Był 3 maja 1943 r., uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Kiedy 12-letnia Eugenia Władysława Fronczak odmawiała wieczorną modlitwę, ujrzała świetlistą postać Maryi na wiśni rosnącej nieopodal jej domu.
„Nie wiedziałam, jak się mam zachować. Zaczęłam się modlić w intencjach ogólnych za cały świat, Matka Boża nadal stoi. Jest coś, na co Ona czeka. I o co ja się nie modliłam! Za siebie, za wujka, Matka Boża wciąż czeka. »Weź go do nieba«. Kiedy to powiedziałam, poruszyła się trzy razy i zniknęła. Poczułam się jak ktoś, kto stracił coś najbardziej drogiego. Czułam się jednak szczęśliwą” – wspominała.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po tym wydarzeniu dziewczynka umieściła na drzewie obrazek Matki Bożej ze św. Bernadettą.
Wizje
Do kolejnego objawienia doszło po kilku dniach, wizja trwała ok. 15 minut. Wraz z Maryją Władzia ujrzała siedzącego mężczyznę wyjmującego z garnka świecidełka. Potem Matka Boża ukazywała się dziewczynce jeszcze 13 razy. Zawsze w koronie wiśni.
Maryja pierwszy raz odezwała się 26 maja i poprosiła dziewczynkę o zapalenie lampki naftowej, która stała na ołtarzyku w domu Władzi oraz o przyniesienie przez nią różańca. Po nauce jego odmawiania zapowiedziała, że pewnego dnia w miejscu objawień zabiją dzwony.
Reklama
Relacje Władzi budziły lęk wśród najbliższych, którzy za namową proboszcza wysłali ją do znanego profesora psychologii Stefana Baleya. Ten uznał, że dziewczynce nic nie dolega.
„Pamiętam dzień, kiedy do Władzi mieszkania przyszedł ks. Szmit, który uczył nas religii w szkole. Podszedł do Władzi i w piętę ukłuł ją szpilką w czasie, kiedy ona miała widzenie Matki Bożej. Byłam tym przerażona, kiedy ją kłuł, ale ona nawet nie drgnęła. Ksiądz krzyknął. Władka, co ty robisz, a ona miała dalej wyciągnięte ręce i tak jakby nie słyszała, co się działo wokół niej. Tylko powtarzała słowa, które mówiła do niej Matka Boża” – wspominała Cecylia Dutkiewicz – koleżanka z klasy, która wielokrotnie była obecna podczas wizji.
28 czerwca obok Marii pojawił się Jezus z przebitymi włócznią rękami. Z nim dwa anioły trzymały czarny krzyż z trzema gwoździami.
Syn Boży przemówił 18 sierpnia, prosząc o modlitwę za grzeszników: „Oto Serce Moje, które tak bardzo umiłowało serca wasze. Miłujcie i wy Serce Moje”.
8 września Władzia zobaczyła Matkę Bożą z Dzieciątkiem w białej sukience na ręku. Oboje mieli na głowie korony, a Maryja na ramionach miała płaszcz usiany gwiazdami i spięty złotą klamrą. „Od całej postaci biła powaga i Majestat. To była Królowa!” – wspominała Papis.
25 listopada Jezus udzielił Komunii duchowej zgromadzonym na modlitwie mieszkańcom Siekierek.
Kult
Reklama
Matka Boża poleciła wiernym wybudowanie kapliczki w miejscu objawień. Podyktowała również Litanię do Matki Bożej oraz Koronkę. Dziewczynka spisała je w Dzienniczku objawień na Siekierkach, gdzie notowała daty wszystkich wizji oraz słowa Maryi i Jezusa.
Pierwszą kapliczkę ufundował Bazyli Halczyj. „Kapliczkę (...) miałem już w domu i nikt o tym nie wiedział i byłem zaskoczony, gdy mała Władzia z kilkoma osobami przyszła do mnie po kapliczkę, bo jej tak powiedziała Matka Boża” – wspominał. Obecnie kapliczka ta z datą 1943 r. wisi na świerku na tyłach kaplicy objawień.
Kolejną kapliczkę zamówiła Kunegunda Janowska – właścicielka ogrodu, w którym rosła wiśnia. W kapliczce umieszczono: obraz Najświętszego Serca Jezusa i figurkę Matki Bożej – dar Flory Kołtun za cudowne uzdrowienie męża. Kapliczka poświęcona wiosną 1944 r., dziś znajduje się u zbiegu ulic Gościniec i Siekierkowskiej.
W maju lub w czerwcu 1943 r. Władzia zapytała Matkę Bożą o datę zakończenia wojny. „Zobaczyłam cyfry 1945 oraz posłyszałam: »Jak się lud nawróci«. »Klękaj trzy godziny dziennie«” – mówiła Władysława Papis. Dziewczynka ujrzała również kościół z wieżą, taki sam, który wiele lat później został wybudowany w pobliżu miejsca objawień.
W lutym 1944 r. Maryja ostrzegła wiernych przed nawałnicą, a Jezus pocieszył ich słowami: „Dziatki moje, dążcie do Mnie i do Mojej Matki. Bo gdy będziecie dążyli do Mnie i do Matki Mojej, to nie zginiecie. I będzie się wami opiekowała Matka Moja i będziecie pod płaszczem Moim”.
Reklama
23 sierpnia Niemcy spalili siekierkowskie domy, a wielu mieszkańców wywieziono. Dziewczynka z matką i rodzeństwem znalazła schronienie w Zalesiu Górnym.
W 1946 r. obok wiśni powstała pierwsza murowana kaplica o powierzchni 6 m2. Zbudowano ją z cegieł ze zburzonej Warszawy, które przynosili mieszkańcy Siekierek. Wewnątrz umieszczono: obraz przedstawiający Maryję na drzewie wiśni, obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa, figurę Matki Bożej i wota składane przez wiernych w mieszkaniu Władzi. Kapliczka poświęcona 8 maja 1949 r., później była wielokrotnie przebudowywana.
15 września miało miejsce ostatnie objawienie. Jezus odezwał się słowami: „Przyszedłem przypomnieć wam, że jestem z wami. Odchodzę, a wy zanoście prośby do Matki Mojej, bo Ona was teraz słucha”.
Sanktuarium
4 października 1970 r. na Siekierki przyjechał Prymas Polski Stefan Wyszyński. Zgromadzonym wokół kaplicy mieszkańcom oświadczył: „Jeśli nie ja, to mój następca zbuduje świątynię, aby Matka Boża otrzymała tu należną chwałę”.
9 lat później powierzył miejsce objawień zakonowi Ojców Pijarów. Plac pod budowę kościoła poświęcił kard. Józef Glemp 15 października 1984 r., a dziesięć lat później poświęcił kościół parafialny. Sanktuarium Diecezjalne Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży zostało ustanowione 31 sierpnia 1997 r.
W 2015 r. komisja kościelna stwierdziła, że opis objawień Marii i Jezusa jest zgodny z nauczaniem katolickim, ale ich prawdziwość nie została do dziś zatwierdzona. Władysława Papis zmarła 16 kwietnia 2016 r. Spoczywa na Cmentarzu Czerniakowskim.