Jan urodził się w Toskanii, w czasach, gdy stary rzymski porządek panujący na Półwyspie Apenińskim legł w gruzach, a na jego zgliszczach wyrastały królestwa zakładane przez barbarzyńców. Jednym z najpotężniejszych nowych władców został Teodoryk Wielki, król Ostrogotów. Choć początkowo uznał zwierzchność Cesarstwa Wschodniego, to już w 498 r. ogłosił niezależność. Kolejne lata jego panowania pogłębiały podziały między Wschodem a Zachodem. W tym dziejowym momencie na tronie Piotrowym zasiadł Jan, który starał się doprowadzić do pojednania między dwiema cywilizacjami i zażegnania schizmy akacjańskiej.
Cesarz Justyn, sprzyjający ortodoksji, ustanowił prawa wymierzone przeciw heretykom; dotknęły one przede wszystkim ariańskich Gotów, którzy mieszkali w granicach Bizancjum. Teodoryk postanowił ująć się za swoimi ziomkami i współwyznawcami i zmusił papieża Jana do udania się do Konstantynopola z misją złagodzenia cesarskiego prawa. Jan został podjęty z wielkimi honorami w stolicy Bizancjum, spotkał się też z życzliwością ze strony Justyna, jednak nie uzyskał cesarskiej zgody dla żądań ostrogockiego króla. Po zakończeniu misji papież powrócił do Italii, gdzie spadł na niego gniew władcy – został aresztowany. Starszy i schorowany wkrótce zmarł w więzieniu; do jego śmierci przyczyniły się ciężkie warunki, w jakich przebywał. Wierni uznali Jana za męczennika.
Oparł się władzy świeckiej, by bronić autorytetu Kościoła.
O życiu Jana, późniejszego papieża, wiemy niewiele. Urodził się w Toskanii. Żył na przełomie V i VI wieku, doświadczając tego, co dla Półwyspu Apenińskiego przyniosły próby integracji z barbarzyńskimi plemionami. Stary rzymski porządek upadł, a na jego gruzach powstawały nowe barbarzyńskie królestwa. Był to czas zamętu i niepokojów, nie tylko politycznych, ale i religijnych – jedności Kościoła zagrażały panosząca się herezja arianizmu i konflikty ze wschodnim chrześcijaństwem. Nasilenie sporów nastąpiło po soborze chalcedońskim, gdy wschodni monofizyci odmówili przyjęcia soborowych kanonów. W tym czasie na tron Piotrowy został wybrany Jan, cieszący się powszechnym uznaniem. Szacunkiem darzyli go najwięksi chrześcijańscy intelektualiści epoki, m.in. słynny filozof Boecjusz. Jan I znalazł się w niezwykle delikatnym i trudnym położeniu. Władca największego królestwa na Półwyspie Apenińskim – arianin Teodoryk Wielki, król Ostrogotów, wymógł na papieżu, by udał się do Konstantynopola w celu wynegocjowania złagodzenia dekretu cesarza Justyniana ograniczającego na terenie cesarstwa prawa heretyckich arian. Jan został przyjęty z honorami w Konstantynopolu, niemniej jednak nie zabiegał gorliwie o cofnięcie antyheretyckiego dekretu. Gdy Teodoryk dowiedział się, że sytuacja arian w cesarstwie nie uległa poprawie, oskarżył Jana o spisek. Papież został wtrącony do więzienia, gdzie zmarł jako męczennik.
Miała 16 lat, gdy po raz pierwszy uczestniczyła w Eucharystii. Fascynacja pięknem liturgii doprowadziła ją do Kościoła katolickiego. Serce Haregeweine było jednak niespokojne. Marzyła o stworzeniu w swej rodzinnej Etiopii wspólnoty, która modliłaby się w lokalnym języku i służyła miejscowej ludności. Po latach modlitwy i zbierania środków, otworzyła benedyktyński klasztor w stołecznej Addis Abbebie. Zakonnice z tej wspólnoty otrzymały tytuł „emahoy”, co po amharsku znaczy „moja matka”.
Matka Haregeweine jest pionierką w tworzeniu rodowitego katolickiego życia zakonnego w Etiopii. Podkreśla, że od początku jej pragnienie wykraczało jedynie poza bycie katolicką zakonnicą. To udało jej się zrealizować wstępując do międzynarodowej wspólnoty Małych Sióstr Jezusa (założonych przez św. Karola de Foucaulda). Jak wyznała czuła się w niej szczęśliwa i kontynuowała swą formację zakonną w kilku krajach, m.in. w Nigerii, Kenii, Egipcie, Francji i Włoszech, nieustannie poszukując odpowiedzi na swoje duchowe pytania. Nadszedł rok 2007. Uczestniczyła w seminarium na temat etiopskich tradycji monastycznych i wtedy poczuła, że znalazła odpowiedzi, których od lat szukała. Ten moment zapoczątkował i ukierunkował jej misję: założenia katolickiego klasztoru, który odzwierciedlałby wyjątkową duchową i kulturową tożsamość Etiopii.
Proboszcz kościoła pw. Świętej Rodziny w Strefie Gazy mówi o wielkim napięciu lokalnej społeczności, w związku z wydawanymi przez izraelską armię nakazami ewakuacji. Pomimo zagrożenia, chrześcijanie są zdeterminowani, aby nie opuszczać swoich domostw.
„Ani w dzień, ani nocą nie ustaje zgiełk helikopterów i bomb – mówi w rozmowie z L'Osservatore Romano ks. Gabriele Romanelli, proboszcz kościoła pw. Świętej Rodziny w Gazie – Odgłosy dochodzą z terenów położonych na północny zachód od nas, w kierunku Jabalii i Shity, gdzie mieszkało dotąd kilka chrześcijańskich rodzin. Jednak teraz wydano tam ścisły nakaz ewakuacji. Nieliczni pozostali chrześcijanie schronili się już w dwóch parafiach, naszej i prawosławnej.”
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.