Reklama

Kultura

Pół wieku zieje ogniem

Mocno wpisuje się w wizerunek Zamku Królewskiego na Wawelu i jest jedną z wizytówek Krakowa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy w letni dzień podeszłam pod pomnik smoka wawelskiego, mimo upału, wokół niego wciąż zatrzymywały się duże grupy osób: od rodzin z dziećmi, przez młodzież, aż do seniorów. Wszyscy chcieli mieć zdjęcie smoka, a jeszcze lepiej – ze smokiem. Jedni prosili przechodzących o pomoc w upamiętnieniu tej chwili, inni robili sobie selfie. – Mamo, a dlaczego ten smok nie zionie ogniem? – dopytywał maluch, zadzierając głowę do góry. – Dzisiaj jest gorąco, to pewnie mu się nie chce... – stwierdził stojący obok chłopca mężczyzna, ale starsza pani, niczym dobra wróżka, pochyliła się nad maluchem i, uśmiechając się tajemniczo, powiedziała: – Jak będziesz grzeczny, to na pewno specjalnie dla ciebie za chwilę wypluje z siebie ogień. Tylko czekaj grzecznie i nie marudź! Chłopiec wyprostował się jak struna i wpatrzony w smoka czekał z otwartymi ustami. Trzeba było zobaczyć jego twarz, jego oczy, gdy smok w końcu zionął ogniem...

Wyobrażenie legendarnego smoka

Reklama

Jego legendę utrwalił w Kronice polskiej Wincenty Kadłubek. Podanie o smoku wawelskim, który za czasów króla Kraka miał zamieszkać w jaskini u stóp wzgórza wawelskiego, znają krakowianie, Małopolanie, ale też turyści przybywający do Krakowa z różnych stron świata. Kolejne pokolenia Polaków nie tylko przy okazji odwiedzin grodu Kraka poznają tę legendarną historię o smoku, który stał się zagrożeniem dla miasta, a wielu zacnych i odważnych rycerzy nie było w stanie go pokonać. Dopiero szewczyk Skuba znalazł sposób na potwora...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W XX wieku u podnóża wzgórza wawelskiego została odsłonięta odlana z brązu rzeźba, która jest najsłynniejszym wyobrażeniem legendarnego stwora. Sześciometrowy smok przypomina ogromnego jaszczura. Stoi na dwóch łapach i wspiera się solidnym ogonem. Z grzbietu wyrastają mu skrzydła, a z tułowia – siedem długich szyj zakończonych głowami. W tym roku mija 50 lat, od kiedy u wylotu Smoczej Jamy stanął pomnik smoka ziejącego ogniem. Autorem pomnika jest Bronisław Chromy – słynny krakowski rzeźbiarz, medalier, malarz i grafik. Złoty jubileusz rzeźby przedstawiającej smoka wawelskiego stał się okazją do zaprezentowania wystawy plenerowej „Smoczy ogród. Bronisław Chromy na Wawelu”, którą można zwiedzać w ogrodach Zamku Królewskiego na Wawelu. W czasie wernisażu historię powstania słynnej rzeźby przypomniała kuratorka wystawy Grażyna Chromy-Rościszewska, córka rzeźbiarza.

Reklama

– Kiedyś zadałam mojej mamie pytanie, co ojciec czuł, rzeźbiąc smoka wawelskiego, który miał stanąć w tak wyjątkowym miejscu, którym jest otoczenie Zamku Królewskiego na Wawelu – wspominała pani kurator i dodała, że jej mama przyznała, iż twórca był szalenie podekscytowany. Równocześnie zauważyła, że w tym czasie rzeźbiarz był jeszcze całkiem młodym artystą. – A jako że nigdy nie wstąpił do partii, nigdy nie był brany pod uwagę do realizacji pomników – powiedziała. I podkreśliła: – Projekt i pomnik smoka wawelskiego otworzył mu drogę do kolejnych, ważnych realizacji.

Od pomysłu do realizacji

Gdy przybliżała twórczość autora rzeźby, jego córka zaznaczyła: – Bronisław Chromy był artystą uniwersalnym, uprawiającym wszystkie dziedziny sztuki trójwymiarowej. Był mistrzem monumentu i jednocześnie specjalistą od form miniaturowych. Wyniki tego nieczęsto spotykanego podejścia były niezwykłe: pomniki miały lekkość i wdzięk medali, medale zaś – pomnikową monumentalność. W sprawach artystycznych Bronisław Chromy był tak twardy jak materiały, z których tworzył swoje rzeźby. Ani inwestor, ani krytyk nie byli w stanie narzucić mu swego zdania. Nie było mowy o żadnym kompromisie. Podobnie w sprawach technicznych – lata praktyki w odlewni artystycznej dały mu wiedzę o właściwościach tworzyw rzeźbiarskich. Dzięki temu wielotonowe elementy jego pomników wyglądają tak, jakby nie podlegały prawom ciążenia. Są pełne ruchu i lekkości.

Reklama

Ze wspomnień wynika, że rzeźba smoka wawelskiego w swoim pierwotnym założeniu miała być... fontanną. – W 1964 r. został ogłoszony konkurs na fontanny miejskie i Bronisław Chromy zajął w nim pierwsze, drugie i trzecie miejsce, czyli zgarnął wszystko – wyjaśniła Chromy-Rościszewska. I dodała: – Rzeźba smoka była realizowana z myślą o placu Wolnica, ale zdarzyło się tak, że kiedy pomnik był już gotowy, do pracowni artysty przybył ówczesny prezydent Krakowa Zbigniew Skolicki i uznał, że rzeźba musi stanąć u stóp wzgórza wawelskiego. Udało mu się przekonać do pomysłu ówczesnego dyrektora Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Jerzego Szablowskiego, który trochę się obawiał, że tak atrakcyjny dla dzieci pomnik, jak ziejący ogniem smok, może odbierać nieco uwagi samemu zamkowi... No, ale udało się i smok zieje ogniem przed wejściem do Smoczej Jamy.

Ale nie od razu! Córka twórcy przypomniała: – Sama rzeźba powstała w 1969 r. Minęło trochę czasu, zanim udało się uporządkować Smoczą Jamę, jej otoczenie, zanim przeprowadzono tam prace badawcze. Finalnie smok pojawił się u stóp Wawelu jesienią 1972 r., a w kwietniu 1973 r. po raz pierwszy zionął ogniem.

Inne rzeźby Chromego

– Rzeźby Chromego mijamy w Krakowie codziennie, często nie zdając sobie sprawy, czyim są dziełem – podkreśliła kuratorka. – Najstarsze, kamienne sowy znajdują się na Plantach. Niedaleko jest też pomnik Żołnierzy Polski Walczącej, a wzruszająca rzeźba psa Dżoka, upamiętniająca historię psiej wierności – na bulwarze Czerwieńskim. Z kolei pod budynkiem Uniwersytetu Rolniczego możemy podziwiać słynne owieczki. Gdy opowiadała o powstawaniu niektórych prac, córka rzeźbiarza wspominała, że ten poszukiwał w rzece kamieni. One podpowiadały mu formę, którą sobą niosły.

Grażyna Chromy-Rościszewska zaznaczyła, że najsłynniejszą rzeźbą sakralną Bolesława Chromego jest Chrystus Ukrzyżowany, który znajduje się w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie (Arce Pana) w Nowej Hucie. Zauważyła: – To niezwykle ekspresyjna rzeźba, która łamie wszelkie kanony przedstawienia ukrzyżowanego Chrystusa. Jezus odrywa się od krzyża i wzlatuje do nowego życia. Zresztą tej rzeźbie z czasem nadano właśnie taki tytuł: Z życia do życia.

Kolejne prace twórcy można podziwiać na wystawie w Ogrodach Królewskich. Są to m.in. pawie, żurawie czy flamingi. Zainteresowanych zgłębieniem twórczości artysty odsyłam do krakowskiego parku Decjusza, gdzie mieści się Autorska Galeria Bronisława Chromego.

2022-08-02 14:43

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: nie ma prawdziwego patriotyzmu bez krzyża

[ TEMATY ]

Kraków

abp Marek Jędraszewski

Archiwum Archidiecezji Łódzkiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Arcybiskup Marek Jędraszewski w katedrze wawelskiej: Jeżeli ktoś swoją miłość do ojczyzny łączy z krzyżem sam w konsekwencji upodabnia się do Chrystusa.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i 226. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, w katedrze wawelskiej została odprawiona przez metropolitę krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego uroczysta Msza święta "o błogosławieństwo dla naszej ojczyzny i dla tego wszystkiego co Polskę stanowi".
CZYTAJ DALEJ

Cisza, Ewangelia, dobro - Papież o prawdziwym pielgrzymowaniu

2024-12-19 16:16

[ TEMATY ]

Ewangelia

papież Franciszek

pielgrzymowanie

cisza

VATICAN MEDIA

Włoscy pielgrzymi pielgrzymujący do Santiago de Compostela na spotkaniu z papieżem.

Włoscy pielgrzymi pielgrzymujący do Santiago de Compostela na spotkaniu z papieżem.

Ojciec Święty spotkał się dziś w Bazylice św. Piotra z włoskimi pielgrzymami, którzy rozpoczynają wędrówkę do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela. Wobec zwiększonej liczby turystów, którzy przybywają do tego ważnego miejsca w chrześcijańskiej historii Europy, Franciszek zadał pytanie o prawdziwość pielgrzymowania.

Papież Franciszek zaznaczył, że „chrześcijańska pielgrzymka” posiada trzy znaki. Pierwszym jest cisza. Wędrówka, która jest przeżywana w ciszy, pozwala „słuchać sercem”, a podczas marszu – w sytuacji zmęczenia – znajdować odpowiedzi, których poszukujemy. Drugim jest Ewangelia, którą pielgrzymi powinni mieć ze sobą. „To polecam, kup małą, kieszonkową, włóż ją do kieszeni i codziennie coś czytaj” – wskazał i dodał, że jest „to dobry sposób na modlitwę”. Ojciec Święty zaznaczył, że „pielgrzymka odbywa się poprzez ponowne odczytanie drogi, którą przebył Jezus” i podróż jest tym bardziej prawdziwa, chrześcijańska im bardziej prowadzi nas do wyjścia z siebie i dawania siebie w wolności, służąc bliźnim. Trzecim elementem jest czynienie dobra najmniejszym, pokrzywdzonym. „Zawsze czyń dobro. Po drodze zwracaj uwagę na innych, zwłaszcza tych, którzy najbardziej się zmagają, tych, którzy upadli, tych, którzy są w potrzebie” - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Bp Damian Bryl do osadzonych: Pan Bóg jest zawsze blisko człowieka

2024-12-19 18:04

[ TEMATY ]

Diecezja Kaliska

Bp Damian Bryl

osadzeni

Diecezja kaliska

Bp Damian Bryl

Bp Damian Bryl

Biskup kaliski Damian Bryl odwiedził osadzonych w Areszcie Śledczym w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie przemówił przez radiowęzeł i spotkał się z niektórymi z nich w celach oraz oddziale zewnętrznym w Kaliszu, gdzie w kaplicy pomodlił się i przełamał opłatkiem z przedstawicielami osadzonych. Obecnie w Areszcie Śledczym przebywa 331 osób, w tym 70 w Kaliszu.

Zwracając się do osadzonych przez radiowęzeł bp Damian Bryl podkreślał, że Pan Bóg przychodzi w małej stajence, wśród ludzi skromnych, aby pokazać, że chce być blisko człowieka. - Bóg przychodzi nie jako wielki król, potężny władca, tylko po prostu jak dziecko, żebyśmy się Go nie bali, żebyśmy chcieli się nacieszyć się Jego bliskością - podkreślał pasterz Kościoła kaliskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję