Młode dusze nabierają głęboko powietrza w płuca i chcą więcej wolności. By jej zasmakować, spędzili weekend (22-23 kwietnia) w obiekcie należącym do Kościoła na warsztatach Talitha Kum prowadzonych przez wspólnotę Przymierze Miłosierdzia. Skąd się dowiedzieli o warsztatach? Większość od znajomych lub z internetu. To zawsze duże wyzwanie dla nas: Jak dotrzeć do tych, do których dotrzeć trudno, choć niemal ocieramy się o siebie na ulicy. Jednak kto przeżył Talitha Kum i doświadczył tam żyjącego Boga, ten będzie gorąco namawiał także swoich przyjaciół.
Nowe drzwi
Reklama
A cóż to takiego Talitha Kum? To spotkanie dla młodych, które uważamy za skarb Przymierza Miłosierdzia, wspólnoty założonej 23 lata temu w Brazylii, a od 15 lat obecnej w Polsce (tylko patrzeć, jak nam w Toruniu stuknie dyszka!). To czas pełnego zanurzenia w główne prawdy głoszone przez Kościół od początku, zanurzenia głębokiego, mocnego i dynamicznego. Kto niesie w sobie pewne wyobrażenia rekolekcyjne, dość szybko musi schować je do kieszeni. A jednak nie ma tu nic, czego nie usłyszelibyśmy w kościołach. Ciekawie ujęła to Karolina, jedna z uczestniczek minionej edycji: – To było ciekawe doświadczenie. W dwa dni przejść całą moją dotychczasową drogę z Bogiem, nawet w podobnej kolejności! Ktoś by powiedział, że po co było się męczyć tyle lat, skoro wystarczyły dwa dni (śmiech)? A jednak dziś nie potrafię powiedzieć, czy gdybym trafiła na TK dziesięć lat temu, wytrwałabym do końca, czy byłabym na wszystko gotowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z kolei Amelia mówi: – Czuję wewnętrznie, że zostały dla mnie otwarte nowe drzwi. Te dwa dni miały w sobie wszystko co najważniejsze w byciu, zbliżeniu z Bogiem.
Niespodzianka
Karolina przyznaje, że wiele razy chciała przyjść na warsztaty i zawsze coś stawało na przeszkodzie. Zawsze też starała się wypytać znajomych o szczegóły i intrygował ją fakt, że nikt nic nie zdradził (!). Tajemnica tego czasu jest istotna. Po części uczy nas ufności, po części uczy życia. Czy gdybyśmy wiedzieli zawczasu, że ktoś szykuje nam urodzinowe przyjęcie niespodziankę, przeżylibyśmy całą radość i wzruszenie tak intensywnie? No właśnie. A Bóg wciąż zsyła nam niespodzianki. – To, co tutaj, na tych warsztatach, robił Jezus, Duch Święty i Ojciec, wraz z Mateczką Najświętszą, jest nie do wyobrażenia! – mówi Przemek. I dodaje: – Gorąco polecam, te warsztaty zmieniają życie.
Pan działa
A jak to wygląda od kuchni? Podobnie. Nie ma dwóch takich samych warsztatów Talitha Kum. Bywa, że głoszący powie słowo – i dzieją się cuda. Bywa też, że odpowiedzią jest cisza, dyskretna łza ocierana w kąciku, ale ogólne wrażenie jest nadzwyczaj niepozorne. Agnieszka, jedna z posługujących, przyznaje, że dopiero pod sam koniec i słysząc głosy docierające od uczestników już po zakończeniu warsztatów, zobaczyła, jak wiele działo się, gdy niewiele się działo. Jako wspólnota wciąż na nowo odkrywamy, na jak wiele sposobów Bóg jeszcze może zadziałać i jak wiele może dziać się pod pozornie spokojną taflą serca! Naprawdę Duch Święty działa tak, jak chce.