Każdy powołany doświadczył na sobie miłosiernego spojrzenia Chrystusa. Gdyby nie ono, nikt z nas nie ośmieliłby się „wejść na skałę zbyt dla nas wysoką” (Ps 61).
Zawsze ujmuje mnie Ewangelia o powołaniu pierwszych uczniów. Jezus przechodzi obok Jeziora Galilejskiego i dostrzega dwóch braci – Piotra i Andrzeja. Zatrzymuje na nich swój wzrok i powołuje ich, a oni natychmiast zostawiają swoją pracę i idą za Nim. Następnie idzie nieco dalej i sytuacja się powtarza, tym razem wobec Jakuba i Jana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Lubię wyobrażać sobie tę scenę. Zapewne panował tam gwar, szum, ludzie tłoczyli się, aby kupić od rybaków świeże ryby, jedni sprzedawali, inni kupowali. Był tam zapewne zgiełk i chaos, a Chrystus wśród tego tłumu dostrzega właśnie ich. On znał ich przed założeniem świata. Dlaczego akurat oni? Zapewne było wówczas w Palestynie wielu mądrzejszych, pobożniejszych...
Dlaczego właśnie nas? To pytanie zadaje sobie każdy powołany... Przecież jest tylu innych, którzy lepiej wykonywaliby posługę kapłańską... On wybiera kogo chce, w żaden sposób tego nie uzasadnia, nie tłumaczy się. Podejmuje autonomiczną decyzję. „Wybrał tych, których sam chciał” (Mk 3,13).
Reklama
„Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4,19). To On ich uczyni rybakami ludzi, nie stanie się to ich siłą, lecz Jego mocą. Pan Jezus nie powiedział „staniecie się rybakami ludzi” lecz „uczynię was rybakami ludzi”. To Jezus uzdalnia słabego człowieka do misji, która przekracza ludzkie możliwości. Sami z siebie nic nie jesteśmy w stanie uczynić.
„Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim”(Mt 4, 20). Kluczowy moment tej perykopy. Decyzja. Bardzo radykalna. Zastanawiam się czasem, co takiego miał w sobie Jezus, że ci twardo stąpający po ziemi mężczyźni natychmiast zostawili całe dotychczasowe życie i poszli za Nim. Widzieli Go przecież pierwszy raz w życiu. Zostawili ojca, sieci, łódź. Czyli rodzinę, pracę, zawód..., wszystko... . Jakże ujmująca musiała być Osoba Chrystusa, skoro wybrani przez Niego poszli za Nim natychmiast. „Słowo Boże jest żywe i skuteczne”, nie jest ono tylko zapisem wydarzeń z przeszłości, lecz historią świętą, która wydarza się nieustannie w dziejach świata, Kościoła i poszczególnych osób. Także dzisiaj wielu doświadcza spotkania z powołującym Chrystusem, Boskim Mistrzem, przed którego wzrokiem nie sposób jest uciec, pozostać obojętnym...
Wielki Post to sposobna chwila, aby zastanowić się nad drogą swojego życia. W świetle krzyżowej drogi naszego Zbawiciela warto podjąć refleksję nad celem własnej egzystencji. Należy – jak mówi papież Franciszek – pozwolić Jezusowi popatrzeć na siebie. Dobrą okazją ku temu jest adoracja Najświętszego Sakramentu, ale także udział w nabożeństwach pasyjnych, w których możemy niejako towarzyszyć Jezusowi w Jego męce.