Rola polskich placówek oświatowych w procesie podtrzymywania polskości poza granicami naszej Ojczyzny w obliczu narastających zagrożeń na Wschodzie zyskuje dodatkową ważność. Okazuje się, że moralny obowiązek wspierania rodaków na obczyźnie staje się warunkiem ich egzystencjalnego przetrwania.
Litwa z Polską
Reklama
Przyjechali z Wilna w ramach projektu „Lato z Polską”, skierowanego do dzieci mających polskie korzenie, mieszkających poza granicami kraju. – Nawiązalismy współpracę z Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, polegającą na wymianie uczniów. Nasze kontakty trwają już parę lat. My teraz jesteśmy w Polsce, ale kiedy uczniowie z Polski mieli być na Litwie, to akurat przyszła pandemia i się nie udało. Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku zrealizujemy pełną wymianę i uczniowie z Częstochowy przyjadą do Wilna – zapewnia Janina Wołodkiewicz, nauczycielka historii, i dodaje: – Uczę dziejów powszechnych i historii Litwy. Stawiamy na patriotyzm, ale też na wychowanie obywatelskie, bo jesteśmy lojalnymi obywatelami państwa litewskiego – przecież to nasza druga ojczyzna. Od przedszkola przez szkołę podstawową i średnią uczymy języka polskiego. Potem naukę w tym języku można kontynuować na studiach w filii białostockiego uniwersytetu w Wilnie. Relacje między Polakami na Litwie a rdzennymi Litwinami układają się ostatnimi czasy dobrze. Litwini przyznają, że Wilno to w jakimś stopniu również polskie miasto, bo Polacy tworzyli kulturę obecnej stolicy Litwy i tego nie da się wymazać z historii. Teraz Litwini zmienili swój stosunek do wielu spraw, m.in. do Unii Lubelskiej. Dawniej sądzono, że Unia była początkiem polonizacji Litwy, a obecnie uważa się, że gdyby nie było Unii Lubelskiej, Litwa by nie przetrwała; Unia ocaliła jej istnienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Od trzech lat współpracujemy ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, które od 2019 r. organizuje akcję „Szkoła 6.0” – wyjaśnia Dorota Magacz, nauczycielka matematyki w LO im. A. Mickiewicza w Częstochowie i koordynator współpracy z Gimnazjum im św. Jana Pawła II w Wilnie, i dodaje: – W Częstochowie gościmy trzydzieścioro uczniów z Litwy z czwórką opiekunów. Wśród młodych osób są jednak nie tylko uczniowie z zaprzyjaźnionego gimnazjum w Wilnie, ale też z innych szkół. Dlaczego? Organizujemy międzynarodowe konkursy dla placówek współpracujących ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”. Przeprowadzamy ich trzy rocznie, a odbyły się już dwie edycje. Zwycięzcy ostatniego z gimnazjum w Grzegorzewie i z gimnazjum w Solecznikach w nagrodę zostali zaproszeni do Polski.
Akcja „Szkoła 6.0”
To platforma współpracy między polskimi i polonijnymi środowiskami oświatowymi. Nazwa nawiązuje do celującej oceny stosowanej w polskim systemie oraz do liczby Polaków z kraju i z zagranicy, obliczanej na 60 milionów.
Program pobytu
Reklama
160 uczniów z Litwy, Łotwy i Ukrainy 19 sierpnia zostało powitanych na częstochowskim Starym Rynku. Przez 10 dni międzynarodowe towarzystwo odwiedziło: Jasną Górę, park Lisiniec, Wieliczkę, Kraków, wędrowało Szlakiem Orlich Gniazd, zwiedziło kopalnię srebra i Sztolnię Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. Młodzi bawili się również w aquaparku i na ściankach wspinaczkowych, integrowali się przy ognisku w alpakarni i przy grilu w ogrodach parafii Józefa w Częstochowie.
W kościele wszystkich bardzo serdecznie powitał ks. proboszcz Marek Kundzicz. Po śpiewach i krótkiej modlitwie duszpasterz obdarował gości książkowymi upominkami. Dalsza część spotkania upłynęła na tanecznej zabawie, której przewodził Przemysław Lenart, dyrektor Akademii Soward. Po niej wszyscy udali się posmakować grillowanych kiełbasek i świeżo upieczonych przez wspólnotę Pielgrzymi Niepokalanej na tę okazję ciast.
– Młodzież jest z różnych krajów, ale oni wszyscy chcą się razem bawić i być ze sobą. Są fantastyczni – mówi mocno zdyszany Przemysław Lenart, który na tę chwilę z dyrektora przekształcił się w wodzireja.
Ukraina
– Jest nam bardzo miło, że zostaliśmy zaproszeni do Polski. Przyjechało nas 49 osób z Liceum nr 15 i Liceum nr 2 w Berdyczowie. Wojna na Ukrainie wzmocniła tendencję, by bardziej przyznawać się do polskich korzeni. Po przyjęciu tylu uchodźców Polska stała się dla Ukraińców bardziej atrakcyjna. W szkołach jako drugi język rodzice wybierają język polski. Za to, co robicie dla Ukraińców, nie wystarczy słów, by wyrazić wdzięczność. Mamy trudne czasy. Teraz najważniejsza jest ochrona naszych dzieci. Cieszymy się, że przez kilka dni będą miały spokojniejszy sen – zwierza się z troski o swoich uczniów Katarzyna Łużeniecka, nauczycielka języka polskiego w Berdyczowie.
Reklama
– Języka polskiego uczę się w szkole. Nie jest on dla mnie trudny i podoba mi się. Mój ojciec jest wojskowym. Gdzie teraz jest – nie wiem, to tajemnica, ale dzwoni do nas, pisze. Pokonamy Rosjan, tylko tak może być – opowiada jeszcze łamaną polszczyzną Sasza Cziornyj, uczeń z Berdyczowa.
Łotwa
– Przyjechało ze mną 20 osób. Uczniowie są w Częstochowie pierwszy raz. Uczą się języka polskiego, bo się im podoba. My, Łotysze, też pomagamy ukraińskim uchodźcom – wyjaśnia Skaidrite Bambale, nauczycielka języka polskiego w gimnazjum w Rezekne na Łotwie.
Radość
– To jest piękna młodzież z trzech krajów. Dobrze, że jest wśród nich grupa z Ukrainy. Dzieci ukraińskie przez kilka dni będą miały spokojne niebo nad głową. Cieszymy się, że proces integracji młodych nie odbiega od wartości chrześcijańskich. Myślę, że młodzi Ukraińcy po pobycie u nas będą chcieli dla siebie już innego świata, lepszego – mówi niestrudzona s. Milena i dołącza podziękowania za pomoc częstochowskim władzom oświatowym, Zespołowi Szkół Samochodowych i Fundacji Świętego Barnaby.
Do zobaczenia
– Bardzo bogaty program pobytu w Polsce, który został im zaproponowany i zrealizowany, sprawił, że nasi goście wyjechali z naszego kraju – jak sami mówili – bardzo szczęśliwi – cieszyła się Dorota Magacz.