Siostra Maria Immaculata przez blisko 9 lat posługiwała we Włoszech, w sanktuarium Boskiego Oblicza (Volto Santo) w Manoppello. – Każdego dnia adorowałam Oblicze Jezusa i Jego żywą obecność. Pewnego razu do sanktuarium weszło dwóch młodych mężczyzn. Podeszli przed Boskie Oblicze i gdy zobaczyli, że ja klęczę, również uklęknęli i zaczęli wpatrywać się w Oblicze Jezusa. Po chwili, na klęcząco, zaczęli przysuwać się bliżej chusty, pozwalając, aby dotykało ich miłujące spojrzenie Pana – opowiada s. Immaculata.
– Kiedyś do Manoppello przybyła pewna rodzina. Ojciec zajęty był tylko fotografowaniem. Kiedy zrobił zdjęcie Oblicza Jezusa, mocno się zamyślił. Podeszłam do niego, pytając, czy coś się stało. Pokazał mi zdjęcie w aparacie w dużym powiększeniu i poruszony powiedział, że to twarz żywego człowieka! Potem poszedł się modlić i już nic innego nie było dla niego ważne – kontynuuje swoją opowieść.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W tych dniach przeżywamy w naszych świątyniach Święte Triduum Paschalne. Kiedy kontemplujemy Oblicze Chrystusa na chuście z Manoppello, kontemplujemy Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa. – Na chuście z Manoppello widzimy ślady męki, ale nie ma tam otwartych ran. One są przemienione, „zamknięte”, aby ukazać cud Zmartwychwstania. Tajemnica Paschalna na Obliczu Jezusa objawia się bardzo głęboko! Spojrzenie Jego otwartych oczu pełnych życia przenika do serca człowieka. W tych oczach nie ma ani śladu nienawiści, gniewu lub chęci odwetu. Jezus oczekuje tylko odwzajemnienia miłości. Dotyka głębi serca modlącego się i medytującego człowieka. Zaprasza do rozmyślania o tym, że odkupił nas ceną swojej Krwi, która jest też znakiem wielkanocnego zwycięstwa – zaznacza s. Immaculata.
Spojrzenie Boga
– Jeśli patrzy się na chustę z Manoppello tylko pobieżnie, to na pierwszy rzut oka ten „obraz” Jezusa nie wydaje się zbyt piękny, a nawet odpycha. Gdy jednak ktoś patrzy w oczy naszego Pana przez dłuższy czas, wówczas obraz zaczyna „mówić” bez słów. Osoba kontemplująca to Oblicze odkrywa w nim pytanie i pewną zachętę. Miłujące spojrzenie Jezusa trafia do serca, wzbudza zaufanie i otwiera duszę – zaznacza.
– Na świecie istnieje więcej relikwii pochodzących z grobu Jezusa. Należy do nich chusta z Oviedo, która jest ikoną Wielkiego Piątku, Całun Turyński – ikona Wielkiej Soboty oraz chusta z Manoppello jako ikona Zmartwychwstania. Warto też wspomnieć, że Święte Oblicze było porównywane z Obliczem Matki Bożej Częstochowskiej. Jeśli te dwa obrazy nałoży się jeden na drugi, to widzimy jakby tę samą Twarz – dodaje siostra.
Jak przypomina, „na chuście z Manoppello mamy «czyste» spojrzenie Jezusa i takie kontemplujemy”. – Wpatrując się w nie, odkrywamy głębokie piękno. Takie jest często doświadczenie tych, którzy patrzą na Oblicze. Kiedy ludzie są ze sobą skłóceni, trudno jest im patrzeć sobie prosto w oczy. Gdy mamy problemy, uciekamy wzrokiem. Ci, którzy byli w sanktuarium Volto Santo, często mówią, że oczy Jezusa na chuście są żywe, tak jakby Jezus wodził za nami wzrokiem, jakby nas szukał – kontynuuje siostra.
Nieść Krew Chrystusa
Reklama
Odpowiadając na pytanie, jak nieść orędzie, tajemnicę Przenajświętszej Krwi dzisiejszemu światu, zwłaszcza młodym ludziom, s. Immaculata zauważa, że krew zazwyczaj kojarzy się z czymś dramatycznym. Tymczasem jest ona nie tylko symbolem śmierci. – Bez krwi nie ma życia. Oczywiście krew kojarzy się z czymś bolesnym, ale przede wszystkim daje życie. Jezus umarł, przelał swoją Krew, ale ta Krew jest też znakiem zwycięstwa i nowego życia. Chcemy zauważać i czcić tę Krew nie tylko w jej fizycznych śladach, np. w relikwiach, nie tylko w Eucharystii, ale też tam, gdzie płynie ona w ranach świata. Spotykamy Krew Chrystusa szczególnie w osobach cierpiących, zagubionych, odrzuconych. Nasz charyzmat pięknie ukazuje znak zgromadzenia – kielich wypełniony Krwią Chrystusa. Patrzymy na Maryję, która stoi pod krzyżem Jezusa jak żywy kielich zbierający tę Krew. Tak jak Ona chcemy być przy cierpiących i dać im doświadczenie Bożej miłości, rodziny, nowej nadziei – przybliża charyzmat zgromadzenia s. Immaculata.
Odpowiedź na pustkę człowieka
Wielu ludzi w naszych czasach odczuwa pustkę, osamotnienie. Jak podkreślił Benedykt XVI, duchowością ludzi przeżywających pustkę jest Wielka Sobota. – Myślę, że w naszych czasach pełnych pośpiechu i pędu bardzo ważne jest zatrzymanie się. Dopiero wtedy można dostrzec Chrystusa obecnego w swoim życiu. Wiele osób prosi nas o modlitwę. Bardzo często intencje dotyczą problemów osobistych, nieakceptacji siebie, zagubienia sensu życia, depresji – zaznacza nasza rozmówczyni. – Widzimy tu otwarte rany tego świata i chcemy tym osobom powiedzieć: jest nadzieja, bo Chrystus swoją Krwią zwyciężył każdą ciemność, śmierć i zło!
– Bardzo bliska jest mi myśl św. Teresy od Dzieciątka Jezus: „Boskie Oblicze Jezusa, Piękności, która porwałaś moje serce, odbij się tak we mnie, abyś patrząc na mnie, mógł kontemplować Siebie”. Niech te słowa pomagają nam być Jego Obliczem, nieść Jego Miłość całemu światu – podsumowuje s. Immaculata.
Więcej doświadczeń o Świętym Obliczu z Manoppello można znaleźć na YouTubie w filmie pt. Ukaż mi Panie swą Twarz.
Duchowe macierzyństwo
Siostry Służebnice Przenajświętszej Krwi są międzynarodową wspólnotą mającą swoje korzenie w Polsce w 1987 r. Wspólnota została założona przez o. Winfrieda M. Wermtera i erygowana w 2009 r. przez bp. Elmara Fischera w diecezji Feldkirch (Austria). Siostry pracują w Polsce, w Niemczech, w Austrii i we Włoszech. Ich charyzmatem jest służba ewangelizacji przez macierzyństwo duchowe na wzór Maryi. Siostry prowadzą rekolekcje, spotkania modlitewne i grupy biblijne, a także towarzyszą osobom pragnącym pogłębić wiarę i życie duchowe. Czynią to w ramach Duchowej Rodziny Przenajświętszej Krwi, którą tworzą razem z kapłańską wspólnotą Oratorium św. Filipa Neri (w Kalei i w Aufhausen) oraz Bractwem Przenajświętszej Krwi dla świeckich.