Pracowałem w komisji historycznej procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Ponieważ zaczął się on dość szybko po śmierci papieża, trzeba było nie tylko przeanalizować dokumenty, ale najpierw je wyszukać i uporządkować. I kiedy robiliśmy taki – jak to się dziś mówi – research w archiwum na Wawelu, natrafiłem na przedziwny dokument: list człowieka, który należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był on przewodniczącym Wydziału ds. Wyznań w województwie krakowskim, czyli tak naprawdę był kimś, kto odpowiadał za walkę z Kościołem w tamtych czasach. Człowiek ten napisał list do bp. Karola Wojtyły.
Z treści listu dowiadujemy się, że księża stosują się lub nie stosują do prawa lokalowego. Brzmi to egzotycznie, prawda? I ten list jest mniej więcej taki: są księża w diecezji krakowskiej, którzy się nie stosują do prawa lokalowego, na przykład... – tutaj wymienionych jest pięciu księży, a przecież można inaczej... – w tym miejscu pojawia się następna piątka księży, którzy tym razem wzorowo przestrzegają prawa lokalowego. Lecz – jak pisze nadawca – ta ich postawa to nic w zestawieniu z postawą bp. Wojtyły, który z własnej woli i inicjatywy oddał piętro seminarium duchownego na potrzeby Akademii Pedagogicznej w Krakowie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wiecie, jak było naprawdę? Wydział ds. Wyznań chciał odebrać seminarium cały budynek. I nie tylko temu krakowskiemu, ale i dwóm innym, które były wtedy jeszcze w Krakowie: częstochowskiemu i śląskiemu. Ot tak chciał wyrzucić kleryków z ich domu, w którym mieszkają, studiują, przygotowują się do kapłaństwa. Wojtyła zrobił wtedy rzecz zupełnie niesłychaną – jako biskup poszedł do siedziby komitetu wojewódzkiego partii. Wówczas nie zrobił tego żaden inny biskup w Europie Środkowej i Wschodniej... Zdumienie było tak wielkie, że po tej wizycie władze zgodziły się na to, iż zabiorą tylko jedno piętro budynku seminarium. Tak naprawdę chciały zabrać całe seminarium – nie jedno, tylko trzy piętra – by uniemożliwić ludziom podążanie drogą kapłaństwa. Przez to jednak, że Wojtyła do nich poszedł, łaskawie wzięli tylko jedno... A ten człowiek z PZPR, jak gdyby nigdy nic, pisze list, że Wojtyła jest najcudowniejszym facetem na świecie, bo z własnej inicjatywy oddał na potrzeby Akademii Pedagogicznej jedno piętro seminarium duchownego.
Czytając ten tekst i wiedząc, jak było, myślałem: dlaczego ten gość napisał ten list? Przecież on też wiedział, jak było. I Wojtyła wiedział! Po co napisał list, który był kompletnym kłamstwem? Znacie odpowiedź? Po to, żeby któryś z was znalazł ten list, gdy już zostanie historykiem i pójdzie do archiwum. Bo gdy go znajdziecie, to napiszecie artykuł, że nie było jeszcze takiego biskupa komunisty jak Wojtyła. Bo jaki normalny biskup idzie do władzy komunistycznej i oddaje budynek seminarium? To był list napisany z nadzieją wykreowania innej pamięci…”.
(Fragment wypowiedzi podczas spotkania z młodzieżą, 6 marca)