks. Jan Dziedzic...".
Ks. inf. Julian Pudło, w czasie przewodniczenia uroczystościom związanym z 20-leciem istnienia parafii Zmiennica mówił: "...chciałbym Wam pogratulować. Chociaż jesteście najmłodsi ze wspólnot parafialnych z dawnej jasionowskiej parafii, podziwiam Was, że macie małżeństwa poukładane, że nie dopuszczacie fałszywych proroków, że jesteście skonsolidowani, zjednoczeni pod sztandarem Chrystusa i pod opieką Matki Najświętsze".
Wielkie świadectwo wiary dają osoby, które rano i wieczorem uczestniczą w kościelnych nabożeństwach. Nie jest ważne czy deszcz, śnieg czy lód na drodze, idą z bliskich i z dalekich stron, dając piękny przykład do naśladowania.
Starsi pamiętają lub słyszeli o Teofilu Tesznarze. Był człowiekiem ogromnej dobroci i uczciwości. Zmarł w opinii świętości.
Stąd pochodzili: nieżyjący już kapłan ks. Władysław Rachwał i ks. Adam Dziedzic, ojcowie michalici: bracia Stanisław i Kazimierz Rachowałowie oraz Krzysztof Pelc. Ponadto o. Piotr Nowak (kapucyn) znany ze swojej społecznikowskiej działalności oraz najmłodszy z nich ks. Wojciech Kosztyła.
Jest wielu mieszkańców, którzy po wielu latach "bycia i życia w szerokim świecie" powracają tutaj, aby spokojnie odpocząć na zasłużonej emeryturze. Tak było również w przypadku ks. Adama Dziedzica, który zawsze tutaj lubił wracać i zmarł tutaj w grudniu 1988 r. Jak pisze jego brat Kazimierz (żyjący we Wrocławiu): "...powracamy do tych wzgórz porośniętych pachnącą zielenią, których kapryśna aura ani czas nie zmienią".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Leon XIV: niech Kościół będzie arką zbawienia, latarnią morską

2025-05-09 11:44

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Wiara chrześcijańska bywa uważana za coś absurdalnego, a wierzący są wyśmiewani i prześladowani. To jednak jest świat, który został na powierzony i wobec którego mamy dawać świadectwo radosnej wiary w Jezusa Zbawiciela – mówił Leon XIV w pierwszej homilii po wyborze na Papieża. Przypomniał, że brak wiary prowadzi dziś do wielu ludzkich dramatów.

Przeczytaj także: Pierwsza Msza św. papieża Leona XIV - transmisja na żywo Zamknij X Wiem, że mogę na was liczyć Swą pierwszą jako papież Eucharystię Leon XIV odprawił w Kaplicy Sykstyńskiej wraz z przebywającymi w Rzymie kardynałami. W pierwszych spontanicznych i wypowiedzianych po angielsku słowach zachęcił purpuratów, by zgodnie ze słowami psalmu, uznali cuda i błogosławieństwa, których Bóg nam udziela. „W tej posłudze Piotrowej – powiedział - powierzyliście mi ten krzyż i błogosławieństwo, jakim jest ta misja. Wiem, że mogę polegać na każdym z was, że pójdziecie razem ze mną, w naszej drodze jako Kościoła, jako wspólnota przyjaciół Jezusa, jako wierzący, aby głosić Dobrą Nowinę, aby głosić Ewangelię”.
CZYTAJ DALEJ

Julia Osęka, delegatka z USA na Synod o synodalności: Leon XIV przedstawił się jak brat

2025-05-09 16:24

[ TEMATY ]

rozmowa

Synod o Synodalności

Papież Leon XIV

PAP/ANDREA SOLERO

Leon XIV nawet w papieskich szatach przedstawił się nam jako brat, jako pielgrzym, jako ten, który szuka Chrystusa - mówi w rozmowie z KAI Julia Osęka, studentka fizyki i teologii na Uniwersytecie św. Józefa w Filadelfii, która była najmłodszą uczestniczką Synodu o synodalności jako delegatka Ameryki Północnej. Opowiada o swoich spotkaniach z nowym papieżem, jego stylu pracy i nadziejach związanych z początkiem pontyfikatu.

Dawid Gospodarek (KAI): Kiedy po raz pierwszy usłyszałaś o kard. Robercie Prevoście? Julia Osęka: Jesienią 2023 roku, kiedy to rywalizujący z moim uniwersytetem Villanova University opublikował post o nominacji kardynalskiej ich absolwenta — biskupa Roberta Prevosta. Szybkie wyszukiwanie w Google pocieszyło mnie informacją, że młody Robert nie grał w koszykówkę przeciwko moim Saint Joe’s Hawks, ale za to studiował matematykę — swój człowiek. Data konsystorza została wyznaczona na 30 września — tylko dzień przed rozpoczęciem pierwszej sesji Synodu o synodalności, w której brałam udział jako delegatka z Ameryki Północnej. Kilka dni później, stojąc w kolejce do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Filadelfii, zamieniłam kilka zdań ze znajomymi augustianami, którzy wybierali się do Rzymu tym samym lotem co ja, żeby świętować razem z ich współbratem. Wspominali go ciepło, jako dobrego współbrata, administratora, misjonarza i generała ich zakonu. Pomyślałam wtedy, że dobrze mieć w naszym Kościele kardynałów, którzy mają nie tylko doktoraty i tytuły, ale też dobrych kumpli z Filadelfii - to dobrze świadczy o człowieku. Na konsystorz ostatecznie nie poszłam, wybrałam warsztaty z grupą z Taizé w ramach spotkania młodych przed modlitwą ekumeniczną, która odbyła się wieczorem 30 września 2023, otwierając tym samym zgromadzenie generalne Synodu o synodalności. Teraz myślę, że gdyby papież Leon mógł wybrać, to pewnie też poszedłby z nami na te warsztaty.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do kardynałów: to Zmartwychwstały chroni i prowadzi Kościół

2025-05-10 13:27

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

To obecny wśród nas zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół – powiedział Leon XIV na pierwszym spotkaniu z kardynałami. Odwołując się do dziedzictwa Leona XIII, wyjaśnił genezę swego imienia. Stwierdził, że Kościół musi odpowiedzieć na kolejną rewolucję przemysłową i rozwój sztucznej inteligencji.

Na audiencji dla członków Kolegium Kardynalskiego Leon XIV przyznał, że są oni jego najbliższymi współpracownikami. Jest to dla niego wielkim pokrzepieniem w przyjmowaniu jarzma, które – jak przyznał – przewyższa jego siły. „Wasza obecność – powiedział Ojciec Święty - przypomina mi, że Pan, który powierzył mi tę misję, nie pozostawia mnie samego w ponoszeniu za nią odpowiedzialności. Wiem przede wszystkim, że zawsze mogę liczyć na Jego pomoc, na pomoc Pana Boga, oraz, dzięki Jego łasce i Opatrzności, na bliskość waszą i wielu braci i sióstr na całym świecie, którzy wierzą w Boga, kochają Kościół i wspierają modlitwą i dobrymi uczynkami Wikariusza Chrystusa”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję