Łukasz Krzysztofka: Październik to miesiąc różańcowy. Kiedy ta modlitwa, kojarzona z zakonem dominikanów, pojawiła się w Kościele?
O. Michał Szałkowski OP: Dopiero papież Leon XIII pod koniec XIX w. ustanowił październik miesiącem różańcowym. Jest to więc w zasadzie dość świeża kwestia, patrząc na historię Kościoła. Ale korzeniami Różaniec sięga ojców pustyni, którzy, pracując, odmawiali codziennie wybraną przez siebie liczbę „Ojcze nasz” i to była ich modlitwa, która przez wieki szła z nimi.
Czyli o wiele wieków przed św. Dominikiem...
Zgadza się. Można powiedzieć, że św. Dominik Guzman, który założył dominikanów, czy bł. Dominik z Prus byli tymi, którzy rozpowszechnili modlitwę różańcową w formie zbliżonej do tej, jaką dzisiaj znamy. Wtedy mówiło się: „Psałterz Najświętszej Maryi Panny”. Dominik z Prus był tym, który propagował „Psałterz NMP”. Miał on swoje tak zwane klauzule, które też w Kościele przetrwały i są dopowiedzeniami, odmawianymi po pierwszej części „Zdrowaś Maryjo”. Np. „Jezus, którego za anielskim zwiastowaniem poczęłaś z Ducha Świętego”; „Jezus, którego to poczętego zaniosłaś przez góry do Elżbiety”. Często jednak zapomina się o bardzo ważnej postaci, która miała największy wpływ na dzisiejszy kształt modlitwy różańcowej, czyli o bł. Alanie z La Roche.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W XV w. przyszła do niego Maryja i prosiła, aby Różaniec stał się modlitwą powszechną i wyszedł z murów klasztornych. Złożyła mu także szczególne obietnice. Jakie?
Maryja ofiarowała mu tzw. 15 obietnic dla odmawiających Różaniec. Obiecała, że ci, którzy modlą się na Różańcu, otrzymają szczególne łaski, że wyprowadza z czyśćca tych, którzy się za życia modlili na Różańcu. Maryja mówiła też m.in. o tym, że Różaniec będzie bronią przeciwko grzechowi i herezji czy też, że ci, którzy odmawiają Różaniec nie umrą bez sakramentów. Jest to depozyt Kościoła, którego Kościół nie odrzucił i który od kilku wieków przechowuje. Właśnie bł. Alan pod wpływem wizji Matki Bożej podzielił Różaniec na trzy części: radosną, bolesną i chwalebną.
Co jest więc istotą Różańca?
Kiedy modlimy się do Maryi czy przez Maryję, tak naprawdę modlimy się do Chrystusa. Kiedy rozważamy życie Jezusa i Jego Matki, to tak naprawdę jest to wpatrywanie się w Jezusa razem z Maryją. Ona, która była najbliżej, przez całe życie z Jezusem, jest Tą, która ma szczególny dar wpatrywania się w Niego, towarzyszenia Mu. Różaniec jest momentem, w którym patrzymy na Jezusa z Maryją. Św. Jan Paweł II w swoim Liście o Różańcu napisał, że jest to szkoła patrzenia na Jezusa razem z Maryją i przez Maryję. Różaniec przez to, że patrzymy razem z Maryją, ma bardzo silny charakter modlitwy jako kontemplacji i rozważania.
Reklama
Często można spotkać się z zarzutem, że Różaniec to klepanie „Zdrowasiek”. Z czego to wynika?
Myślę, że stąd, iż niestety nam, ludziom modlącym się na Różańcu, często jest się trudno zatrzymać, wejść w ciszę, zobaczyć, że mamy nie tylko odmówić na czas 10 „Zdrowaś Maryjo”, „Ojcze nasz” i „Chwała Ojcu”. A to jest właśnie wejście w tajemnicę. Ważny jest moment ciszy przed każdą dziesiątką, rozważania tajemnicy, czyli właśnie wejścia w nią, nieśpieszenia się. Wtedy ta modlitwa nabiera zupełnie innego wymiaru. Ktoś kiedyś bardzo ładnie powiedział i uważam jest to dobre porównanie, że tak jak mamy różne pamiątki po naszych bliskich, listy, rzeczy z nimi związane i kiedy bierzemy je do ręki, czytamy – to wydaje nam się, że jesteśmy bardzo blisko tych osób. Wracają wspomnienia, są one żywe, jakoś nas podnoszą na duchu, ubogacają. Podobnie jest właśnie z Różańcem. Jeśli zobaczymy, że tajemnice Różańca to jest też nasz album rodzinny, w którym oglądamy zdjęcia z życia naszych bliskich – przecież Maryja jest naszą Matką, a Jezus jest naszym Bratem – wówczas Różaniec będzie powracaniem do czegoś, co jest częścią historii naszej rodziny, co się wiąże z naszymi bliskimi. Celebrujemy oglądanie zdjęć rodzinnych, czytanie listów napisanych przez rodziców do dzieci czy od współmałżonków, którzy pisali do nas, kiedy żyli, więc myślę, że wejście w ten sposób w Różaniec zmienia jego charakter.
Jak więc powinniśmy modlić się na Różańcu?
Każdy ma swoją drogę do Różańca i swój sposób modlitwy. Oczywiście możemy modlić się na różańcu w kościele przed Najświętszym Sakramentem wspólnie albo sami, kiedy przychodzimy do kościoła i nie ma Najświętszego Sakramentu wystawionego. Także spacerując czy idąc z naszymi bliskimi, jadąc do pracy, czy po prostu w naszych domach siedząc, klęcząc czy leżąc. Czasem osoby starsze pytają się, czy można modlić się na leżąco. Oczywiście. Różaniec jest takim fenomenem, że jest to modlitwa, którą w zasadzie w każdym czasie i w każdej prawie pozycji można odmawiać.
Św. Ojciec Pio mówił, że Różaniec to najlepsza broń w dzisiejszych czasach. Czy odmawiając go możemy wyprosić pokój dla świata?
Bez wątpienia. Wystarczy przypomnieć Fatimę i Matkę Bożą, która mówi, że jeżeli będziecie modlili się na Różańcu, unikniecie wojny światowej. Świat nie przejął się wołaniem Maryi, była II wojna światowa i różne kolejne konflikty zbrojne. Są one do dzisiaj. Modlitwa różańcowa na pewno jest tą, która przede wszystkim przynosi pokój w ludzkich sercach, a jeżeli jest pokój w sercach, to on się przekłada na pokój wśród ludzi, narodów i państw.
W klasztorze na Służewie od 10 lat odbywa się cykl spotkań Oto Matka Twoja. Kogo będzie można posłuchać na najbliższych spotkaniach?
27 października o 19.00 na dole w tak zwanej starej kaplicy odbędzie się spotkanie z panią Iwoną Czarcińską z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, która będzie mówić o maryjności bł. kard. Wyszyńskiego. A 17 listopada również o godz. 19.00 dr Ewa Czaczkowska opowie o Maryi w życiu św. Faustyny. Serdecznie na wszystkie spotkania zapraszam.
O. Michał Szałkowski, dominikanin, asystent diecezjalny Żywego Różańca w archidiecezji warszawskiej, rekolekcjonista. W zakonie od 1996 r., mieszka w klasztorze na Służewie.