Reklama

Kościół

9 sierpnia: 31. rocznica zamordowania o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego

9 sierpnia minie 31. rocznica zamordowania w Pariacoto w Peru zakonników – o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. Polscy męczennicy zostali beatyfikowani w 2015 r. O tym, co dzisiaj się dzieje w miejscach, gdzie byli nasi misjonarze, opowiada o. Jacek Lisowski – delegat prowincjała franciszkanów konwentualnych w Peru.

Niedziela Ogólnopolska 32/2022, str. 8-11

[ TEMATY ]

bł. o. Michał Tomaszek

bł o. Zbigniew Strzałkowski

Archiwum Franciszkanów Konwentualnych w Krakowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Tadej: Czy w Peru, np. w Pariacoto i Chimbote, ludzie pamiętają o zamordowanych polskich zakonnikach? Od ich śmierci mija już 31 lat.

O. Jacek Lisowski: O tak! I jest to pamięć bardzo głęboka. Nie ogranicza się tylko do kilku wspomnień. W rozmowach z kapłanami mieszkańcy opowiadają o głębokiej przyjaźni z męczennikami. Mówią, jak bardzo są im bliscy. Wielu pamięta naszych braci i teraz modlą się za ich wstawiennictwem. Te relacje z męczennikami stały się siłą napędową wiary tych ludzi. O tym, jakie jest zainteresowanie nimi, świadczy również to, że ewangelicy, widząc, jak wiele osób przychodzi się modlić przy grobie męczenników, rozpuścili plotkę, że nie ma tam ciał franciszkanów, bo pewnie zostały zabrane do Polski. Te plotki jednak nie zmniejszają zainteresowania tamtejszej ludności, która wciąż pielgrzymuje do kaplicy bocznej w kościele w Pariacoto, gdzie zostali pochowani o. Zbigniew i o. Michał. Do świątyni, która jak sądzę, w przyszłości stanie się sanktuarium.

Obecnie wierni modlą się o kanonizację o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego.

To jest naturalne i oczywiste dla wielu osób. Już w czasie jednego ze spotkań organizacyjnych przed beatyfikacją ułożyliśmy wezwanie modlitewne o rychłą kanonizację. A teraz podczas rocznic dotyczących męczenników zawsze się o to modlimy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dlaczego warto się modlić o tę kanonizację? Z jakich powodów nasi franciszkanie powinni się stać wzorem dla katolików na całym świecie?

Nie napisali książek, nie stworzyli szkoły duchowości, a jednak ich życie jest pięknym świadectwem wiary. W Peru z każdym rokiem mieli coraz cięższe warunki, ale pomimo tego wytrwali. Nie opuścili ludzi. Pokazali sens powołania kapłańskiego. Codziennie ewangelizowali, docierali z Bogiem do ludzi.

Dla nas, franciszkanów konwentualnych, to bardzo ciekawe pytanie. Sami zastanawiamy się nad tym, dlaczego tak wielu ludzi jest zainteresowanych i zafascynowanych życiem naszych zamordowanych braci. W różnych miejscach o nich opowiadamy, przytaczamy fakty z ich życia. Ludzie wracają do domów i odkrywają dla siebie tych świętych zakonników, a potem mówią nam, co według nich jest najbardziej istotne w ich życiu.

Jakie przesłanie wynika z tych wypowiedzi?

Na przykład to, że jeśli ma się ideały i chce się sensownie przeżyć życie, to nigdy z tych ideałów nie należy rezygnować. Bez względu na warunki i trudności, z którymi człowiek musi się zmagać. Tak jak nasi misjonarze, którzy nie uciekli. Zostali z ludźmi, gotowi poświęcić dla nich życie.

Reklama

Po śmierci o. Michała i o. Zbigniewa zakon nie wycofał franciszkanów konwentualnych z Peru. Pełnią swoją posługę w tym kraju do dzisiaj. Ilu zakonników jest obecnie w Peru?

W tej chwili jest nas czternastu: dziewięciu Polaków i pięciu Peruwiańczyków. Jest też jedna osoba w postulacie. Można powiedzieć, że tylko jedna, więc prosimy o modlitwę w intencji kolejnych powołań. W Peru jesteśmy w czterech miejscach: w Limie, Chimbote, Pariacoto i Trujillo. W tym ostatnim miejscu pojawiliśmy się w 2019 r. Przyjęliśmy klasztor na przedmieściach Trujillo – miasta, w którym mieszka milion osób – jako wotum wdzięczności za beatyfikację o. Michała i o. Zbigniewa.

Jaka jest sytuacja w Pariacoto? Czy podobnie jak w 1991 r. jest tam bardzo biednie i trudno dojechać do różnych miejscowości?

Parafia się wyludniła w górskich terenach; mieszka tam coraz mniej ludzi. Warunki w wysokich górach są bardzo ciężkie, a mieszkańcy, dzięki dostępowi do telewizji, zobaczyli, jak się żyje w miastach. I uciekają z gór. Nasza działalność misyjna natomiast wygląda praktycznie tak samo jak 30 lat temu. Może z jednym wyjątkiem, że do niektórych wiosek można już dojechać samochodem z napędem na cztery koła, a nie konno, jak było do tej pory. Oczywiście, jest to możliwe tylko w porze suchej, która trwa 8-9 miesięcy. Działalność duszpasterska w miejscach, w których jesteśmy, pochłania nas całkowicie. Trudno robić coś więcej.

Reklama

Brakuje kapłanów w tym rejonie świata?

Oczywiście, bardzo przydaliby się kolejni bracia i ojcowie. Nie każdy jednak tam wytrzymuje. Warunki są trudne. Trzeba mieć dobre zdrowie i różne umiejętności, np. kierowania samochodem w górach. Podstawą jest znajomość j. hiszpańskiego. Nie każdy również daje sobie radę z tym, że nie ma szybko widocznych efektów ewangelizacji. Tam, gdzie misjonarze pojawiają się po raz pierwszy, na początku relacje z ludźmi są bardzo chłodne. Ta rezerwa stopniowo mija, ale Peruwiańczycy muszą się przekonać, że przyjechali do nich zakonnicy, którzy niewiele mają i chcą miejscowym oddać swoje serca.

W jaki sposób Polacy mogą pomóc franciszkanom konwentualnym w Peru?

Najważniejsze są modlitwa i zainteresowanie. To naprawdę niezwykle ważne dla każdego misjonarza. Jeśli wiemy, że ktoś się za nas modli i kogoś w kraju interesuje to, co robimy, to my na misjach staramy się dać z siebie wszystko. Jesteśmy świadomi, że reprezentujemy tam również Polskę i przez nasze zachowania, postawę ocenia się nie tylko nas samych, ale i kraj, z którego przyjechaliśmy.

Jeśli ktoś chciałby nam pomóc materialnie – o co bardzo prosimy, bo na miejscu nie jesteśmy w stanie się utrzymać np. z tacy – to można nas wesprzeć za pośrednictwem franciszkańskiej Fundacji Brat Słońce. Teraz np. powróciliśmy do prowadzenia szkółki wyrównawczej dla dzieci w Pariacoto. Przeważają w niej dzieci z najbiedniejszych rodzin, które mają kłopoty z nauką. Chcemy im pomóc i opłacamy nauczycieli, którzy prowadzą lekcje w tej szkółce. Zachęcamy do wpłat na ten cel na konto fundacji z dopiskiem „Szkółka wyrównawcza w Pariacoto”.

W przyszłym roku planujemy zorganizowanie wyjazdu do Peru osób, które w przyszłości chcą zostać świeckimi misjonarzami lub wstąpić do naszego zakonu; kiedyś wyjechać na misję i kontynuować naszą pracę i pracę misyjną o. Zbigniewa i o. Michała. Chcemy na miejscu, m.in. w Limie i Pariacoto, pokazać, jak wygląda życie misjonarzy. Będziemy również przygotowywać te osoby teoretycznie do pracy misyjnej. Jeśli ktoś jest tym zainteresowany, prosimy o kontakt z naszym Sekretariatem Misyjnym (ul. Żółkiewskiego 14, 31-539 Kraków).

O. Jacek Lisowski misjonarz w Peru, przez 8 lat posługiwał w Pariacoto

2022-08-02 14:43

Ocena: +16 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czekamy na kanonizację

Brat Jan Hruszowiec, franciszkanin konwentualny, od kilku lat kieruje Biurem Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto. Opowiada nam o przesłaniu, jakie po sobie zostawili o. Michał i o. Zbigniew, oraz łaskach uzyskiwanych za ich pośrednictwem.

Krzysztof Tadej: Jak duże jest zainteresowanie życiem polskich misjonarzy zamordowanych w 1991 r. w Peru? Br. Jan Hruszowiec: O tym zainteresowaniu świadczą liczne prośby o relikwie. A te płyną z całego świata. Ostatnio przekazaliśmy relikwie I stopnia do kościoła w Korei Południowej. Relikwie I stopnia, czyli fragmenty kości polskich zakonników, są już w 529 miejscach na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Helena Kmieć. Dziewczyna, która stała się wzorem

2025-01-23 21:20

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja Heleny Kmieć

24 stycznia przypada ósma rocznica śmierci, tragicznej śmierci Heleny Kmieć, służebnicy Bożej. W rozmowie z ks. Łukaszem Aniołem SDS, duszpasterzem Wolontariatu Misyjnego "Salvator" przybliżamy osobę tej młodej wolontariuszki misyjnej, a także rozmawiamy o tym, jak staje się ona wzorem do naśladowania na młodych ludzi.

Helena Kmieć pochodziła z Libiąża, mieście w Małopolsce, ale sympatyzowała z Ruchem Młodzieży Salwatoriańskiej i była zaangażowana w działania Wolontariatu Misyjnego "Salwator". - W 2012 roku nawiązała ona z nami kontakt i stała się wolontariuszką naszego wolontariatu misyjnego. Pomimo swojego młodego wieku, była osobą bardzo ambitną, pracowitą, zaangażowaną, a przede wszystkim była głęboko wierząca. Angażując się w nasz wolontariat postanowiła wyjechać na wolontariat do Boliwii - podkreśla ks. Anioła, przywołując tragiczny moment śmierci młodej misjonarki. - Była tam bardzo krótko, dopiero, co rozpoczęła swoją posługę misyjną. 24 stycznia 2017 roku dwóch napastników weszło do ochronki, gdzie posługiwała Helena. Jeden z nich zaatakował ją nożem, zadając jej 14 ciosów nożem.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz świata mediów: niemal 10 tys. uczestników

2025-01-24 16:45

[ TEMATY ]

media

Watykan

jubileusz

Monika Książek

Na Jubileuszu świata mediów będzie obecnych niemal 10 tys. osób. Liczba ta przekroczyła wszystkie nasze oczekiwania, gdyż spodziewaliśmy się około 6 tys. - poinformował proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji abp Rino Fisichella. Pierwsze wielkie wydarzenie roku jubileuszowego, z udziałem przedstawicieli świata mediów, dziennikarstwa i komunikacji, odbędzie się 24 i 25 stycznia w Watykanie.

Nadspodziewanie duży napływ przedstawicieli mediów stworzył problemy logistyczne. Aula Pawła VI, w której ma się odbyć sobotnie spotkanie z papieżem Franciszkiem, może pomieścić nie więcej niż 7 tys. osób. Jednak, jak zapewnił abp Fisichella, odpowiedzialny za organizację Jubileuszu, wszyscy wezmą w spotkaniu udział, choć niektórzy za pośrednictwem telebimów, na których będą mogli śledzić to wydarzenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję