Zmartwychwstanie Jezusa to najważniejsze dla chrześcijan święta. Celebracja misterium paschalnego prowadzącego od męki Chrystusa, przez Jego odkupieńczą śmierć na krzyżu do chwalebnego zmartwychwstania objawia miłość, która zawsze ostatecznie zwycięża. Przeciwstawiła się ona temu, co jest korzeniem zła w historii człowieka, czyli grzechowi i śmierci – i okazała się silniejsza.
Spotkanie, które daje sens
– Zmartwychwstały Jezus nadaje tak naprawdę sens naszemu życiu. Gdyby nie Chrystus, to nasz pobyt w seminarium, droga do kapłaństwa, a potem, jak mamy nadzieję – życie w kapłaństwie nie miałaby sensu. Jezus jest Logosem, Słowem, które wypełnia nas swoją obecnością – podkreśla kl. Marcin Siwiec z kursu III.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spotkanie z Chrystusem Zmartwychwstałym, który fascynuje i przyciąga, a jednocześnie diametralnie zmienia życie człowieka jest fundamentem wiary również dla kl. Pawła Klefasa z kursu V.
– To nie jest tak, że mówimy o jakimś bliżej nieokreślonym zjawisku, ale rzeczywiście w doświadczeniu mojego życia spotkałem Chrystusa, który dawał mi o sobie znać na przykład, kiedy rozeznawałem swoje powołanie, stawiając na mojej drodze właściwych ludzi i dając mi pokój serca – opowiada.
Reklama
Od czasów jego służby ministranckiej celebracja Triduum Paschalnego i Świąt Zmartwychwstania Pańskiego budziły w nim wielką radość. – Miałem podskórne wrażenie, że tu się dzieją naprawdę ważne rzeczy, że to jest esencja naszej wiary. Teraz, będąc w seminarium, jeszcze bardziej się w tym utwierdzam – dodaje kl. Paweł.
Na bogactwo liturgii Wielkiej Nocy wskazuje również kl. Łukasz Wróbel z kursu II. Jest to dla niego przeżycie, w czasie którego doświadcza szczególnej obecności Zbawiciela. – Gdy słychać organy, które od wielkoczwartkowej Mszy Wieczerzy Pańskiej milczały, kiedy jest wyśpiewywany Exsultet to jest namacalne doświadczenie, że to wszystko prowadzi po czasie posuchy i pustyni na zwycięską górę zmartwychwstania – mówi.
Małe kroki
Obecność Chrystusa z liturgii oddziałuje także na jego codzienne życie. Jednak – jak przyznaje – to zmartwychwstanie nie jest jakoś niesamowicie widowiskowe i rzucające się w oczy. Wyraża się w małych krokach podążania za Jezusem.
– Każde powstanie z grzechu, każda spowiedź, zwycięstwo w relacjach – to po ludzku może oznaczać, że przegrałem, uniżyłem się, coś straciłem, ale później z tego Bóg wyprowadza dobro. Jak widzę, że jest mi z kimś trudno, staram się wobec niego zachowywać tak, jak Chrystus, czyli ofiarować się za niego. Później widzę większe dobro, do którego sam bym nie doszedł własnymi siłami. To jest dla mnie codzienne zmartwychwstanie, które paradoksalnie czasem trudno dostrzec – dzieli się kl. Łukasz.
Reklama
Bożą obecność można odnaleźć także, pochylając się nad Pismem Świętym. Kl. Paweł podkreśla, że właśnie w Słowie Bożym odnajduje Zmartwychwstałego Chrystusa, który pomaga mu w wypełnianiu codziennych obowiązków. – Tajemnica Zmartwychwstania jest widoczna również w naszym życiu. A odkodowujemy ją przez obcowanie ze Słowem Bożym – wskazuje.
Moja droga
Dla kl. Marcina doświadczenie spotkania ze Zmartwychwstałym wyraża się przede wszystkim w sakramentach i liturgii oraz w pokoju w sercu. – Wielu moich znajomych uważa powołanie kapłańskie za drogę specyficzną czy wręcz kontrowersyjną i nieustannie dziwią się temu, że ją wybrałem, a ja doświadczam niesamowitego pokoju serca. Mam przekonanie, że dobrze wybrałem. Dla mnie to jest właśnie odczuwanie Zmartwychwstania. Chrystus, który żyje, daje mi pokój, że ta droga, którą idę, jest moją drogą, którą On dla mnie przewidział – podkreśla.
Chrystusa jako prawdziwego i absolutnego Zwycięzcę, pokonującego śmierć i wszelką ciemność doświadczył w swoim życiu kl. Łukasz.
– Jezus zwycięży zawsze, jeśli pójdę do Niego w moich problemach. Jego zmartwychwstanie jest nieodłącznie związane z krzyżem. Nadaje mu również głęboki sens. Zawsze na zmartwychwstanie staram się patrzeć, łącząc je z krzyżem i męką Chrystusa – tego się nie da oddzielić – zaznacza i dodaje, że Chrystus Zwycięzca prowadzi go przez to, co jest trudne, co jest krzyżem w jego życiu. – On daje mi poczucie, że idę z Kimś, kto jest silniejszy od wszystkiego, co mnie pokonuje. Podążam z Tym, który już wygrał, mam udział w zwycięstwie, które już się dokonało, więc dzięki temu już jestem wygrany – mówi.
Człowiek w miejscu Boga
Reklama
Współczesny świat z niechęcią czy wręcz wrogością odnosi się do prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa. Coś po ludzku niewytłumaczalnego, wymykającego się metodom naukowym i jednocześnie wskazującego na Kogoś, kto jest niepoznawalny przez zmysły staje się dla wielu ludzi solą w oku. Zdaniem kl. Marcina wynika to w znacznym stopniu ze stylu życia współczesnych ludzi zwłaszcza w społeczeństwach zamożnych, w których niczego nie brakuje. Kultura konsumpcjonizmu, pewnego napełnienia, przesycenia neguje nie tylko prawdę o Bogu, ale i wszelką religijność.
– Żyjemy w dobie posiadania wszystkiego już, teraz, w czasach natychmiastowej gratyfikacji. Łatwiej jest pójść do wróżki, która nam powie, co ma nas spotkać, niż na przykład spędzić czas na modlitwie – dodaje kl. Paweł.
– Problem w tym, że dzisiejszy człowiek myśli, że skoro on czegoś nie potrafi, to Bóg również tego nie potrafi. To jest de facto uczynienie z siebie Boga. Patrzę na siebie i widzę, że nie potrafię zmartwychwstać, nie potrafię dokonać cudu, to dlaczego ktoś inny miałby mieć takie zdolności. Wydaje mi się, że wielu z nas dzisiaj nie potrafi przyjąć tajemnicy, bo wszystko jest pisane w podręcznikach, nauka chce wyjaśnić każdą zagadkę. Wszystko sprowadza się do postawienia siebie w miejscu Pana Boga – ocenia kl. Łukasz.
Ciche zmartwychwstanie
Czy jednak w dzisiejszym świecie są miejsca, gdzie możemy dostrzec zwycięstwo Życia i dobra nad złem i śmiercią? W oczach kleryków warszawskiego seminarium jest ich naprawdę niemało.
– To miejsca, na które mało kto zwraca uwagę, np. wierność małżonków czy księży, którzy wytrwali 60 lat w kapłaństwie i mówią, że warto. Widzę to także w cichej pracy sióstr zakonnych, które często pracują z ludźmi bardzo chorymi w hospicjach. One tam zostają i pracują w sytuacjach prawie że beznadziejnych. To jest ciche zmartwychwstanie – wskazuje kl. Marcin.
– Zmartwychwstały Chrystus widoczny jest również w ludziach młodych – zaznacza kl. Paweł. Doświadczył tego, kiedy spotykał się z wielką otwartością na rozmowy o Bogu młodzieży w szkole i w czasie ulicznej ewangelizacji. – Wtedy naprawdę dzieją się cuda – dodaje.
Dla kl. Łukasza Chrystus Zmartwychwstały jest obecny także w każdym ludzkim trudzie, wszędzie tam, gdzie chrześcijanie niosą krzyż. – W takich miejscach na pewno za jakiś czas pojawi się i pusty grób, czyli zwycięstwo Życia nad śmiercią – zmartwychwstanie – podkreśla.