To był uroczysty dzień. Jerozolima była pełna pielgrzymów, którzy przyszli na święto. Ze wszystkich stron brzmiały głosy. Gwar był wielojęzyczny, bo pątnicy przyszli, jak słyszeliśmy w Dziejach Apostolskich, z różnych stron. W te głosy pątników wkradały się okrzyki handlarzy gołębi, owiec i innych stworzeń potrzebnych do składania ofiar.
W tym samym czasie w Wieczerniku trwała modlitwa. Apostołowie zgromadzeni wraz z Maryją czekali na spełnienie zapowiedzi Jezusa, który przed swoim odejściem do nieba zapowiedział dar Parakleta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Można powiedzieć, że był to także czas oczyszczenia. Wszyscy mieli w sobie niepokój związany z dniami męki Chrystusa. Nie spełnili bowiem swojej misji wierności Chrystusowi, o której zapewniali w tymże Wieczerniku. Można przypuszczać, że szczególną rolę w tym oczyszczaniu serca spełniała Maryja.
Nagle dał się słyszeć szum wichru. Słyszeli go zarówno Apostołowie, jak i zgromadzeni wokół Wieczernika pątnicy. Na placu zapanowała cisza. Wszyscy ze zdziwieniem słuchali tego poszumu. Kiedy tak stali zadziwieni, otworzyły się drzwi i wyszli z nich Apostołowie. Zdumienie zebranych jeszcze się pogłębiło. Wtedy wystąpił Piotr i zaczął mówić. Cisza była tak dojmująca, że wszyscy go słyszeli. Ich zdziwienie spotęgował fakt, że wszyscy słyszeli, iż mówił w ich własnym języku.
Reklama
Owocem tego wystąpienia Piotra była wielka liczba tych, którzy przyjęli słowo Boże i uwierzyli Jezusowi.
Papież Franciszek często powtarza, że Bóg potrafi nas zaskakiwać, że „daje się” człowiekowi w nadmiarze swoich darów.
W sposób spektakularny ujawniło się to w dniu Pięćdziesiątnicy. Apostołowie w Wieczerniku z pewnością modlili się o łaskę odwagi i apostolskiej gorliwości, aby mogli wypełnić polecenie Jezusa: idźcie na cały świat i głoście Ewangelię.
Wielka rzesza, która przyjęła słowa Piotra, ujawniła, że to nie oni, ale Duch Święty działa przez nich.
W pewnym opowiadaniu żebrak wyszedł na spotkanie Aleksandra Wielkiego i poprosił go o jałmużnę. Aleksander zatrzymał się i rozkazał, by uczyniono tego człowieka panem pięciu miast. Zmieszany i oszołomiony biedak zawołał: „Nie prosiłem o tak wiele!”. Aleksander zaś odparł: „Ty poprosiłeś na miarę tego, czym jesteś, a ja ci daję na miarę tego, czym ja jestem”.
Wydarzenie Pięćdziesiątnicy nie było tylko wydarzeniem historycznym. Duch Święty rzeczywiście jest obecny w każdym momencie historii. Jezus, który jest wierny w swoich obietnicach także dzisiaj, udziela Ducha Świętego tym, którzy o Niego proszą.
Święty biskup Józef Pelczar pouczał, że to modlitwa jest kanałem, przez który Duch Święty zstępuje na wiernych.
Na modlitwie otwierajmy się na dar Parakleta, aby udzielił nam daru swoich charyzmatów, przez które moglibyśmy służyć wspólnocie Kościoła.
Święty Karol Boromeusz powtarzał: „Nie będziesz mógł dbać o cudze dusze, jeśli swojej pozwolisz marnieć. W końcu nie zrobisz nic nawet dla innych. Musisz mieć czas dla siebie, aby być z Bogiem”.