Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Pamiętajmy o swoich korzeniach

W sanktuarium Dzieci Fatimskich gościliśmy bp. Zbigniewa Zielińskiego, koadiutora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Poprosiliśmy Czcigodnego Gościa o podzielenie się z czytelnikami "Niedzieli" swymi przemyśleniami.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 31/2022, str. VI-VII

[ TEMATY ]

Sanktuarium Dzieci Fatimskich

Ks. Robert Gołębiowski

Bp Zbigniew Zieliński podczas wizyty w sanktuarium Dzieci Fatimskich w Szczecinie

Bp Zbigniew Zieliński podczas wizyty w sanktuarium Dzieci Fatimskich w Szczecinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Ks. Robert Gołębiowski: Jest Biskup koadiutorem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, niedługo już jej ordynariuszem. Jaka jest więc to zmiana odpowiedzialności w porównaniu z bp. pomocniczym?

Bp Zbigniew Zieliński: Pierwsze wrażenia, które do mnie docierają, wiążą się z nowościami. Jest nowa diecezja, są inni ludzie, nowi księża, nowe świątynie. Jednak mimo odmiennej specyfiki dla każdej diecezji uświadamiam sobie to, że zadanie zarówno w archidiecezji gdańskiej, jak i w Koszalinie jest takie samo. Dzięki tym nowościom odkrywam, że misja Kościoła, biskupa, osoby konsekrowanej czy księdza jest po prostu taka sama. Natomiast wszystkie okoliczności mają bardziej wymiar socjologiczny aniżeli pastoralny. To, co zauważam, to wymiar diecezji. Archidiecezja gdańska jest prawie w całości miejską, a parafie są wieloosobowe, tutaj natomiast są spore miasta, ale w większości jest to teren wiejski z parafiami jednoosobowymi i z tym, co jest heroizmem czyli np. obsługą kościołów filialnych, których nierzadko jest aż pięć! To wymaga ogromnego zaangażowania. W przypadku archidiecezji gdańskiej takim wysiłkiem jest to, że istnieje tam bardzo dużo duszpasterstw, które stanowią ogromne bogactwo tych parafii. Tutaj tym bogactwem jest fakt, że kościoły filialne wspierane są w dużej mierze przez osoby świeckie i ta pomoc okazywana kapłanom jest bezcenna. Wiąże się to z administracją, troską o wystrój o stan techniczny kościołów, a także przez zaangażowanie katechetów, animatorów, szafarzy nadzwyczajnych Komunii św. Bardzo często obecnie sam pytam wiernych: jak wy odbieracie swoją diecezję? W sporej części odpowiedź dotyczy przeszłości tego, że diecezja składa się z ludzi przyjezdnych, a ja mówię przekornie, że w archidiecezji gdańskiej jest podobnie, gdyż do 1945 r. było tu ok. 9% Polaków. Po wyjeździe Niemców w większości przybyli tu ludzie ze Wschodu, ale tam nikt nie mówi, że jest przybyszem, tutaj natomiast bardzo chętnie na to się powołują. Dlaczego tak jest? Niemały wpływ na kształt społeczeństwa, charaktery ludzkie miał ogromny proces ateizacji, który miał ułatwione zadanie, gdyż ogromny teren objęty był PGR-mi, gdzie pracowała większość ludności. Na dodatek funkcjonowało tutaj także dużo jednostek wojskowych, co sprawiło, że tych pracowników mnożąc przez ich środowiska rodzinne sprawiło, że oddziaływanie państwa komunistycznego było ogromne. W wielu przypadkach ludzie wyszli z tego obronną ręką i to odwołanie do korzeni wschodnich, gdy pytali, czy tu jest kościół, ksiądz i wówczas zostawali, sprawiło, że ten proces komunizacji nie był aż tak skuteczny.

Reklama

Całe nasze Pomorze ma wspólne korzenie. Gdańsk i Koszalin to misja św. Wojciecha, u nas św. Ottona. Za 2 lata przeżyjemy 900. rocznicę misji Ottona. Jak odczytuje Biskup w swojej posłudze te duchowe korzenie?

Dla mnie pomostem między przejściem z Gdańska do Koszalina jest kult św. Wojciecha, który jest chrzcicielem Gdańska. Po raz pierwszy dzięki zapisowi dokonanemu przez Jana Kanapariusza pojawia się nazwa Gdańsk, a to pokazuje, jak korzenie chrześcijańskie bardzo mocno podkreślają tożsamość tych terenów. Bardzo mnie ucieszyło, że i tutaj św. Wojciech jest bardzo znany i jest patronem diecezji. Mam świadomość tego, że historia sięga czasów bp. Reinberna, a potem św. Ottona z Bambergu, który dokonał misji rechrystianizacyjnej. Dla mnie jest to pewien symbol, gdy mówimy o korzeniach np. o Kołobrzegu i misjach tych dwóch biskupów, to gdy teraz przywołujemy trudny okres powojenny, czas ateizacji to na pewno przed Kościołem stoi okres ewangelizacji, tak jak czynił to św. Otton. Religia cieszy się wolnością, ludzie bezpieczeństwem, takiego dobrobytu mimo kłopotów popandemicznych, czy wojny na Ukrainie nie było od II wojny światowej. Sytuacja jest więc komfortowa, ale zauważamy, że to wcale nie idzie z entuzjazmem w kwestii wiary czy obyczajów. W związku z tym ta rechrystianizacja wydaje się być wyzwaniem pierwszoplanowym i przywołanie św. Ottona z Bambergu może być taką pomocą. Pamiętamy relacje historyków o tym, że bp Reinbern przyszedł jako ubogi mnich z powściągliwym stylem ewangelizacji. Natomiast św. Otton przyszedł z „dużym przepychem” co sprawiło, że dar ewangelizacji został tak licznie przyjęty i to on jest uważany za Ojca ewangelizacji. Święty Otton inspiruje nas w tych czasach dobrobytu do szukania odpowiedzi na pytanie, jak mówić do współczesnego człowieka o wierze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jesteśmy w sanktuarium Dzieci Fatimskich. Czym są dla współczesnego świata objawienia przekazane tym portugalskim pastuszkom?

Objawienia Fatimskie przyjmuję z największą powagą, a z jeszcze większą po otwarciu przed nami trzeciej tajemnicy. Myślę, że od czasu zamachu na Jana Pawła II nie mamy wątpliwości co do tego, w jaki sposób wypełniają się tajemnice fatimskie, ale i w jaki sposób przekłada się spełnienie próśb Matki Bożej na rzeczywistość. Od czasów II wojny światowej objawienia fatimskie nie były tak aktualne, jak obecnie. Przypomina nam o tym wojna na Ukrainie, ale i postawa polityki Rosji, bo chodzi przecież o zawierzenie Rosji Niepokalanemu Sercu NMP, dokonanego w łączności z całym Kościołem, czego byliśmy uczestnikami w marcu. Mamy także świadomość, że objawienia w Fatimie nie są związane z jakimiś magicznymi czynami, ale przede wszystkim z przejęciem się ich treścią przez wszystkich ludzi. Ta jedność zawierzenia ma się przekładać na zawierzenie i wspólną modlitwę całego Kościoła, dlatego jest to zadanie ciągle do wypełnienia, chociażby z tego powodu, że dla wielu ludzi wierzących te objawienia są poza obszarem ich zainteresowania. Jednak to o czym one mówią, wymaga przejęcia się nimi przez wszystkich ludzi wiary. Staje przed nami zadanie obudzenia tej świadomości u tych, którzy uczestnicząc w życiu wspólnoty Kościoła, ale nie do końca obejmujących głęboką refleksją to, w jaki sposób spełnia się zapowiedź Matki Bożej.

Spotykamy się w Szczecinie, czy bywał już tu Biskup wcześniej?

Przez Szczecin jedzie się na zachód, a najbardziej wspominam liczne wakacyjne odwiedziny jeszcze z rodzicami. Najbardziej jednak jestem złączony przez osobę ks. kan. Joachima Feńskiego, którego rodzina mieszkała obok moich rodziców w Gdańsku. Przyjeżdżał na urlop do swojej rodziny i pamiętam Go z codziennie odprawianej Mszy św. w naszym kościele parafialnym. Tak się poznaliśmy i zaprzyjaźniliśmy i cieszę się, że mogę dzisiaj tutaj w tym sanktuarium spotkać się z ks. Joachimem.

Przybywa Biskup z Trójmiasta naznaczonego ciężką pracą, szczególnie stoczniowców. Kończył Jego Ekscelencja Technikum Budowy Okrętów w Gdańsku, ja natomiast w Szczecinie. Znamy więc realia trudnej pracy. Jakie są w związku z tym refleksje Biskupa odnoszące się do godności etosu pracy?

Gdy mówimy o pracy, wspominamy słowa wypowiedziane podczas Mszy św. dla świata pracy na Zaspie przez Jana Pawła II: „Jedni drugich brzemiona noście”, a w kontekście niełatwej sytuacji społecznej, gdy byliśmy zastraszeni mówił także: „Mówię o Was i za Was”. Ten głos papieża był ogromnie ważny i fundamentalny również w świetle kolejnych słów: „Nie ma wolności bez solidarności”. Później w 1999 r. w Sopocie przypomniał te słowa dodając: „Nie ma solidarności bez miłości”, gdyż widział, jak w nowej rzeczywistości ta wolność stała się dla wielu ludzi bardzo problematyczna, bowiem dochodziło do gorszących sporów, kłótni i podziałów. Siłą rzeczy przemysł okrętowy, stoczniowy, portowy zmienił swoje oblicze.

Spora część mojej rodziny związana jest z tym wymiarem pracy, ja rzeczywiście kończyłem gdańskie „Conradinum” – TBO i o tyle z optymizmem patrzę na odbudowujące się struktury przemysłu okrętowego. Mimo upadku dużych stoczni to powstało obecnie wiele małych i średnich stoczni, dzięki którym Polska jest w Europie na dość wysokiej pozycji. Siłą tych małych stoczni jest możliwość stworzenia konsorcjum – holdingu, jak chociażby w Stoczni Remontowej, która zatrudnia 6 tys. osób. Ja ze swej strony cieszę się, że mogę na zaproszenie moich dawnych kolegów z technikum czasem święcić nowe jednostki, bo to pokazuje, że ten etos pracy istnieje. Życzę tego samego dla Szczecina, gdyż wiemy, jak łatwo zniszczono przemysł stoczniowy, a jego odbudowa jest trudna i czasowa, ale trzeba głęboko wierzyć, że ta godność świata pracy, dzięki także zaangażowaniu szczecińskich polityków zostanie wskrzeszona.

2022-07-26 14:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyjątkowy rok

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2022, str. I

[ TEMATY ]

Sanktuarium Dzieci Fatimskich

Adam Szewczyk

Maryja ukochała to miejsce

Maryja ukochała to miejsce

Sanktuarium Dzieci Fatimskich zadziwia cały świat swym duchowym przekazem i inicjatywami. – Pan Bóg sam wybiera miejsca, w których chce działać – mówi jego kustosz ks. kan. Marek Maciążek.

Objawienia w Fatimie są orędziem, które przekazała światu Matka Najświętsza, aby błagać o nawrócenie ludzkiego serca, o pokutę, wynagrodzenie za grzechy popełniane przez ludzkość. Wybrała trójkę portugalskich pastuszków, aby oni stali się przekazicielami fundamentalnych treści mających doprowadzić do nastania pokoju na całym świecie. Orędzie to w błogosławiony sposób głoszone jest w pierwszym sanktuarium Dzieci Fatimskich, funkcjonującym na os. Kasztanowym w Szczecinie. Wielokrotnie opisywaliśmy dzieło, które powstało dzięki wielkiemu heroizmowi i hartowi ducha ks. kan. Marka Maciążka, kustosza sanktuarium. Jest ono nieustannie doposażane i przez cały niemal rok tchnie duchem modlitwy.
CZYTAJ DALEJ

Po zawieszeniu broni: nadzieja na powrót pielgrzymów do Ziemi Świętej

Chrześcijanie w Ziemi Świętej z ulgą zareagowali na porozumienie o zawieszeniu broni między Izraelem a Libanem, które weszło w życie w środę. "Jest to iskra nadziei w tym czasie oceanu cierpienia" - powiedział o. Nicodemus Schnabel, opat niemieckojęzycznych benedyktynów w Ziemi Świętej w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA.

Zakonnik podkreślił, że porozumienie jest pierwszym krokiem w kierunku położenia kresu zabijaniu i "przyszłości charakteryzującej się pojednaniem, pokojem i dialogiem". Wiąże się to również z nadzieją na powrót pielgrzymów, na których z niecierpliwością czeka się z otwartymi ramionami i sercami”.
CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II w sile i w słabości szedł za Jezusem

2024-11-29 15:48

[ TEMATY ]

Rzym

św. Jan Paweł II

Bp Paul Desmond Tighe

Vatican Media

Bp Paul Desmond Tighe

Bp Paul Desmond Tighe

Jan Paweł II, kiedy nie miał głosu przemawiał do serc ludzi samą siłą woli - poruszające świadectwo przekazał bp Paul Desmond Tighe, sekretarz Papieskiej Rady ds. Kultury, w ramach Dni Świętego Jana Pawła II w Rzymie.

W ramach wydarzeń związanych z Dniami Jana Pawła II przy grobie świętego papieża Polaka w bazylice watykańskiej odprawiona została 29 listopada msza święta, podczas której bp. Paul Desmond Tighe podzielił się swoim świadectwem ze spotkań z Janem Pawłem II.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję