Reklama

Jasna Góra

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 3/2023, str. 5

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Synowie św. Pawła Pierwszego Pustelnika

Paulini, choć są pustelnikami, żyją wśród ludzi i dla nich. Ci duchowi synowie św. Pawła Pierwszego Pustelnika 15 stycznia obchodzą swoje święto patronalne. Ich szczególnym charyzmatem jest być „sam na sam z Bogiem”. Znani są głównie z posługi w sanktuariach maryjnych, zwłaszcza na Jasnej Górze.

Paweł z Teb żył w Egipcie 113 lat, z czego ponad 90 lat spędził na pustyni, w grocie skalnej. W historii Kościoła jest uznawany za pierwszego pustelnika. Znalazł licznych naśladowców, przyczynił się do rozwoju życia eremickiego i pustelniczego. To właśnie tego świętego obrali na swego patrona pustelnicy wstępujący w XIII wieku na Węgrzech do nowego zakonu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do scen z życia św. Pawła nawiązuje herb paulinów. Jest na nim palma, która dostarczała św. Pawłowi owoców i liści na szatę, kruk przynoszący mu chleb oraz dwa lwy, z którymi żył w przyjaźni, a które po jego śmierci miały wygrzebać dół na jego grób.

Reklama

– Nasza pustynia to klauzura – nie tylko ta klasztorna, niedostępna dla ludzi, ale przede wszystkim klauzura serca, którą sami wybieramy – podkreśla o. Michał Bortnik, rzecznik Jasnej Góry, i dodaje, że każdy mnich ma tyle samotności, ile sam ją sobie stworzy w sercu. Przypomina, że Paweł był oddalony od świata, ale nie był od świata oderwany. – Świat był mu bliski, żywo się nim interesował i wspierał go modlitwą. Pustelnik jest dla nas wszystkich, nie tylko dla paulinów, wzorem w ciągłym dokonywaniu wyborów, bycia sam na sam z Bogiem – zauważa zakonnik.

Na czterech kontynentach, w ponad siedemdziesięciu placówkach, głównie w sanktuariach maryjnych, posługuje ok. 500 paulinów. W ich posłannictwo głęboko wpisało się sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania. Mówią o tym zakonne konstytucje, przypominał o tym św. Jan Paweł II, który podkreślał, że paulińskie powołanie to dźwiganie człowieka z największych upadków na szczyty świętości.

Mnisi ze swej posługi wiernym nie rezygnują nawet tam, gdzie trwa wojna, np. na Ukrainie czy w Kamerunie. – Na Ukrainie mamy pięć domów, w tym w zniszczonym Mariupolu, skąd nasi współbracia musieli pod ostrzałem pocisków uciekać z przyłożoną do głowy bronią. Ufamy jednak, że dzięki Bożej pomocy będziemy mogli na nowo wrócić do tego miasta Maryi, gdzie został obraz jasnogórskiej Matki. Jest zniszczony, przestrzelony przez rosyjskich żołnierzy, ale Maryja, choć zraniona, tam trwa – powiedział o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów. W pozostałych placówkach: w Browarach k. Kijowa, gdzie kościół służy też jako schron, w Kamieńcu Podolskim, gdzie klasztor został zamieniony w całości na dom dla uciekinierów ze wschodniej Ukrainy, oraz Różynie i Satanowie cały czas posługują zakonnicy.

Reklama

Uroczystości odpustowe ku czci św. Pawła Pierwszego Pustelnika poprzedziły Pawełki, czyli nowenna do św. Pawła z Teb. Wieńczą je nabożeństwo ze specjalnym błogosławieństwem dzieci, których św. Paweł jest patronem, oraz wręczanie im specjalnie przygotowanych przez zakonników prezentów.

16 stycznia paulini przeżywają – zatwierdzone przez Stolicę Apostolską, jako wyraz wdzięczności za opiekę Maryi nad zakonem – święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Pustelników i odnawiają swoje przymierze z Matką Bożą.

Jasnogórski flesz

• 16 stycznia – święto NMP Królowej Pustelników – Msza św. wspólnotowa paulinów z Aktem zawierzenia;

• 19-21 stycznia – XV Jubileuszowa Konferencja Naukowo-Szkoleniowa Opieki Paliatywnej i Zespołów Hospicyjnych;

• 20 stycznia – święto bł. Euzebiusza, założyciela Zakonu Paulinów – Msza św. wspólnotowa;

21 stycznia – Koncert noworoczny Kapeli Jasnogórskiej; w cyklu Sobotnie Wykłady Maryjne – „Objawienia Maryjne – ślady Boga w historii”;

• 22 stycznia – Niedziela Słowa Bożego, pielgrzymka Orkiestry z Mszany Dolnej oraz obchody 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego.

2023-01-09 21:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowa inicjatywa jubileuszowa „Strefa świadectw - dowód chwały”

Opowiedz o tym, co w twoim życiu uczyniła Maryja - „Strefa świadectw -dowód chwały” - to kolejna, nowa inicjatywa ojców paulinów w Jubileuszowym Roku 300-lecia Koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej. Zakonnicy zachęcają, by przesyłać mailem, w plikach audio lub video, refleksje dotyczące naszych „związków” z Matką Bożą Jasnogórską i otrzymanych za Jej wstawiennictwem łask.

Na stronie internetowej koronamaryi.pl widnieje już specjalna zakładka „Strefa świadectw” opatrzona wezwaniem z Ewangelii św. Mateusza: Nie może się ukryć miasto położone na górze (Mt 5,14). Paulini zachęcają, by opowiedzieć o tym, co w naszym życiu uczyniła Częstochowska Maryja.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek

2025-04-18 22:55

Biuro Prasowe AK

    - Została ta śmierć przemieniona mocą Chrystusowej miłości w dar życia, który nieustannie sprawowany jest w każdej Mszy św., będącej pamiątką Jego nieskończonej miłości – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, sprawowanej w katedrze na Wawelu.

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski wskazał na siedem odsłon tego „wyjątkowego wieczoru i nocy, do których od samego początku zdążała publiczna działalność Jezusa z Nazaretu”. Po pierwsze były to wieczór i noc „paschalnej wieczerzy”, po drugie – „miłości służebnej”. W tym kontekście metropolita krakowski zwrócił uwagę na gest umycia nóg Apostołów przez Jezusa oraz słowa ustanowienia Eucharystii. – Poprzez te słowa Pan Jezus przemienił swoją śmierć, to co go miało spotkać nazajutrz na krzyżu, w dar z siebie samego, na dar ofiarny odkupienia. To ciało miało być wydane za nas. Jego krew miała być przelana za nasze grzechy. To był Jego dar z siebie do końca – mówił arcybiskup, zaznaczając, że dlatego Eucharystia jest dziękczynieniem za dar śmierci Chrystusa. – Została ta śmierć przemieniona mocą Chrystusowej miłości w dar życia, który nieustannie sprawowany jest w każdej Mszy św., będącej pamiątką Jego nieskończonej miłości – dodawał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję