Reklama
Urszula Buglewicz: Jakie wyzwania stoją przed Caritas w Wielkim Poście?
Ks. Łukasz Mudrak: Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, to pomoc ofiarom wojny w Ukrainie. Do lutego br. koordynowałem prace Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom; właśnie po to przyszedłem do Caritas, żeby pomagać uchodźcom. Po roku pracy zauważam, że gotowość do pomagania słabnie; ludzie są z jednej strony trochę przyzwyczajeni, z drugiej trochę zmęczeni dużym zaangażowaniem w pomoc dla uchodźców, stąd też wyzwaniem dla nas jest poszukiwanie takich ścieżek, narzędzi i pomysłów, żeby na nowo wzbudzać świadomość potrzeby niesienia pomocy Ukrainie. Druga myśl jest taka, że Wieki Post to czas, w którym Kościół zachęca nas do odnowy relacji z Panem Bogiem i z drugim człowiekiem. Tradycyjną receptą na tę odnowę jest post, modlitwa i jałmużna, czyli odejmowanie sobie od ust pokarmu, którym możemy podzielić się z biednymi, poświęcanie swojego czasu na modlitwę za innych i w końcu oddawanie części swojego majątku czy swoich zarobków tym, którzy potrzebują wsparcia. Naszym zadaniem, nie tylko Caritas, ale całego Kościoła, jest przypominanie światu o potrzebie niesienia pomocy, a przede wszystkim o ludziach, którzy potrzebują pomocy. Musimy ich pokazywać i opowiadać ich historie, ponieważ w natłoku różnych informacji ludzie mogą zapominać o nich czy traktować pomoc charytatywną jako coś bardzo anonimowego. A tak nie jest; to są konkretni ludzie, z konkretnymi historiami, z konkretną tragedią życiową, którzy być może bez naszej pomocy nie poradzą sobie w życiu. Caritas jest pewnym narzędziem, które ma pomoc Kościoła organizować w taki sposób, żeby była przemyślana, mądra i skuteczna.
Czy pomoc niesiona uchodźcom nie dokonuje się kosztem ubogich Polaków?
Nie, absolutnie! Pomoc Ukrainie nie dzieje się kosztem naszych beneficjentów, biorących dział w programach, które były prowadzone także przed wojną. Na początku wojny w biurze ds. migrantów i uchodźców zostały zatrudnione dodatkowe osoby, które zajmują się tylko i wyłącznie tą częścią pomocy, a nasi beneficjenci otrzymują od nas takie samo wsparcie, jak wcześniej. Jest to pomoc różnorodna, świadczona w centrali przy ul. Unii Lubelskiej 15 w Lublinie, a także w ośrodkach w Dąbrowicy, Firleju i w Krasnymstawie. Prowadzimy świetlicę dla osób bezdomnych, kuchnię z posiłkami dla ubogich, hospicjum domowe, ośrodek rehabilitacji, świetlicę dla dzieci, mieszkania wspomagane dla osób wychodzących z trudnych sytuacji. W Chełmie prowadzimy warsztat terapii zajęciowej, gdzie pomagamy osobom z niepełnosprawnościami. Poza tym organizujemy wakacyjny wypoczynek dla dzieci i młodzieży, mamy dla nich także programy stypendialne. To są tradycyjne formy wsparcia, które oferujemy osobom potrzebującym. W tym zakresie nic się nie zmieniło. Nie zaniedbujemy w żaden sposób potrzebujących, którym do tej pory pomagaliśmy, a rozszerzyliśmy naszą działalność o pomoc uchodźcom z Ukrainy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ostatni czas jest bardzo trudny; najpierw pandemia, a teraz wojna za naszą wschodnią granicą i inflacja. Czy w związku z tym wzrosła ilość osób potrzebujących pomocy?
Tak, można zauważyć, że wzrosła liczba osób, które proszą o pomoc. Jednak przy tej okazji chciałbym podkreślić, że pomimo kryzysu nie zmalała ilość osób wspierających nasze działania. To jest bardzo dobra wiadomość, wręcz dobra nowina, że jest wiele osób, które czują potrzebę podzielenia się z innymi tym, co mają i czynią to niezależnie od warunków, w jakich żyją. Możemy sobie wyobrazić, że naszym darczyńcom też nie żyje się w tych czasach lepiej, niemniej jednak jest to dla nich priorytet, by pomagać innym. Za to jesteśmy wszystkim darczyńcom bardzo wdzięczni. Jednocześnie zachęcamy do rozważenia bycia regularnym darczyńcą lubelskiej Caritas. Nawet najmniejsza darowizna wpłacana co miesiąc pomaga nam spokojniej planować długodystansową pomoc najbiedniejszym.
Reklama
Jakie działania pomocowe lubelska Caritas podejmuje w Wielkim Poście?
Naszą wielkopostną akcją jest rozprowadzanie w parafiach baranków wielkanocnych i świec tzw. paschalików. Baranek paschalny to symbol, który zabieramy do swojego domu, a przy okazji wspieramy dzieła pomocowe zarówno w swojej parafii, jak i prowadzone przez naszą lubelską Caritas. Część pieniędzy, za które nabywamy baranki i paschaliki, trafia do parafialnych zespołów Caritas albo na dzieła charytatywne prowadzone przez parafie. To jest świetna okazja do tego, by patrząc na baranka wielkanocnego, który stoi na świątecznym stole i symbolizuje Chrystusa poświęcającego swoje życie za życie świata, uświadomić sobie, że nasza jałmużna ma bezpośredni wpływ na życie drugiego człowieka. Myślę, że jest to akcja bardzo symboliczna, na wskroś chrześcijańska, która oddaje wartości, jakimi żyjemy. W czasie Wielkiego Postu będzie też tradycyjna zbiórka żywności w sklepach i marketach w ramach ogólnopolskiej akcji „Tak! Pomagam”, a także śniadanie wielkanocne dla ubogich. To akcje, które mają swoją długą tradycję, budują tożsamość Caritas, i z których nie możemy zrezygnować. Poza tym po Świętach Wielkanocnych planujemy obchody Dnia Dobra, towarzyszące świętu patronalnemu Caritas obchodzonemu w Niedzielę Miłosierdzia. Chcemy, żeby to było radosne świętowanie dobra, którego ludzie doświadczają od drugiego człowieka za pośrednictwem naszej organizacji. O wszystkich działaniach informujemy wiernych za pośrednictwem parafii, a także przez nasze kanały informacyjne, jak strona internetowa czy media społecznościowe.
Do końca kwietniap przy składaniu zeznania podatkowego można na Caritas Archidiecezji Lubelskiej przekazać 1,5% podatku...
Niezależnie od tego, jak wiele środków udaje się nam pozyskać, są to środki, które idą na pomoc konkretnym osobom, dlatego warto o nie zabiegać. Nie ulega wątpliwości, że w naszym kraju i w naszej diecezji działa dużo różnych organizacji pożytku publicznego, które realizują szlachetne cele i też zabiegają o 1,5% podatku dochodowego. Lubelska Caritas nie podchodzi do tego tematu jako do swego rodzaju zawodów czy konkurencji. Jesteśmy świadomi tego, że poza naszą Caritas dzieje się bardzo dużo dobra, ale też wszystkich ludzi dobrej woli prosimy o wsparcie.
Zatem, czym Caritas różni się od całego wachlarza organizacji pomocowych?
Z pewnością Caritas Archidiecezji Lubelskiej wyróżnia się swoim zasięgiem. Ma bardzo dobrze rozwiniętą strukturę lokalną, ponieważ działa w strukturach kościelnych. W archidiecezji lubelskiej mamy 271 parafii, to ogromny potencjał. My jako Caritas jesteśmy po to, by chęć niesienia pomocy przekładać na konkretne projekty i organizować tę pomoc w sposób zorganizowany, przemyślany i szybki, w zależności od potrzeby, jaka zachodzi. Natomiast każda parafia i każdy wierny są częścią Kościoła, który – jak czytamy w encyklice Deus Caritas Est – ma za zadanie głoszenie Ewangelii, sprawowanie sakramentów i miłość miłosierną. Caritas różni się od innych organizacji humanitarnych przede wszystkim tym, że nasza chęć pomocy wypływa z naszej wiary. Wierzmy w Boga, który jest Miłością; wierzymy w Chrystusa, który nas zbawił i pragnie tego, aby każdy człowiek się o tym dowiedział. W tym sensie nasza pomoc to nie tylko zwykły ludzki odruch dobroci, ale działanie, w którym po drugiej stronie widzimy nie osobę bezdomną, ubogą czy z niepełnosprawnością, ale widzimy samego Chrystusa. To jest sens chrześcijańskich organizacji charytatywnych.
Czym dla Księdza Dyrektora jest praca w Caritas?
Praca w Caritas jest swego rodzaju misją; daje mi poczucie dobrze spożytkowanej energii. Jestem przekonany, że pomoc charytatywna ma głęboki sens, który odpowiada mojej wierze, mojemu doświadczeniu Pana Boga w życiu, mojej obecności w Kościele. Tę obecność dopełnia, a przy tym pomoc ubogim, których Pan Bóg stawia na mojej drodze, daje mi bardzo dużo satysfakcji. Gdy idę do pracy, wiem, że idę spełniać konkretną misję; nawet jeśli wracam do domu zmęczony, jestem szczęśliwy.
Ks. dr Łukasz Mudrak od 1 lutego br. dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej, wcześniej kierował pracami Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom CAL. Jest asystentem w Katedrze Chrystologii i Personalizmu Chrześcijańskiego na Wydziale Teologii KUL.