Reklama

Felietony

Pusty Kościół

To Bóg jest pełnią Kościoła i tylko tam, gdzie On jest najpełniej, kościoły nigdy nie będą puste.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Straszymy się czasem widmem pustego Kościoła. Słyszymy, ile kościołów w niektórych krajach opustoszało do tego stopnia, że trzeba zmieniać ich przeznaczenie albo je burzyć. I chodzi nie tylko o świątynie, ale jeszcze bardziej o spadającą liczbę wiernych. Pewnie i nas powinno zaniepokoić to, że jest mniej osób w kościołach na Mszach św., pustoszeją seminaria i nowicjaty – coraz bardziej wyraźny jest brak młodych. Takich znaków „pustoszenia” można by znaleźć jeszcze więcej. Zamiast wpadać w panikę warto się zastanowić, kiedy i dlaczego Kościół może być pusty.

W historii nawrócenia św. Teresy Benedykty od Krzyża – Edyty Stein ponoć jest taki moment, kiedy musi ona zdecydować, w którym Kościele realizować swoją przyjaźń z Jezusem. Miała wielu wspaniałych i dość głęboko wierzących przyjaciół protestantów, może nawet więcej niż katolików. Pewnego dnia weszła do katolickiej świątyni. Była pusta, gdzieś z przodu siedziała tylko jedna starsza pani. Edyta przyklęknęła w ławce, spojrzała w stronę tabernakulum i na wieczną lampkę, a potem na kobietę szepczącą w stronę tabernakulum swoje modlitwy. W zewnętrznie pustym kościele przyszła święta doświadczyła pełnej obecności Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To Bóg jest pełnią Kościoła i tylko tam, gdzie On jest najpełniej, kościoły nigdy nie będą puste. Może nam grozić pokusa mierzenia pełni Kościoła ludzkimi miarami, a jeszcze gorzej, kiedy z jego centrum usuniemy Boga, uważając, że poza Nim i bez Niego stworzymy lepszy i pełniejszy Kościół, dopasowany do miary współczesnego świata i naszych oczekiwań. Tyle że z takiego Kościoła nie tylko „wyprowadzi się” Bóg, ale też bardzo szybko wyprowadzą się ludzie, bo po co komu Kościół pełen ludzkich pomysłów i zwyczajów, ale bez Pana Boga, bez Jego słowa i Eucharystii? Miarą pełni Kościoła jest obecność w nim Jezusa. Ta obecność przyciąga i zapełnia świątynie. To zresztą łatwo zobaczyć. Ludzie szukają dziś kościołów, gdzie można doświadczyć żywego Boga w liturgii, w przepowiadaniu słowa Bożego, w autentycznej wspólnocie modlitwy. Niestety, dla niektórych Kościół stał się tylko instytucją, organizacją społeczną lub charytatywną, stronnictwem politycznym albo miejscem pięknych zwyczajów i ceremonii. Czy chcielibyśmy Kościoła bez Boga, bez wiary, bez modlitwy?

Mam wrażenie, że obecnie toczy się spór o sposób napełnienia Kościoła. Bo jeśli on naprawdę pustoszeje, to od czego powinniśmy zacząć, żeby go na nowo napełnić? Pewnie nie ma na to prostych odpowiedzi typu albo-albo. Bóg jest Bogiem wcielonym i potrzebuje nas, naszych twarzy, talentów, pieniędzy i wysiłków do budowania wizerunku Kościoła, ale chodzi o pierwszeństwo, o fundament, bez których napełnianie Kościoła okaże się bezowocne. Nie wierzę w masowy Kościół pełen pustych duchowo ludzi. O wiele bardziej wierzę w odnowę Kościoła, która zaczyna się od małych wspólnot złożonych z ludzi, którzy w Kościele szukają Jezusa. Dlatego trudno zrozumieć jakąś nową formę religijności, która w reakcji na pustoszejące Kościoły domaga się jeszcze bardziej duchowej pustki. Ktoś przysłał mi adres strony internetowej, na której można sobie kupić różne kościelne zaświadczenia: o odbyciu kursu przedmałżeńskiego, o „zdatności” do bycia chrzestnym, o bierzmowaniu, a nawet metrykę chrztu i potwierdzenie odbytej spowiedzi. Zasmuciła mnie nieuczciwość nie tylko fałszujących takie dokumenty, ale przede wszystkim tych, którzy je kupują. Jak można kupować coś, co dotyczy osobistych relacji z Panem Bogiem? Jak można wierzyć w Boga i jednocześnie cynicznie Go oszukiwać? Coraz częściej spotykamy się z oczekiwaniami, żeby w Kościele zmienić wymagania, radykalizm Ewangelii, Dekalogu, nauczania; uzasadnia się to właśnie pustoszejącymi kościołami. A przecież Kościół to sakrament, zewnętrzny znak Bożej obecności. Gdybyśmy z tego znaku wyrzucili Boga i Jego Ewangelię, to pozostałby pusty Kościół, który prawie nikomu nie byłby potrzebny. Wtedy dopiero nie byłby już tak naprawdę Kościołem.

2022-09-27 13:11

Ocena: +7 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwe serce duszpasterstwa

Noszę w sobie czasem duszpasterski niedosyt, który ma wręcz znamiona zachłanności, tak jakby więcej i więcej miało być wyznacznikiem sukcesu. Chciałbym, by więcej ludzi brało aktywny udział w życiu wspólnot, by więcej było inicjatyw i propozycji formacyjnych, by powstało więcej grup, żeby w Kościele było w ogóle więcej szumu, rabanu, akcji. Trochę mnie tym zaraził świat, dla którego wszystko musi być szybkie, intensywne i emocjonalne. W pogoni za intensywnością przeżyć można jednak zgubić to, co najważniejsze.

CZYTAJ DALEJ

Polak nowym generałem salwatorianów - rozmowa z ks. Krzysztofem Kowalczykiem

2024-08-13 19:28

[ TEMATY ]

salwatorianie

generał

Archiwum salwatorianów

3 sierpnia uczestnicy 20. Kapituły Generalnej wybrali nowego przełożonego generalnego salwatorianów, ks. Krzysztofa Kowalczyka. Nowy generał Towarzystwa Boskiego Zbawiciela urodził się w Wadowicach, a mieszkał w Zembrzycach. 8 września 1983 r. złożył pierwsze śluby zakonne. Święcenia kapłańskie przyjął 13 maja 1989 roku z rąk kard. Franciszka Macharskiego w Trzebini i po nich wyjechał do Australii. Po ośmiu latach wrócił do Polski, gdzie przez 6 lat pełnił urząd ekonoma prowincjalnego. Po ukończeniu kadencji wrócił do Australii a następnie pracował jako misjonarz i formator na Filipinach. Stamtąd wezwano go do generalatu by przyjął urząd konsultora generalnego. Po tym czasie ponownie wrócił do Australii i od 2022 pracował jako proboszcz w diecezji Port Pirie, której biskupem jest polski salwatorianin, bp Karol Kulczycki.

Z okazji wyboru ks. Kowalczyka na generała salwatorianów przeprowadziłem z nim rozmowę zaczynając od krótkiego przypomnienia historii zgromadzenia.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz: św. Maksymilian stanąłby dziś w pierwszym szeregu obrońców ludzkiego życia

2024-08-14 15:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

św. Maksymilian Maria Kolbe

PAP/Jarek Praszkiewicz

„Św. Maksymilian stanąłby dziś w pierwszym szeregu obrońców ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Na pewno protestowałby przeciw deptaniu godności i praw człowieka i prosiłby nas do opowiadania się po stronie ludzi ubogich, słabych, spychanych na margines życia społecznego” - podkreślił kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczył 14 sierpnia br. Mszy św. przy ołtarzu obok Bloku 11. w byłym niemieckim KL Auschwitz.

Uroczystości związane z 83. rocznicą męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego odbyły się z udziałem kilkudziesięciu kapłanów, w tym trzech biskupów. Wśród uczestników Eucharystii modliła się m.in. była więźniarka Auschwitz Zdzisława Włodarczyk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję