Reklama

Wiadomości

Wiatr dżihadu wieje we Francji

O przyczynach krwawych zamieszek we Francji z Souad Sbai, Marokanką, rozmawia Włodzimierz Rędzioch.

Niedziela Ogólnopolska 29/2023, str. 38-39

[ TEMATY ]

Francja

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz Rędzioch: W chwili, gdy rozmawiamy o wydarzeniach we Francji, francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało następującą wiadomość: „Podczas piątej nocy zamieszek i starć z policją w całej Francji aresztowano 719 osób, 45 policjantów i żandarmów zostało rannych, 577 pojazdów i 74 budynki zostały podpalone”. Te dane jednoznacznie wskazują, że we Francji mamy do czynienia z prawie wojną domową. Czy to możliwe, aby śmierć chłopaka algierskiego pochodzenia mogła wywołać zamieszki na taką skalę?

Souad Sbai: Śmierć tego młodego człowieka była tylko pretekstem do rozpętania demonstracji długo przygotowywanych w kręgach islamskich ekstremistów. To nie są spontaniczne demonstracje – są tacy, którzy podżegają do tego protestu. Ale na razie jest to tylko próba – ekstremiści chcą zobaczyć, jak państwo, policja, społeczeństwo zareagują na te działania. Chcą się przekonać, ile osób im sprzyja oraz jakie mogą być skutki ich działań. Ten ruch, który widzimy dzisiaj w ich działaniu, z pewnością stanie się ruchem politycznym, który dołączy do innych islamskich ugrupowań politycznych, takich jak Bractwo Muzułmańskie.

30 czerwca brodaty demonstrant powiedział przed kamerą francuskiej telewizji: „Nie boimy się, jesteśmy dumnymi muzułmanami. Jeśli gliny spróbują nas zabić – my ich zabijemy. Jesteśmy do tego upoważnieni, tak jest napisane w Koranie”. To oświadczenie wyraźnie pokazuje, że protesty są wykorzystywane przez islamskich ekstremistów. W jakim celu?

To pokazuje, że są to zorganizowane grupy, a motywy ich działań są religijne, islamskie. Słowa wypowiedziane przez tego młodego ekstremistę budzą strach, dlatego dziwi mnie, że są politycy, którzy starają się umniejszać wagę tego wszystkiego, co obecnie dzieje się we Francji. A grupy ekstremistyczne ciągle otrzymują fundusze z zagranicy i realizują swój program islamizacji społeczeństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jaka jest w tym wszystkim rola politycznego islamu reprezentowanego przez Bractwo Muzułmańskie?

Bardzo ważna, bo Bractwo jest dobrze zorganizowane i otrzymuje milionowe dofinansowanie. Ale przede wszystkim ma jasny projekt – ustanowienie politycznego islamu. Dobrze o tym wiemy, odkąd w Lugano w Szwajcarii, w willi egipskiego bankiera powiązanego z Bractwem Muzułmańskim, szwajcarscy śledczy znaleźli tajny dokument zatytułowany „Projekt”, który mówi dokładnie o podboju świata przez islamizm.

W 1970 r. we Francji było mniej niż 100 meczetów. Dziś – według Urzędu ds. Religii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych – jest ponad 2,5 tys. meczetów i muzułmańskich miejsc kultu. Kto sfinansował budowę tych obiektów? Które kraje są zainteresowane islamizacją Francji?

Przede wszystkim takie kraje jak Katar, Algieria, Turcja, czyli kraje, które od lat finansują Bractwo Muzułmańskie i chcą zislamizować Europę. Ich celem jest również zdobycie władzy politycznej. Ale większość europejskich polityków nie widzi tego niebezpieczeństwa.

We Francji istnieje 751 tzw. wrażliwych stref miejskich – obszarów wewnątrzmiejskich, które są „priorytetowym celem polityki miejskiej ze względu na trudności, jakich doświadczają mieszkańcy tych terytoriów”. W praktyce są to strefy zdegradowane, gdzie nawet policja nie jest w stanie kontrolować terytorium. Na tych obszarach mieszka ponad 5 mln ludzi, są to głównie imigranci, zwłaszcza z Afryki Północnej. Jak doszło do tej sytuacji?

Powstało państwo w państwie. Problem polega na tym, że we Francji od imigrantów nie wymaga się integracji, przestrzegania prawa. Mieszkają na miejskich przedmieściach, często bez pracy, utrzymywani dzięki zasiłkom socjalnym. Wielu młodych ludzi jest wykorzystywanych przez grupy przestępcze (handlarzy narkotyków). Zbyt długo tolerowano tę niebezpieczną politykę gett. A teraz w tych gettach młodzi muzułmanie organizują się dzięki meczetom, sieciom społecznościowym i pomocy z zagranicy.

Reklama

Połowa wszystkich europejskich dżihadystów, czyli ok. 1,5 tys. zagranicznych bojowników, walczących w Syrii i Iraku, pochodziła z Francji. Czy to oznacza, że wiatr dżihadu wieje także we Francji?

Ten dżihadystyczny wiatr wiał zawsze – wystarczy sobie przypomnieć ataki takie jak te w Nicei. Niestety, dżihadyści radykalizują innych w więzieniach, szkołach i niezarejestrowanych meczetach.

Dlaczego europejskie partie lewicowe od dziesięcioleci „rozpieszczają” środowiska islamskie?

Rozpieszczają członków tych środowisk , bo chcą ich głosów, mając na uwadze to, że muzułmanów są miliony. Ale, paradoksalnie, jeśli pewnego dnia we Francji narodzi się partia islamistyczna, jej pierwszymi wrogami będą właśnie komuniści i lewica.

Globalistyczne elity nadal bronią wizji otwartego, wielokulturowego, wieloetnicznego, wieloreligijnego społeczeństwa. Ale czy wszystko to, co się dzieje we Francji, nie świadczy o porażce społeczeństwa otwartego – bez granic i tożsamości – które próbuje się budować zgodnie z dogmatami globalizmu?

Francja jest przykładem totalnej porażki wielokulturowości. Świat powinien uczyć się na błędach francuskiej polityki. Masowa imigracja powoduje chaos w Europie. Niestety, istnieją grupy islamskich imigrantów, które nie chcą się integrować, nawet kulturowo, ponieważ mają bardzo silną tożsamość religijną i kulturową. A na dodatek przebywają w Europie, która utraciła swoją tożsamość. Ci ludzie chcą stworzyć swoje państwo w państwie – państwo islamskie.

Nie powinniśmy zatem głosić, że w Europie jest miejsce dla wszystkich. Jeśli ktoś naprawdę chce pomóc ubogim na innych kontynentach, powinien to robić w krajach ich pochodzenia, a nie promować masowe migracje.

Souad Sbai absolwentka studiów z prawa islamskiego, badaczka islamu, od 1981 r. obywatelka Włoch, dawna włoska parlamentarzystka walcząca z ekstremizmem muzułmańskim. Pełni funkcję przewodniczącej Stowarzyszenia Kobiet Marokańskich we Włoszech oraz Centrum Studiów „Averroe”.

2023-07-11 14:12

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja walczy o język francuski w Watykanie

[ TEMATY ]

Watykan

Francja

JuergenM /pixabay.com

W Watykanie słabnie znaczenie języka francuskiego, do niedawna głównego języka dyplomacji. Francja chce to zmienić. Dlatego wystąpiła z propozycją darmowych kursów językowych dla wysokich urzędników Kurii Rzymskiej. W lutym została podpisana w tej sprawie umowa pomiędzy Stolicą Apostolską i francuską ambasadą. Już teraz korzysta z niej pięciu prałatów.

Jak mówi koordynator projektu ks. Michele Kubler, w przeszłości redaktor naczelny dziennika La Croix, w minionym stuleciu na Stolicy Piotrowej zasiadał cały szereg zadeklarowanych frankofilów, począwszy od Jana XXII aż po Jana Pawła II. Papież Polak nie tylko dobrze władał tym językiem, ale utrzymywał też bliskie kontakty z wybitnymi przedstawicielami francuskiego katolicyzmu, choćby takimi jak André Frossard czy prof. Jérôme Lejeune. Dbając natomiast o międzynarodowy skład Kurii Rzymskiej wiele kluczowych stanowisk powierzył Francuzom. Dziś na kierowniczych stanowiskach w Watykanie pozostał już tylko jeden Francuz kard. Dominique Mamberti.

CZYTAJ DALEJ

Aby posługa była owocna

2024-05-12 21:00

[ TEMATY ]

święcenia

bp Tadeusz Lityński

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

Karolina Krasowska

Bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński

Kandydaci do święceń rozpoczęli już rekolekcje, które są bezpośrednim przygotowaniem duchowym do przyjęcia prezbiteratu i diakonatu. Prosimy o modlitwę w ich intencji.

W niedzielę 12 maja w kościołach naszej diecezji został odczytany komunikat Biskupa Diecezjalnego Tadeusza Lityńskiego w sprawie święceń diakonatu i prezbiteratu, w którym Pasterz diecezji nie tylko poinformował wiernych o dacie i miejscu uroczystości święceń, ale też poprosił wszystkich o modlitwę w intencji kandydatów.

CZYTAJ DALEJ

Rolnicy protestujący w Sejmie ogłosili rozpoczęcie strajku głodowego

2024-05-13 13:06

[ TEMATY ]

protest

Adobe Stock

Rozpoczęcie strajku głodowego przez rolników protestujących w Sejmie - ogłosił w poniedziałek Mariusz Borowiak ze Związku Rolników "Orka". Zapowiedział, że protest będzie kontynuowany do czasu, aż spotka się z nimi premier Donald Tusk.

W miniony czwartek grupa 11 rolników ze Związku Rolniczego "Orka" rozpoczęła protest w Sejmie domagając się rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem o unijnym Zielonym Ładzie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję