Robbie Williams – nazywany w pierwszej dekadzie XXI wieku brytyjskim księciem muzyki pop, muzykiem wszech czasów, najlepiej „sprzedawalnym” brytyjskim artystą (w 2006 r. sprzedano 12 mln jego płyt), a z innej beczki: najwspanialszym mężczyzną świata (Cosmopolitan), popadł w spore kłopoty: leczył się – z niewiadomym skutkiem – na depresję, próbował wyjść z narkomanii, alkoholizmu i hazardu. Pojawienie się płyty XXV nie oznacza przełomu. Wydano ją w 25-lecie Williamsa jako solisty. Są na niej największe hity gwiazdora w nowej aranżacji, a pierwszym utworem promującym jest nowa wersja znanego przeboju Angels. „Jestem bardzo podekscytowany albumem, który celebruje wiele moich ulubionych piosenek ostatnich 25 lat” – powiedział w wywiadzie. „Każdy utwór ma specjalne miejsce w moim sercu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu