Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył w ich intencji Mszy św. w Domu Księży im. Jana Pawła II w Częstochowie.
Złoty jubileusz kapłaństwa przeżywali: ks. Marian Gaj, ks. Edward Krakowski, ks. Julian Oleksy i ks. Andrzej Oleś. 65. rocznicę święceń obchodzili: ks. Adam Bartkiewicz, ks. Roman Bąbski i ks. Wacław Kuflewski. Jubileusz 70-lecia kapłaństwa przeżywał ks. prof. Władysław Golis.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Chcemy wyśpiewać magnificat Chrystusowi, Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi, za dar kapłaństwa naszych współbraci, którzy dzisiaj dziękują Bogu za to, że przez ich posługę mogły dokonywać się wielkie rzeczy – powiedział ks. Czesław Mendak, dyrektor Domu Księży im. Jana Pawła II w Częstochowie.
Ofiarny płomień
Reklama
W imieniu jubilatów słowa wdzięczności wypowiedział ks. Adam Bartkiewicz. – Duch Święty rozpalił w nas w dniu święceń ofiarny płomień i posłał nas, a my nieśliśmy go do ludzi przez lat 50, 65, 70, pamiętając, że nasza droga kapłańska prowadzi pod Jezusowy krzyż. Dzisiaj sercem wdzięcznym i pokornym wyrażamy naszą wdzięczność Chrystusowi, Najwyższemu Kapłanowi. (...) Wszystkim jubilatom i sobie życzę, żeby ten ofiarny płomień palił się w nas do końca – powiedział kapłan. Dziękował również bp. Andrzejowi Przybylskiemu, ks. Czesławowi Mendakowi, siostrom duchaczkom, które opiekują się kapłanami w Domu Księży im. Jana Pawła II, braciom w kapłaństwie i wszystkim, którzy wspierają ich na ostatnim etapie ich drogi.
Miało być inaczej
W rozmowie z Niedzielą ks. Bartkiewicz przyznał, że jako młody człowiek nie myślał o kapłaństwie. Jego dziecięcym marzeniem było, aby zostać rzeźnikiem, a to dlatego, że w czasie wojny cierpiał głód. – Myślałem sobie: ja będę miał mięso, a moja siostra poprowadzi sklep spożywczy. Będziemy się uzupełniać i nie będziemy głodni – opowiadał.
Później planował zostać nauczycielem i człowiekiem pióra. Pisał nawet prozę i poezję. W klasie maturalnej też nie myślał o kapłaństwie, ale po jednej z lekcji religii znienacka zagadnął go ks. Aleksander Konopka, proboszcz parafii w Ostrowach Górniczych: „Ty nie wybierasz się do seminarium?”. – Odpowiedziałem: nie, ale wróciłem do domu z tym pytaniem i ono długo we mnie siedziało. Po kilku miesiącach, 1 stycznia, kiedy skończyłem 18 lat, postanowiłem, że chyba jednak pójdę do seminarium – wspominał ks. Bartkiewicz. – Poszedłem i tak się zaczęło. A jak się kończy, to widać i słychać – uśmiechnął się.
– Proszę i życzę, żebyśmy o waszym kapłaństwie nigdy nie mówili w czasie przeszłym, bo ono ciągle jest. I w nim jest moc. Im mniej jest naszej, ludzkiej, mocy, tym więcej jest mocy Boga. Jezus mówi przecież: „Moc w słabości się doskonali” – podkreślił w homilii bp Przybylski.