Tak wspominał swojego bliskiego ks. kan. Dariusz Kunicki w trakcie Eucharystii, którą wraz z ks. Kamilem Kurtem sprawował 12 lipca w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Grudziądzu. W dniu przypadała 80. rocznica Krwawej Niedzieli na Wołyniu.
Modlitwa i pamięć
W czasie Mszy św. zgromadzeni modlili się za tych, którzy zginęli z rąk nacjonalistów ukraińskich, a także za ich rodziny. Pamiętali o tych, którzy doświadczyli bólu po tragicznych wydarzeniach, bo to cierpienie nie skończyło się w 1943 r., a trauma trwała przez wiele lat. Wspominali również wszystkich sprawiedliwych, którzy pomagali Polakom, ukrywali ich i bronili przed śmiercią. Modlili się o prawdę o tych wydarzeniach, o pokój i pojednanie, o budowanie wspólnej przyszłości w imię wspólnego dobra. Wszystkie modlitwy zanosili do Boga przez wstawiennictwo św. Benedykta, patrona Europy, którego wspomnienie przypadało tego dnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. kan. Kunicki w homilii zauważył, jak bardzo aktualne jest Boże Słowo. W pierwszym czytaniu zebrani usłyszeli: „Jeśli ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności skłonisz swe serce” (Prz 2,1). – Mądrość Boża, której pragniemy zaczerpnąć na modlitwie, nigdy nie próbuje usprawiedliwiać zła. Nie próbuje niczego koloryzować, maskować. Mądrość Boża wskazuje, że podstawą budowania przyszłości, odzyskiwania pokoju serca jest zawsze prawda. – mówił dziekan. – Chcemy starać się o pochówek zmarłych, o świadomość, że byli oprawcy i były ofiary. Chcemy pamiętać, że ci, którzy przeżyli, cierpieli z powodu tego, że ich bliscy nie mają grobu i nie można o tym było mówić.
Tajemnica zła
Dalszy ciąg uroczystości miał miejsce przed obeliskiem upamiętniającym ofiary Rzezi Wołyńskiej. Zgromadzonych powitał Zygmunt Krzemień, prezes Towarzystwa Miłośników Kresów Wschodnich w Grudziądzu. Obecni byli m.in. przedstawiciele władz miasta, duchowni, poczty sztandarowe, członkowie Jednostki Strzeleckiej 3301 „Strzelec”.
Przedstawiciel delegatury IPN w Bydgoszczy dr Przemysław Wójtowicz przedstawił zarys historyczny Rzezi Wołyńskiej. Holokaust był wspomagany przez kolaborujące jednostki. W ten sposób ukraińscy przywódcy obserwowali, analizowali i wyciągali wnioski. Dlaczego akurat ludobójstwo uznano za sposób rozwiązania kwestii spornych różnych grup społecznych zamieszkujących na jednym obszarze? Wywożenie ludności pociągami niosłoby za sobą koszty. Polacy byli wówczas grupą etniczną bardzo osłabioną, chociażby przez masowe wywózki, które stosowali wcześniej sowieci.
Dobro zwycięża
Pod pomnikiem nie zabrakło osobistych refleksji i świadectw. – Mój dziadek przeżył dlatego, że jego sprawiedliwy sąsiad, dobry człowiek, Ukrainiec, miał odwagę przestrzec go przed tym, że jest na liście do zamordowania. Dzięki odwadze i prawości tego człowieka mój dziadek i duża część naszej rodziny uratowała się i ostatecznie znalazła się tutaj. W bezmiarze zła trzeba pamiętać: Zawsze gdzieś zachowa się ludzkie dobro, które się potęguje. To jest nadzieja, która pozwala nam wierzyć, że człowieczeństwa nie da się zabić wbrew wszystkiemu. – mówił Szymon Gurbin, wiceprezydent Grudziądza.
Na zakończenie delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem. Odmówiono modlitwę, kierując myśli także do tych, których miejsc pochówku nie znamy.