Tomasz z Akwinu (1224-74) jest niewątpliwie jednym z największych myślicieli Zachodu. Został kanonizowany 18 lipca 1323 r. w Awinionie przez papieża Jana XXII. To, jak wielkie znaczenie miał dla Kościoła, obrazuje fakt, że na soborze trydenckim umieszczono na ołtarzu tylko dwie księgi – Biblię i Sumę teologii Tomasza z Akwinu. Od wieków św. Tomasz jest dla Kościoła katolickiego jednym z najważniejszych punktów odniesienia w interpretowaniu wiary i rozstrzyganiu ważnych kwestii teologicznych.
– Warto go czytać, bo to zachęta, aby w swoich wyborach nie kierować się tym, co powierzchowne, ale iść ku głębi. Nie możemy naszych decyzji opierać na symptomach, bez rozumienia istoty zjawisk. I to gwarantuje nam św. Tomasz z Akwinu. Uczy myślenia o wspólnocie politycznej jako posiadającej cel, a tym jest cnotliwe życie obywateli, partycypacja w decyzjach, a więc zachęta do współodpowiedzialności. Tomasz uczy pewnego podejścia do życia, które zawsze się sprawdza. To kultura argumentu i racji, szukania konkretnych uzasadnień, a nie opierania wszystkiego na odczuciach i wrażeniach – podkreśla ks. prof. dr hab. Piotr Roszak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Powrót do źródeł
Reklama
To, że Akwinata jest wciąż aktualny, potwierdza inicjatywa przetłumaczenia wszystkich jego dzieł na język polski. Jak zauważa ks. Roszak, „przetłumaczenie dzieł na język polski to impuls w stronę takiej kultury, w której dyskusja jest prowadzona na «racje», a nie na efekty medialne, w której szuka się prawdy, a nie zwycięstwa w debacie”. – Chodzi zatem o jakość naszego życia chrześcijańskiego, które się odnowi, kiedy wrócimy do źródeł, a nie kiedy się od nich oderwiemy, co zdaje się, że podpowiada nowożytność ze swymi różnego rodzaju „rewolucjami” – dodaje ks. Roszak.
Święty Tomasz z Akwinu jest wciąż bardzo ceniony także jako filozof, zwłaszcza gdy chodzi o metafizykę, teorię poznania i etykę. Jego spuścizna jest ogromna, obejmuje nie tylko komentarze do Biblii czy traktaty teologiczne, ale także komentarze do dzieł filozofów starożytnych (Arystoteles, Boecjusz) oraz samodzielne pisma filozoficzne. Te dzieła to monumentalne komentarze do pism Arystotelesa, dzieła systematyczne, a wśród nich znakomita Summa theologiae, traktaty i dysputy na różne tematy. Jan Paweł II w swojej encyklice Fides et ratio przypomniał, że „Kościół słusznie przedstawiał zawsze św. Tomasza jako mistrza sztuki myślenia i wzór właściwego uprawiania teologii” (n. 43).
– Tomasz to wzór nie tyle gotowych odpowiedzi, na zasadzie kopiuj-wklej, ile sztuki myślenia, w której bierzemy Pana Boga pod uwagę, nie wstydzimy się tego, że wyrastamy z kultury chrześcijańskiej. Jeśli idziemy do współczesnego świata, to z przekazem, który ma uzasadnienie, za którym stoją racje – zaznacza ks. Roszak.
Akwinata w duszpasterstwie
Reklama
– Co do aspektu duszpasterskiego – Tomasz z Akwinu porządkuje myślenie, a to oznacza, że w duszpasterstwie może być punktem odniesienia w czasach, gdy wszystko wydaje się względne, relatywne. Tomasz pokazuje, w co wierzy Kościół i dlaczego tak wierzy. A przy tym zachęca do postawy nie tyle „bronienia” swojego, własnych poglądów, ile przekonywania innych, aby przyszli do Kościoła, uwierzyli w Chrystusa, odnaleźli sens sakramentów – wyjaśnia ks. Roszak i apeluje: – Warto, aby duszpasterze mieli na półkach dzieła Akwinaty, to doskonała pomoc w katechezie, rekolekcjach, kazaniach – aby karmić lud Boży nie własnymi przemyśleniami, ale tym, w co wierzy Kościół, a Tomasz z Akwinu pozwala zrozumieć.
Nie ma historii kultury bez Tomasza
Takie przekonanie miał Benedykt XVI. W swoich katechezach przypomniał, że św. Tomasz z Akwinu, jako uczeń Alberta Wielkiego, dokonał rzeczy o zasadniczym znaczeniu dla historii filozofii, teologii, dla historii kultury. Tomasz bowiem nie tylko przestudiował dogłębnie Arystotelesa i jego komentatorów, ale też postarał się o nowe przekłady łacińskie oryginalnych tekstów greckich. „Skomentował większość dzieł Arystotelesa, oddzielając w nich to, co było wartościowe, od tego, co budziło wątpliwości lub należało w całości odrzucić, wykazując zbieżności z faktami chrześcijańskiego Objawienia oraz wykorzystując myśl arystotelesowską szeroko i trafnie we własnych pismach teologicznych. Ostatecznie Tomasz z Akwinu pokazał, że między wiarą chrześcijańską a rozumem istnieje naturalna zgodność” – podkreślił Benedykt XVI (2 czerwca 2010 r.). Tomasz w swoich dziełach wykazał, że wiara i rozum są sobie potrzebne.
Reklama
„Całe życie i nauczanie św. Tomasza z Akwinu można zilustrować pewnym wydarzeniem, przekazanym przez dawnych biografów. Kiedy święty, jak to było w jego zwyczaju, wczesnym rankiem trwał na modlitwie przed Ukrzyżowanym w kaplicy św. Mikołaja w Neapolu, Domenico da Caserta, zakrystian, usłyszał toczący się tam dialog. Tomasz pytał z niepokojem, czy to, co napisał o tajemnicach wiary chrześcijańskiej, było słuszne. Ukrzyżowany odpowiedział: «Dobrze o Mnie napisałeś, Tomaszu. Czego pragnąłbyś w nagrodę?». A odpowiedź Tomasza, którą i my, przyjaciele i uczniowie Jezusa, chcielibyśmy zawsze Mu dawać, brzmiała: «Nic prócz tylko Ciebie samego, Panie!»” – przypomniał Benedykt XVI.
O tym, jak duże znaczenie ma dzisiaj św. Tomasz z Akwinu, przypomniał papież Franciszek w liście z okazji 700. rocznicy kanonizacji Akwinaty, 750. rocznicy jego śmierci i 800. rocznicy urodzin (29 czerwca 2023 r.). „XIII-wieczny doktor Kościoła – św. Tomasz z Akwinu jest trwałym wzorem ewangelizacji i mistrzem uwagi skierowanej na rzeczywistość. To czyni go inspiracją dla Kościoła jutra” – napisał.
Z dziejów kanonizacji Akwinaty
W 1319 r. Kościół rozpoczął wstępne postępowanie w sprawie kanonizacji Tomasza z Akwinu. Potem, w czasie jego kanonizacji w 1323 r., papież Jan XXII wypowiedział niezwykle ważne słowa: „Więcej dał on światła Kościołowi niż wszyscy inni doktorzy i więcej człowiek wyniesie korzyści z jego dzieł w ciągu roku niż z nauk innych uczonych przez całe życie”. Bardzo ciekawe okazuje się samo ocalenie akt potrzebnych do kanonizacji. Podkreśla się nawet, że to sam Akwinata w cudowny sposób przyczynił się do własnej kanonizacji. Otóż pojawiło się niebezpieczeństwo, że akta procesowe dotyczące Tomasza mogły zostać utracone i nie dotarłyby bezpiecznie do Jana XXII. Wydarzenie miało przebiegać w sposób następujący: o. Wilhelm z Tocco w towarzystwie lektora Roberta z Benewentu wiózł wspomniane akta dotyczące Tomasza z Neapolu do Kurii Rzymskiej w Awinionie. Obaj dominikanie płynęli statkiem. Wówczas w nocy na morzu rozpętał się sztorm, a silny wiatr skierował statek w stronę skał półwyspu Monte Argentario. Groziło to roztrzaskaniem się okrętu. Kiedy ojcowie wezwali pomocy Tomasza z Akwinu, powstał przeciwny wiatr, który skierował statek na otwarte morze, z dala od niebezpiecznych skał. Uznano to za cud przez wstawiennictwo Akwinaty.
Tomasz z Akwinu zmarł 7 marca 1274 r. w opactwie Cystersów w Fossanova, w drodze na II sobór lyoński.