Papieski jałmużnik spotykał się tu z uczestnikami XI Michalickiej Pielgrzymki z Pruchnika do Przemyśla. Wyraził także wdzięczność wszystkim, którzy angażują się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. – To też podziękowanie dla wolontariuszy, którzy tyle miesięcy spędzili na przyjmowaniu uchodźców. Polskie przysłowie mówi: Gość w dom, Bóg w dom. Mogliśmy zatem adorować Pana Jezusa przez przyjmowanie innych ludzi, oferowanie im gościny, pomoc w przemieszczeniu się do Europy, czy też do rodzin polskich. Ojciec Święty bardzo docenia to, co robi Polska, bo na tym polega chrześcijaństwo. Chrześcijanin, który nie jest otwarty na drugiego człowieka, nie jest chrześcijaninem – powiedział kardynał. I dodał, zwracając się do uczestników pielgrzymki: – Niech ta pielgrzymka przez Przemyśl przyniesie jak najwięcej owoców i dla was, i dla mnie. Nie zasłaniajcie sobą Boga, zanieście Jego zapach, dokądkolwiek pójdziecie, bo chrześcijanin to człowiek w drodze – zakończył kardynał i udzielił wszystkim błogosławieństwa.
Urząd Dobroczynności Apostolskiej, której działalnością kieruje papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski, opublikowało komunikat, w którym dziękuje za dotychczasowe wsparcie udzielane najuboższym i apeluje o dalsze niesienie im pomocy.
"Ci nasi bracia nie tylko nie mają domu, ale teraz nie mogą też poprosić o gest miłości w postaci kupienia im czegoś do jedzenia. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek 'zależą oni' od naszego serca. Miłosierdzie jest słowem bardzo konkretnym i jedynie 'miłość zakrywa wiele grzechów' (1 P 4,8)" - przypomniała Elemosineria Apostolica, czyli urząd, który w imieniu Ojca Świętego troszczy się o najuboższych.
Ks. Aleksander Trojan i ks. Wiktor Bednarczyk. W tle plac przed kościołem parafialnym w Lądku-Zdroju
Jedna z największych powodzi w historii Lądka-Zdroju zniszczyła mosty, drogi, budynki, a także zalała kościół parafialny Narodzenia NMP. Ks. Wiktor Bednarczyk miejscowy wikariusz opowiada o przerażających chwilach, kiedy walczył o życie, porwany przez potężną falę powodziową.
W niedzielę 15 września księża w parafii Narodzenia NMP odprawili trzy Msze święte. Nic nie zapowiadało katastrofy, która miała nadejść tuż po południu. - Nikt bowiem nie przypuszczał, że tama w Stroniu Śląskim nie wytrzyma naporu wody – relacjonował ksiądz kanonik Aleksander Trojan – lądecki proboszcz.
Poprzewracane ołtarze boczne, ławki zaczęły pływać w wodzie, ponieważ zostały wyrwane drzwi z kościoła - opisywał w Radiu RMF24 zniszczenia spowodowane niedzielną falą powodziową w kościele przy klasztorze oo. franciszkanów w Kłodzku o. Sławomir Klim. Wyjaśnił: "nasz klasztor i kościół został zalany".
"Chcielibyśmy przekazać kilka informacji o sytuacji powodziowej w Kłodzku. Nasz klasztor i kościół został zalany. Woda sięgała pod sufit parteru klasztoru, w kościele woda jest na wysokości ambony, z budynku parafialnego widać tylko dach, mur klasztorny został zniszczony przez nurt rzeki. Woda więc osiągnęła prawie poziom, który był podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku" - poinformowano w niedzielę wieczorem na Fb Prowincja św. Jadwigi Zakonu Braci Mniejszych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.