Reklama

Niedziela plus

Za tych, co na morzu

To jedna z najpiękniejszych tradycji związana z listopadowymi Zaduszkami.

Niedziela Plus 44/2022, str. VI

[ TEMATY ]

zaduszki

hirskoff/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mieszkańcy nadbałtyckich miejscowości od wielu lat przynoszą na morski brzeg znicze, by przywołać pamięć załóg polskich statków, marynarzy i innych osób, dla których cmentarzem stało się dno mórz i oceanów.

Wyjątkowe Zaduszki Morskie od kilkunastu lat odbywają się 2 listopada przy niewielkiej kaplicy Jezusa Frasobliwego na plaży w Sopocie. W nabożeństwie uczestniczą marynarze, rybacy oraz bliscy tych, którzy nie wrócili z morza. – Jest to szczególny dzień pamięci o zmarłych marynarzach, którzy zginęli w katastrofach morskich. Spotykamy się tutaj, na tej sopockiej plaży, by otaczać modlitwą, która jest nadzieją, naszych bliskich zmarłych. To nabożeństwo jest wyrazem naszej pamięci – powiedział w ubiegłym roku ks. Rafał Nowicki, kapelan Duszpasterstwa Ludzi Morza w Gdańsku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaduszki Morskie to okazja, żeby spotkać osoby o podobnych doświadczeniach, które mogą być dla siebie wsparciem w trudnych chwilach. Ksiądz Nowicki zauważył: – Zazwyczaj o ludziach, którzy stracili kogoś w katastrofie morskiej, jest głośno kilka dni po tragedii. Później zostają oni zupełnie sami ze swoim bólem i problemami...

Tradycyjnie uczestnicy Zaduszek modlą się także o szczęśliwe powroty. W pozytywnym myśleniu najbardziej pomaga im modlitwa. Rodziny marynarzy i rybaków dziękują Bogu za każdy szczęśliwy powrót.

Reklama

Zaduszkowa modlitwa na plaży przybiera różne formy. W obecności marynarzy w mundurach, rodzin i przyjaciół zmarłych szczególnie mocno wybrzmiewa morski Apel Poległych. Często przywołuje się m.in. nazwy okrętów RP, którym nie dane było powrócić z rejsów, oraz wielu innych statków. Wiązanki, ozdobione biało--czerwoną szarfą, zostają wrzucone do morza, a marynarze wspominają swoich kolegów w blasku flar... Najważniejszym jednak elementem łączącym jest zawsze wdzięczna modlitewna pamięć za tych, którzy przegrali walkę z żywiołem. Symbolizuje ją ustawiony na piasku krzyż z płonących zniczy.

Zaduszki Morskie to tradycja zapoczątkowana wiele lat temu przez kobiety, którym morze zabrało mężów. Z czasem zaczęło się do nich przyłączać coraz więcej osób. Wydarzenie takie jak to uświadamia, jak trudna, niebezpieczna i nieprzewidywalna jest praca marynarzy i rybaków, którzy każdego dnia narażani są na starcie z morskim żywiołem.

Zaduszkowe spotkania od lat organizowane są przez Duszpasterstwo Ludzi Morza „Stella Maris”. W tym roku wszyscy, którzy chcą uczcić pamięć o tych, którzy odeszli na „wieczną wachtę”, zaproszeni są na sopocką plażę na godz. 19.

Oprac. Ewelina Dziewońska-Chudy

2022-10-25 14:10

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Satanistyczne wydarzenie w Kansas: Katolik powstrzymuje profanację Eucharystii

2025-03-31 08:09

[ TEMATY ]

profanacja

czarna msza

AF Post/X/zrzut ekranu

Mężczyzna powstrzymał profanację Eucharystii podczas satanistycznego wydarzenia w Kansas

Mężczyzna powstrzymał profanację Eucharystii podczas satanistycznego wydarzenia w Kansas

Odważny katolik powstrzymał w piątek publiczną profanację Eucharystii przed stolicą stanu Kansas, rzucając się na grupę satanistów i spożywając świętą Hostię, zanim ci brutalnie go zaatakowali.

Jedno z nagrań pokazuje mężczyznę szybko pędzącego do Najświętszego Sakramentu po tym, jak przywódca satanistów, Michael Stewart, rzucił Hostię na ziemię.
CZYTAJ DALEJ

Zagęścić miasto

2025-03-31 08:00

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Karol Porwich/Niedziela

Mieszkam ostatnio w samym środku placu budowy. Przyjechały maszyny, kopią rowy, zrywają starą trylinkę. Czasem zjawi się telewizja, by wysłuchać narzekań lokatorów. Na odcinku ulicy Wierzbowej, między Placem Pokoju a ulicą Jaracza (gdzie mieszkamy od 1979 r.) wre praca. Wzdłuż starych bloków prowadzona jest droga dojazdowa, którą ma zakończyć małe rondo. Szare realia PRL-owskiego mini-osiedla, do których – przyznaję to z zakłopotaniem – przywiązałem się przez te lata, legły (dosłownie) w gruzach. Znalazłem się w sytuacji ekspatrianta, którego nie tyle, że wysiedlili z jego stron rodzinnych, ale którego otoczenie tak radykalnie się zmieniło, że czuje się tu obco, pozbawiony znajomych punktów orientacyjnych. Otoczenie naszego bloku przypomina fragment scenografii katastroficznego filmu. Ale to chwilowe wrażenie. Bywa tak przy każdym remoncie: Przyszło Nowe, nieuchronne jak odlot bocianów, jak podatki, jak entropia. Nowe, na które nie ma się wpływu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję