Metropolita łódzki przewodniczył Mszy świętej, po której wyruszyła procesja Eucharystyczna. W homilii zwrócił uwagę, że tylko jedność chrześcijan może zaświadczyć o Bogu i Jego miłości. Z takim przesłaniem miłości, które jest w Najświętszym Sakramencie, wychodzimy dzisiaj poza bramy kościoła - mówił kaznodzieja, aby za św. Pawłem VI nieść przesłanie o cywilizacji miłości do naszych domów, rodzin, przyjaciół, wspólnot i środowisk. W centrum cywilizacji miłości, kultury miłości, jest osoba ludzka i jej godność - mówił metropolita łódzki. Zaznaczył, że osoby ludzkiej nie można traktować jak przedmiot, czy narzędzie. Każda osoba ludzka zasługuje na poszanowanie jej godności i praw, zwłaszcza prawa do życia od pierwszej chwili istnienia aż do naturalnej śmierci.
Reklama
Ksiądz arcybiskup przypomniał, że pojęcie cywilizacji miłości bardzo często pojawiało się w nauczaniu św. Jana Pawła II. To również po raz pierwszy u niego pojawiło się pojęcie cywilizacji śmierci. Zwrócił uwagę, że współcześnie to właśnie cywilizacja śmierci zaczyna ogarniać świat Zachodu i niestety próbuje również znaleźć swoje miejsce w naszej Ojczyźnie. Cywilizacja śmierci wdziera się do Polski przez ustanowione prawa uderzające w godność osoby ludzkiej, w świętość życia, w niezrównaną więź, jaką jest małżeństwo kobiety i mężczyzny i w świętość rodziny - mówił kaznodzieja i dodał: „Z jakim bólem musimy dzisiaj wspomnieć o tych, którzy niekiedy przyznają się oficjalnie do przynależności do Kościoła katolickiego, a jednocześnie zwalniają z pracy lekarzy, którzy odmówili przeprowadzenia aborcji, bo uważali, że to dziecko istniejące w łonie matki jest dzieckiem, a nie jakąś zwykłą grupą komórek”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita łódzki zauważył również, że pomimo korzystnego wyroku sądu, nie padło ani jedno słowo "przepraszam" w stosunku do zwolnionych lekarzy. To jest właśnie przejaw triumfu cywilizacji śmierci nad cywilizacją miłości - stwierdził. Wspomniał także o ratyfikowanej konwencji antyprzemocowej, wg której to religia i tradycyjna, zdrowa i normalna rodzina jest źródłem przemocy wobec kobiet i patologii, a nie alkohol, narkotyki czy brak pracy. Chrześcijaństwo ze swoim przesłaniem miłości jest źródłem przemocy? - pytał metropolita łódzki.
„Jakże bolesne jest to, że wierność Ewangelii bywa nazywana powrotem do średniowiecza” mówił abp Jędraszewski. A to właśnie miłość pochodząca z Ewangelii może być lekarstwem na wszystkie patologie. „Ani zgody, ani bezpieczeństwa nie zbuduje się na wartościach stanowiących zaprzeczenie Ewangelii. Jedność buduje się na miłości - ofiarnej, przebaczającej, cichej, silniejszej niż śmierć, gotowej do poświęceń”. Zwrócił również uwagę na zarzuty, że Polska to państwo wyznaniowe. „Czy Kościół ma narzędzia państwowego ucisku? Czy ideologia gender i inne podobne nie są pewnym wyznaniem zupełnie pozbawionym rozsądku, mówiące o tym, że płeć biologiczna nie ma znaczenia, czy się jest kobieta czy mężczyzną i że wszystko zależy od tego, co my aktualnie chcemy i co za chwilę możemy odwołać. Próbuje się to wtłaczać przez pewne programy już od przedszkoli, poprzez szkoły podstawowe, średnie i jeszcze dalej. To jest państwo wyznaniowe. Ktoś uznał, że to jest dogmat i trzeba to wprowadzać”. Chrystus i jego miłość do nas to jedyny ratunek i prawda, dlatego powinniśmy budować nasze życie na miłości, takiej jakiej nauczył nas Jezus, również przez swój krzyż. Nie dziwi więc i to, że to właśnie krzyż chce się usunąć z przestrzeni publicznej, bo to właśnie w krzyżu jest przesłanie cywilizacji miłości - zakończył abp Jędraszewski.