Kolejne spotkanie czcicieli Czcigodnej Służebnicy Bożej odbyło się 12 października. Jednym z punktów była prelekcja s. Wiktorii Renaty Szczepańczyk. Najważniejszym momentem spotkania była Eucharystia, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. Mariusz Trąba. Na zakończenie odczytano prośby i podziękowania zanoszone za przyczyną matki Teresy Kierocińskiej.
Reklama
W swojej prelekcji s. Wiktoria omówiła temat Działalność Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w ostatnim okresie życia m. Teresy Kierocińskiej (1945-1946). – Po zakończeniu działań wojennych m. Teresa wraz z siostrami podejmowała wysiłek ponownej organizacji codziennego życia i działalności. Potrzeb było wiele. Bardzo istotnym i pilnym zadaniem było przygotowanie zaplecza lokalowego w trudnym czasie odbudowy kraju ze zniszczeń wojennych. Do istotnych trosk m. Teresy należało doskonalenie duchowe zgromadzenia zgodnie z charyzmatem dziecięctwa Bożego – przypomniała s. Wiktoria Szczepańska. Zaznaczyła, że m. Teresie zależało na tym, aby siostry szczerze oddały się Bogu i dążyły do świętości. Swoim przykładem i żarliwością duchową wzbudzała nowy zapał innych. Prelegentka przytoczyła świadectwo jednej z sióstr: – Siostra Kazimiera Struzik zaświadczyła, że w postępowaniu z współsiostrami, w konferencjach i upomnieniach matka Teresa dawała wiele miłości. Tak pięknie i przekonująco potrafiła o niej mówić, że po rozmowie siostra czuła się podniesioną na duchu i szczęśliwą, że żyje razem z tak świętą matką – przypomniała s. Wiktoria. Podkreśliła także, iż pod koniec życia matka Teresa wyrażała wewnętrzne przeczucie, że zgromadzenie rozwinie się dopiero po jej śmierci. – Szczególny rozwój faktycznie nastąpił w latach 50. XX wieku. Jednak tuż po wojnie 18 dziewcząt przyjętych przez matkę Teresę rozpoczęło postulat. Ostatnie lata życia Czcigodnej Służebnicy Bożej Teresy Kierocińskiej stanowiły okres intensywnej posługi jako przełożonej generalnej – wyjaśniała s. Szczepańska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii ks. Mariusz Trąba powiedział, że nie wiemy, jak długo przyjdzie nam czekać na łaskę beatyfikacji Czcigodnej Służebnicy Bożej z Sosnowca. – Jeżeli jednak modlimy się o łaskę beatyfikacji, a następnie kanonizacji, to właśnie dlatego, że w jej ziemskim życiu jasno widzimy światło wiary. Czekamy na łaskę beatyfikacji m. Teresy, gdyż udało się jej zrealizować ideał życia chrześcijańskiego, w którym brak było obłudy, a przekonania i sądy matki Teresy zgodne były z czynami – podkreślił ks. Trąba.
Homileta przypomniał, jak bardzo matka troszczyła się o zgromadzenie. – Matka Teresa starała się o organizację i rozwój zgromadzenia, czyli o to, aby miało ono swój dom, mogło funkcjonować w ramach Kościoła katolickiego, diecezji kieleckiej, a potem częstochowskiej, rozwijało się w przejrzystych i jasnych ramach prawa. Wszystko to jednak podporządkowane było nie tylko prawu, przepisom, czy własnej korzyści, ale głównym celem owych codziennych starań i zabiegów była idea budowania królestwa Bożego, realizacja sprawiedliwości i miłości Boga w ziemskim życiu. Gdyby nie owa równowaga pomiędzy tymi sferami – prawno-materialną i duchową – nie byłoby dziś zgromadzenia Karmelitanek Dzieciątka Jezus, świątyni, w której się modlimy i 100-letniego dorobku zgromadzenia – nadmienił ks. Trąba.