odpowiedź eksperta Patostreaming jest to stosunkowo nowe zjawisko występujące w przestrzeni mediów społecznościowych, a patostreamy pojawiły się w polskim internecie w ramach live video streamingu, czyli możliwości transmitowania wideo w czasie rzeczywistym przy użyciu różnych narzędzi.
Jak sama nazwa podpowiada, chodzi o zjawisko patologiczne. Trudno jednak o jedną definicję takich treści zamieszczanych w internecie. Ogólnie można przyjąć, że są to streamy (transmisje live), shoty (zapisane fragmenty transmisji live), zdjęcia, wreszcie filmy, za pomocą których nadawcy prezentują postawy i działania sprzeczne z przyjętymi ogólnie normami. Chodzi o zachowania takie jak: brutalność, agresja, przemoc, wulgarny język, poniżanie, znęcanie się psychiczne, czy nadmierne używanie alkoholu. Te demoralizujące i obraźliwe treści mogą mieć negatywny wpływ szczególnie na najmłodszych użytkowników internetu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Patostreamerzy utrzymują się z darowizn od osób oglądających ich transmisje. Niepokojące jest to, że aby dokonać wpłaty, nie ma konieczności zarejestrowania konta w serwisie pośredniczącym w darowiznach. Z tego powodu pieniądze mogą pochodzić od osób niepełnoletnich, czyli naszych dzieci czy wnuków.
Reklama
Drugim niebezpieczeństwem jest metoda – streamy nadawane są na żywo i po zakończeniu transmisji nie ma do nich dostępu (chyba że materiał zostanie zarchiwizowany). Ponadto, ze względu na to, że w wielu filmach zarejestrowane są wydarzenia noszące znamiona czynów zabronionych, administratorzy treści i właściciele platform internetowych często usuwają te materiały z sieci. Stąd wynika trudność z udowodnieniem przestępczego działania.
Co na to polskie prawo? Konstytucyjna zasada proporcjonalności pozwala na wprowadzenie odpowiedzialności karnej tam, gdzie inne gałęzie prawa pozostają bezsilne. Patostreamerzy bowiem nie tylko naruszają osobiste dobra osób występujących w tych „produkcjach”, ale także zagrażają ogólnospołecznemu dobru. Dlatego prawo karne wydaje się właściwym narzędziem reakcji.
Oddzielnym problemem jest odpowiedzialność prawna serwisów, które umożliwiają zamieszczanie treści noszących znamiona patologii. Brak reakcji na patotreści dostępne na danej platformie naraża jej administratora na odpowiedzialność prawną.
Na szczęście złożono niedawno w Sejmie projekt nowelizacji Kodeksu karnego w tej kwestii. Projekt zakłada karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat dla tych, którzy za pośrednictwem sieci informatycznych będą upowszechniać treści przedstawiające popełnienie przestępstwa zagrożonego karą pozbawienia wolności co najmniej do 5 lat. Jeśli rozpowszechnianie takich treści łączyłoby się z osiąganiem korzyści osobistej lub majątkowej, maksymalna kara wzrastałaby do 10 lat pozbawienia wolności.