Kamil Krasowski: Od niespełna dwóch lat współtworzysz internetowy serwis, który przybliża wiernym liturgię Kościoła. Co to za projekt?
Dawid Makowski: Jest to ogólnopolski projekt liturgiczny Z pasji do liturgii, który stworzyłem wraz z moimi znajomymi w 2020 r. W skład projektu wchodzą teolodzy, doktor liturgiki i prawa kanonicznego oraz kilku pasjonatów liturgii. Są wśród nich zarówno świeccy, jak i duchowni z różnych regionów Polski. Na łamach naszej strony czytelnik znajdzie zarówno praktyczne pomoce liturgiczne (np. zasady doboru formularza mszalnego czy przepisy poszczególnych Mszy św.), jak i artykuły, które ukazują jakiś aspekt prawa, duchowości lub obrzędów liturgicznych. Ponadto prowadzimy działalność na Facebooku, gdzie można przeczytać myśli różnych liturgistów (również z zagranicy) oraz poznać ciekawostki o liturgii (zwłaszcza mszalnej). Natomiast na kanale na YouTubie znajduje się kilka konferencji tematycznych. Zamieszczamy tam również śpiewy mszalne, prawidłowe wykonanie poszczególnych gestów liturgicznych oraz filmy instruktażowe, które dotyczą szczególnych Mszy św.
Reklama
Niedawno przełożyłeś na współczesną polszczyznę XVII-wieczną książkę na temat Ofiary Mszy św. O czym jest ta publikacja?
Tak, zajęło mi to prawie rok, ale było warto! Ta publikacja jest prawdopodobnie pierwszym w historii napisanym po polsku wykładem obrzędów Mszy św. Autorem dzieła jest ks. kan. Hieronim Powodowski, archiprezbiter, kapłan krakowski, który przez pryzmat historii Polski, wedle polecenia soboru trydenckiego, w 1604 r. pouczył wiernych o wartości i znaczeniu Najświętszej Ofiary, broniąc jej jednocześnie przed nawałą błędów heretyckich. Książka posiada też wiele wskazań praktycznych, które ciągle są aktualne. Sądzę, że lektura tych treści może ożywić wiele dusz do bardziej owocnego uczestnictwa w tych świętych tajemnicach. Wielu bowiem nie rozumie, czym jest liturgia. Ma na to wpływ wiele czynników, ale w sposób szczególny łamanie przepisów liturgicznych i celebrowanie wspólnoty, a nie Boga. Ksiądz Powodowski gani takie zachowanie i wskazuje, że prowadzi ono na manowce i obraża Tego, którego przecież w liturgii mamy adorować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak narodziła się w Tobie pasja do świętych obrzędów i co daje Ci to, niecodzienne jak na młodego człowieka, zainteresowanie? Z jaką reakcją spotykasz się ze strony rówieśników?
To zainteresowanie narodziło się dzięki ludziom, których Pan Bóg postawił na mojej drodze. Oni zmotywowali mnie do zgłębiania wiedzy, czytania książek czy pisania różnych publikacji. Było to swoiste ,,zarażenie” mnie pasją do liturgii. Dzięki niej odkryłem w sobie wrażliwość i pewne wyczucie liturgiczne, które daje szerszy kąt patrzenia na tę transcendentną rzeczywistość. Niestety nie wszyscy je posiadają, stąd bardzo często spotykam się z krytyką, kierowaną w moją stronę przez różne osoby. Częstym argumentem jest mój młody wiek, bo młody to przecież głupszy. Gdy słyszę taką opinię, to nawet nie wchodzę w dyskusję. Mam wtedy zawsze w głowie słowa św. Pawła skierowane do Tymoteusza: ,,Niech nikt nie lekceważy twego młodego wieku” (1 Tm 4, 12). Wiem po prostu, że to, co robię, ma sens. Informują mnie o tym co jakiś czas czytelnicy projektu, głównie księża z różnych diecezji, którzy wprowadzają w swoich parafiach to, czego dowiedzą się z naszej strony.
Czy wiążesz z tym swoją przyszłość?
Bardzo bym chciał nadal zgłębiać swoją wiedzę i uzyskać stopnie naukowe w tej dziedzinie nauk. Prace dyplomowe mam już w sumie napisane (śmiech). Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale jeśli będzie to tylko możliwe, chcę rozwijać się w tym kierunku. Wiem, że jest to Boży dar, więc chciałbym go pomnożyć i w całości wykorzystać.