Reklama

Święci i błogosławieni

Triumf łowcy dusz

Andrzej Bobola był prawdopodobnie jedynym świętym, który po śmierci upominał się o kult swojej osoby. Miał jednak ku temu ważne powody.

Niedziela Ogólnopolska 20/2023, str. 20-21

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Prezydent RP Ignacy Mościcki podczas Mszy św. na pl. Zamkowym składa na trumnie z relikwiami św. Andrzeja Boboli jako wotum swój Krzyż Niepodległości z Mieczami, 19 czerwca 1938 r.

Prezydent RP Ignacy Mościcki podczas Mszy św. na pl. Zamkowym składa na trumnie z relikwiami św. Andrzeja Boboli jako wotum swój Krzyż Niepodległości z Mieczami, 19 czerwca 1938 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli ktoś miał wówczas w Polsce radio, to na pewno dużą część Niedzieli Wielkanocnej, 17 kwietnia 1938 r., spędził właśnie przy nim, żeby być świadkiem najważniejszego od wielu lat wydarzenia kościelnego. Od godz. 9, przez wiele godzin trwała bezpośrednia transmisja z Watykanu uroczystości kanonizacyjnych bł. Andrzeja Boboli. W Bazylice św. Piotra zgromadziło się tego dnia ok. 40 tys. wiernych, w tym wielu Polaków, którzy od kilku dni tłumnie ściągali do Wiecznego Miasta. Pielgrzymów było tak wielu, że część z nich musiała być zakwaterowana poza Rzymem, nawet w Neapolu.

Zapomniany męczennik z Polesia

Główny bohater tej uroczystości jako 15-latek trafił do sławnego Kolegium Jezuitów w Braniewie i postanowił zostać duchownym. Nie bez trudności udało mu się to dopiero w 1622 r., kiedy został wyświęcony w Wilnie na kapłana Towarzystwa Jezusowego. Jeszcze kilka lat po święceniach przełożeni dostrzegali w nim wiele wad. Miał być nadmiernie przywiązany do własnego zdania i skłonny do wybuchów niecierpliwości. Doceniano jednak wielki osobisty wysiłek młodego kapłana w samodoskonaleniu. Po latach opinie się zmieniły. Podkreślano rozsądek, trzeźwy osąd, umiejętność obcowania z ludźmi, a także szczerą pobożność, przystępność i łagodne usposobienie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pracował jako jezuita w Nieświeżu, Wilnie, Płocku, Warszawie i Łomży. W końcu, w 1655 r., skierowano go do Pińska na Polesiu. Kronikarz napisał o miejscowej ludności, w większości prawosławnej: „Nie znają nawet z imienia Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego, ani składu apostolskiego, ani innych tajemnic zbawienia, zadowalając się odmawianiem: Boże zmiłuj się. Prócz chrztu do żadnych sakramentów w swem życiu nie przystępowali. Kapłanów nie widzieli w tych lasach i bagnach”.

Bobola z zapałem poświęcił się tym ludziom. Nie dojadał i nie dosypiał, błądził wśród bezdroży, ewangelizując dalekie od cywilizacji wioski, pozyskując dla Kościoła wielu nowych wiernych. Zdarzało się nawet, że zjednywał do unii z Rzymem całe parafie razem z ich duszpasterzami. Zasłużył sobie na przydomki apostoła Polesia i duszochwata (łowcy dusz).

Kiedy w 1657 r. wojska kozackie zapędziły się w okolice Pińska, szukały takich zaangażowanych kapłanów. Zginęło ich kilkudziesięciu, a 16 maja Kozacy pochwycili i samego Andrzeja Bobolę. W Janowie Poleskim torturowali go wiele godzin w sposób bestialski i w końcu zamordowali w miejscowej rzeźni. Zmasakrowanym ciałem zaopiekował się miejscowy proboszcz unicki, pochowane zostało później w pińskim klasztorze jezuitów. Czasy były okrutne. Wojska Rzeczypospolitej także dopuszczały się czynów niegodnych chrześcijan. Bobola jako jedna z wielu ofiar swoich czasów po latach został całkowicie zapomniany.

„Będę patronem Polski”

Reklama

45 lat później – w 1702 r. Pińsk znów znalazł się w krytycznym położeniu. Tym razem zagrażały mu wojska szwedzkie. Rektor Kolegium Jezuickiego o. Marcin Godebski ratunku szukał w modlitwie. Ukazał mu się wówczas we śnie nieznany jezuita; przedstawił jako Andrzej Bobola i zarzucił rektorowi, że szuka protektorów nie tam, gdzie trzeba. Zapowiedział, że on, zamordowany niegdyś przez Kozaków, sam przyjdzie z pomocą, pod warunkiem, iż odnalezione zostanie jego ciało. Kiedy po 3 dniach znaleziono właściwą trumnę, okazało się, że ciało Boboli zachowało się w doskonałym stanie, mimo fatalnych warunków, w jakich było przechowywane.

Wiadomość o nowym niebiańskim protektorze szybko się rozeszła po okolicy. Starsi mieszkańcy Pińska, Janowa i okolicznych wiosek przypomnieli sobie o swoim apostole i tłumnie zaczęli się gromadzić przy okienku krypty, gdzie ciało w nowej trumnie spoczywało na podwyższeniu. Szwedzi nie zniszczyli miasta, a kult Boboli rozszerzał się stopniowo na całą Rzeczpospolitą.

W 1819 r. Andrzej Bobola objawił się po raz kolejny, tym razem w Wilnie o. Alojzemu Korzeniewskiemu, dominikaninowi. Ukazał mu wizję odrodzenia ojczyzny przez wielką, powszechną wojnę zaborców między sobą i zapowiedział, że stanie się patronem Polski. Przepowiednia ta przez wiele lat była przekazywana ustnie, z dopowiedzeniem, że z chwilą ogłoszenia Boboli świętym Rosja się nawróci na katolicyzm. Kiedy jezuici rozpoczęli starania o beatyfikację, władze rosyjskie zrobiły wszystko, żeby do niej nie dopuścić. W październiku 1853 r. Andrzej Bobola został ogłoszony błogosławionym, a wściekły car kazał rozstrzelać pod błahym pretekstem kilku Polaków z armii rosyjskiej.

Reklama

Przepowiednia o wielkiej wojnie ziściła się podczas I wojny światowej. Kult bł. Andrzeja, szerzony zwłaszcza wśród polskich żołnierzy idących na front, stale przybierał na sile. Boboli przypisywano odzyskanie niepodległości. Nic dziwnego, że gdy realne stało się zagrożenie bolszewickie, znów zwrócono się do niego. Biskupi polscy obradujący na Jasnej Górze 28 lipca 1920 r. skierowali do papieża Benedykta XV prośbę o kanonizację Boboli i ogłoszenie go patronem odrodzonej Polski. Do prośby przyłączył się Józef Piłsudski jako wódz naczelny. Ostateczne zwycięstwo nad bolszewikami przypisano Matce Bożej i właśnie Andrzejowi Boboli.

Tymczasem jego ciało znalazło się w kościele w Połocku. Stamtąd zabrały je w 1922 r. władze radzieckie, żeby pokazywać je jako eksponat w gmachu Powszechnej Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia w Moskwie. Dopiero klęska głodu zmusiła Rosjan do wydania relikwii Papieskiej Misji Ratowniczej. Ciało Andrzeja Boboli trafiło do Rzymu, do jezuickiego kościoła Il Gesu, na 15 lat.

Order dla świętego

Kilka tygodni po kanonizacji św. Andrzej Bobola rozpoczął triumfalny powrót do ojczyzny. Specjalny pociąg z wagonem-kaplicą przekroczył granicę Polski w Zebrzydowicach 11 czerwca 1938 r. i przez Kraków, Katowice, Poznań i Łódź po tygodniu dotarł do Warszawy. W każdym większym mieście zatrzymywał się parę godzin na nabożeństwo, na każdej stacji kolejowej pozdrawiały go delegacje miejscowej ludności. Kulminacją uroczystości była Msza św. na pl. Zamkowym w Warszawie, w czasie której prezydent Ignacy Mościcki złożył na trumnie świętego swój Krzyż Niepodległości jako wotum. Ostatecznie ciało Andrzeja Boboli spoczęło w 1989 r. w nowo wybudowanym sanktuarium przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Po II wojnie światowej kult świętego przygasł. Przypomniał więc znów o sobie, ukazując się w 1983 r. proboszczowi ze Strachocina – miejsca swojego urodzenia i domagając się uczczenia go w tym miejscu. W 2002 r. Jan Paweł II ogłosił go drugorzędnym patronem Polski. Ale misja św. Andrzeja Boboli nie jest jeszcze zakończona. W obliczu nowego zagrożenia ze Wschodu może znów trzeba się do niego zwrócić o wstawiennictwo?

2023-05-10 08:06

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapomniany epizod z 1920 r.: Cud nad Wisłą i modlitwa za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Cud nad Wisłą

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Przed Bitwą Warszawską w lipcu i sierpniu 1920 r. w stolicy trwały żarliwe modlitwy za wstawiennictwem jezuickiego męczennika św. Andrzeja Boboli. Jego relikwie, specjalnie przywiezione z Krakowa, były wystawiane na ołtarze i noszone w procesjach, a polscy biskupi zwrócili się z prośbą do papieża o ogłoszenie Boboli patronem kraju. Po zwycięstwie dziękowano mu za orędownictwo. Jednak po II wojnie światowej ten epizod wojny polsko-bolszewickiej został niemal zapomniany. Publikujemy fragment książki Joanny i Włodzimierza Operaczów „Boży wojownik. Opowieść o św. Andrzeju Boboli”.

Po beatyfikacji Andrzeja Boboli [w 1853 r. – przyp. red.] jego kult powoli rósł w kraju, do czego przyczyniła się przepowiednia przekazana w 1819 r. dominikaninowi o. Marcinowi Godebskiemu, że Polska odzyska niepodległość, kiedy Bobola zostanie ogłoszony jej patronem. Nad popularyzacją postaci błogosławionego najbardziej pracowali jezuici, którzy głosili kazania na jego temat, publikowali artykuły i broszury i podejmowali wiele innych przedsięwzięć. Współbracia Boboli, którzy posługiwali po kryjomu wśród podlaskich unitów, brutalnie prześladowanych przez władze carskie, oddawali mu się w opiekę i ponoć na każdym kroku doznawali jego wsparcia. W czasie I wojny światowej był on dla polskich żołnierzy popularnym orędownikiem.
CZYTAJ DALEJ

Czy moje „tak” powtarzam czynem każdego dnia?

2024-12-19 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Bóg nieustannie posyła do nas swoich aniołów. Jednych, aby zapewnić nas o swojej miłości, innych, aby przekazać nam swoje słowo, jeszcze kolejnych, aby otoczyć nas troską i opieką. Wystarczy mieć otwarte oczy i serce, aby ich dostrzec. Czy jednak jak Maryja mam odwagę mówić Bogu w ich obecności „Niech mi się stanie według Twego słowa”?

Maryja w momencie Zwiastowania była młodą dziewczyną, nastolatką. Była już przyrzeczona Józefowi, a nawet zaślubiona, choć jeszcze nie zamieszkali razem. Wizyta anioła musiała być dla niej całkowitym zaskoczeniem, szokiem, a przekazane przez niego słowo jeszcze większym. Co odpowiedzieć? Zgoda oznacza niebezpieczeństwo śmierci. Jak zareaguje Józef? Jak postąpią najbliżsi? Kto mi uwierzy? Ufność i bezgraniczne oddanie się Bogu przezwycięża jednak wszelki lęk i obawy. Liczy się tylko jedno: wola Boga, zbawienna wola Boga i Jego plany.
CZYTAJ DALEJ

Waszyngton: Biden spotka się z papieżem Franciszkiem!

2024-12-20 10:29

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Joe Biden

arch. Vatican Media

Ustępujący prezydent USA Joe Biden spotka się z papieżem w Watykanie 10 stycznia. Zostało to ogłoszone przez Biały Dom. Będzie to jego ostatnia audiencja przed opuszczeniem Białego Domu 20 stycznia, kiedy to jego następca, Donald Trump, zostanie zaprzysiężony jako nowy prezydent USA.

Podczas wczorajszej rozmowy telefonicznej Bidenem Biden „podziękował papieżowi za jego ciągłe zaangażowanie w łagodzenie globalnego cierpienia, w tym za jego pracę na rzecz promowania praw człowieka i ochrony wolności religijnych”. Prezydent, jak informuje dalej Biały Dom, „również łaskawie przyjął zaproszenie Jego Świątobliwości papieża Franciszka do odwiedzenia Watykanu w przyszłym miesiącu”. Biden będzie w Rzymie od 9 do 12 stycznia, aby spotkać się osobno z papieżem Franciszkiem, prezydentem Republiki Włoskiej Sergio Mattarellą i premier, Giorgią Meloni.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję