Reklama

Świat

„Serce bez granic” dla dr Heleny Pyz - misjonarki z Indii

Przyznawaną przez Fundację im. Kardynała Adama Kozłowieckiego statuetkę „Serce bez granic” otrzymała dr Helena Pyz. Misjonarkę z Ośrodka Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach uhonorowano za zasługi na rzecz misji, pomoc najbardziej potrzebującym głosząc Chrystusową Ewangelię nadziei i miłości. Uroczystość odbyła się 24 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu.

[ TEMATY ]

misjonarz

Jeevodaya

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Jestem wzruszona. Jest to przykład przyjaźni afrykańsko-indyjskiej. Po raz pierwszy statuetka trafi na kontynent indyjski” – powiedział dr Pyz. Podkreśliła, że tytuł i nazwa statuetki to coś bardzo zobowiązującego. Człowiek ma tylko jedno serce i tak gdzie jest posłany do pracy to jest też zobowiązany aby wkładać w nią całe serce. Na ile ono jest bez granic to nie zależy od człowieka. To jest zależne przede wszystkim od Tego, który dał nam to serce, Tego, który obdarza nasze serca swoją miłością – Boga” – powiedziała dr Pyz.

Przypomniała, że ma pod opieką chorych na trąd i ich dzieci. To są ludzie odtrąceni ze swych społeczności. „ Na kontynencie azjatyckim, szczególnie w Indiach ludzie chorzy są wyłączeni z systemu społecznego. Tych którzy są chorzy odrzucają również najbliżsi. System kastowy powoduje, ze znajdują się na dnie społeczeństwa. Takim ludziom poza leczeniem najbardziej potrzebne jest serce. Trzeba ich kochać. Aby ich kochać to trzeba wśród nich być i w tym widziałem swoje powołanie. Trzeb tym ludziom dać szanse na normalne życie” – powiedziała i podziękowała za wsparcie modlitewne i finansowe dal swego ośrodka. Zachęciła wszystkich do podjęcia inicjatywy „adopcja serca”. Zwróciła uwagę, że miesięczne utrzymanie jednego dziecka w Indiach to koszt 100 zł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bp Krzysztof Nitkiewicz, ordynariusz diecezji sandomierskiej wręczając statuetkę nawiązując do dzisiejszej uroczystości podkreślił, że laureatka i Fundacja dają się prowadzić Duchowi Świętemu. Podziękował wszystkim za zaangażowanie. Przypomniał słowa papieża Franciszka który zachęca by duchowni prowadzili świeckich na drogach wiary a świeckim pozostawić resztę aktywności, gdyż sami sobie bardzo dobrze poradzą. „Musimy słuchać ich głosu” – zaapelował do duchownych bp Nitkiewicz. Zachęcał aby świeccy bronili się przed klerykalizacją a świeccy by się sami nie klerykalizowali. „Wsłuchujemy się w wasz głos i dziękujemy” – powiedział ordynariusz sandomierski.

Bp Edward Frankowski, prezes zarządu fundacji podziękował sponsorom, darczyńcom za wsparcie jakiego udzielają fundacji i wręczył im dyplomy.

Cieszymy się i jest to zaszczyt dla nas, że pani dr. Helena Pyz zechciała przyjąć naszą statuetkę „Serce bez granic” w tym roku – powiedział w rozmowie z KAI Bogdan Romaniuk, dyrektor Muzeum Kardynała Adama Kozłowieckiego SJ w Hucie Komorowskiej.

Bogdan Romaniuk przypomniał, że kapituła na której czele stoi bp Krzysztof Nitkiewicz ordynariusz diecezji sandomierskiej od kilku lat przyznaje to wyróżnienie dla ludzi najbardziej zasłużonych dla misji. W tym roku spośród kilku kandydatur jednogłośnie kapituła przyznała tę statuetkę pani dr. Pyz.

„Gdy zapoznaliśmy się z historią jej ponad 25 letniej pracy na rzecz najuboższych w Indiach w ośrodku dla trędowatych i wczytaliśmy się w jej bogaty i nie wolny od dramatycznych wydarzeń życiorys, jej chorobę Heinego Medina, co spowodowało, że pani doktor dziś porusza się na wózku, jej poświęcenie dla bliźnich w imię Ewangelii to nie mieliśmy wahań w dokonaniu wyboru” – powiedział dyrektor Muzeum Kardynała Adama Kozłowieckiego SJ w Hucie Komorowskiej.

Zwrócił uwagę, że porównując postać laureatki z osobą patrona nagrody i fundacji kard. Adama Kozłowieckiego to widać jak podobne są to osobowości. Przypomniał, że to kardynał przed laty wręczył w Gnieźnie dr Pyz krzyż misyjny.

Reklama

Po raz pierwszy w historii wraz ze statuetką laureatka otrzyma nagrodę 10 tys. zł. „Jesteśmy przekonani, że pani doktor na pewno wykorzysta tę kwotę na rzecz swoich podopiecznych w Indiach” – zaznaczył.

Podkreślił, że statuetka nosi tytuł „serce bez granic” , dlatego też odnosząc się także do osoby wielkie misjonarza Afryki jakim był kard. Kozłowiecki to kapituła nie ogranicza się do misjonarzy Czarnego Kontynentu lecz obejmuje także misjonarzy z Azji. „Dlatego w tym roku wyróżniono wielką misjonarkę z Indii” – powiedział Bogdan Romaniuk.

Zaznaczył, ze statuetka ma ważne znaczenie symboliczne, gdyż przypomina wielkie dzieło misyjne kard. Kozłowieckiego. Zwrócił uwagę, że znalazło ono kontynuację w działalności muzeum jego imienia. Obok bogatej multimedialnej ekspozycji wokół budynku muzeum jest jeszcze czterohektarowy park z pięknymi alejami. Rocznie muzeum odwiedza ponad 6 tys. osób z Polski i różnych stron świata.

Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya, którego nazwa oznacza „świt życia”, mieści się w indyjskim stanie Chhattisgarh. Założyli go w 1969 roku: ks. Adam Wiśniewski SAC (ksiądz i lekarz) oraz Barbara Birczyńska. 0d 1989 roku, czyli 26 lat, pracuje w nim dr Helena Pyz, polska lekarka i misjonarka świecka.

Wraz z zespołem przyuczonych przez siebie paramedyków rocznie udziela około 10 tys. porad lekarskich, w tym wykonuje drobne zabiegi medyczne. Podczas swojej pracy wykryła i podjęła leczenie 7 tys. nowych przypadków trądu. Jest też jedynym lekarzem dla kilkunastu tysięcy trędowatych z okaleczeniami, którzy nie mają możliwości leczenia się gdzie indziej.

Reklama

W prowadzonej przez Ośrodek szkole uczy się i mieszka w internacie 500 dzieci z rodzin osób naznaczonych trądem. Dr Pyz zajmuje się zarówno pracą lekarską, jak i organizacją finansowania placówki działającej całkowicie charytatywnie. Dla mieszkańców Ośrodka Jeevodaya, szczególnie dzieci, jest wychowawcą, przyjacielem i lekarzem. Większość mieszkańców i pacjentów nazywa ją słowem: „Mami”.

Dzieli się też swoim doświadczeniem pracy w wyjątkowych warunkach z lekarzami i studentami medycyny z Polski i innych krajów Europy. Podczas jej działalności około 100 wolontariuszy odwiedziło Ośrodek Jeevodaya i mogło się włączyć w jego pracę.

Urodzona w 1948 r. w Warszawie Helena Pyz w 10. roku życia przeszła chorobę Heinego-Medina, wskutek czego przez wiele lat posługiwała się w chodzeniu kulami łokciowymi, a od 2011 roku porusza się na wózku inwalidzkim.

Jeszcze będąc studentką, w 1971 roku przyszła doktor wstąpiła do Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. W latach 80. była zaangażowana w organizowanie NSZZ „Solidarność” w środowisku medycznym. Pełniła funkcję przewodniczącej komisji zakładowej ZOZ-u wolskiego. Do Indii wyjechała w 1989 roku, z potrzeby serca. Chciała po prostu pomóc.

Reklama

Helena Pyz jest laureatką licznych nagród i wyróżnień, m.in.: Orderu Odrodzenia Polski (2005), tytułu Gloria Medicine (2007), Orderu Uśmiechu (2008) i indyjskiej nagrody Żyć Sercem – Dżijo dil se (2013), a także nagrody warszawskiego KIK – Pontifici (2013). Fundacja im. Ks. Kard. Adama Kozłowieckiego „Serce bez granic” powstała w 2008 r. Od 2011 przyznaje Statuetkę „Serce bez granic” im. Kardynała Adama Kozłowieckiego duchownym i świeckim zasłużonym dla misji. Do tej pory otrzymało ją 8 osób: dr Wanda Błeńska - polska lekarka i misjonarka, nazywana „Matką Trędowatych”, ks. prał. Wacław Kuflewski - wieloletni misjonarz w Zambii, inicjator i pierwszy dyrektor Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, s. Jolanta Bajak - pracująca w sierocińcu w Zambii, kard. Medardo Joseph Mazombwe - były arcybiskup metropolita Lusaki, biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, Jan Wieliński - były ambasador RP w Zimbabwe, ks. prof. Ludwik Grzebień SJ i abp Telesphore George Mpundu - metropolita Lusaki, były przewodniczący Konferencji Biskupów Zambii, ks. Franciszek Woda, jezuita, misjonarz pracujący w Zambii.

Najbliższymi ambitnymi planami jakie stawia sobie fundacja, na której czele stoi bp Edward Frankowski, to m. in. realizacja filmu fabularnego o kardynale Kozłowieckim, nad którym już pracują Rafał i Rita Wieczyńscy, producentami i reżyserami dzieła o bł. Jerzym Popiełuszce „Wolność jest w nas”. Aby go zrealizować potrzebne jest minimum 12 mln zł. Drugim niezwykle ambitnym celem jest budowa „Centrum afrykańskiej” na terenie parku. Stałaby się ona centrum, w którym można byłoby prowadzić m. in. obozy misyjne dla młodzieży, rekolekcje dla ludzi w różnym wieku i różnych stanów, spotkań i konferencji itp. W ramach przygotowań do tego projektu pisany jest już wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego.

„Odwiedzający muzeum nie kryją zachwytu, że w ciągu zaledwie kilku lat tak wiele zostało zrobione. Pytają nas jak wy to robicie? Wtedy cytujemy fragment listu kard. Kozłowieckiego z 1945 r. Przypomnijmy, że w swoim życiu napisał ich od 60 do 100 tys. Wtedy do swego przełożonego w Rzymie pisał: „ Jeśli za łaską Bożą się zbawię, to wtedy dopiero zacznę działać tu i tam. Nie będę skrępowany ani czasem ani przestrzenią. Jestem przekonany, że stokroć więcej będziemy mogli działać z nieba. Obym tylko się zbawił. Przecież P. Bóg na pewno nie będzie krępował, bo nie będzie obawy, że strzelę jakieś głupstwo”. Czujemy obecność kard. Kozłowieckiego. Dzięki jego wstawiennictwu zrealizowaliśmy już tyle rzeczy i działamy dalej” – powiedział dyrektor Muzeum Kardynała Adama Kozłowieckiego.

Ks. kard. Adam Kozłowiecki urodził się l kwietnia 1911 r. w Hucie Komorowskiej k. Kolbuszowej. Był więźniem obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Dachau, jezuitą, misjonarzem, pierwszym arcybiskupem metropolitą Lusaki w Zambii. Na konsystorzu 21 lutego 1998 otrzymał z rąk Jana Pawła II biret kardynalski jako pierwszy hierarcha katolicki z Zambii. Zmarł 28 września 2007 w wieku 96 lat.

2015-05-24 18:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadkowie Chrystusa w Rwandzie

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2016, str. 4

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

Monika Jaworska

Br. Zdzisław Olejko z Rwandyjczykami

Br. Zdzisław Olejko z Rwandyjczykami

W czasie wakacji gościł w naszej diecezji pallotyn, brat Zdzisław Olejko SAC – od 30 lat posługujący na misjach w Rwandzie, związany z sanktuarium Matki Bożej w Kibeho. Przyjeżdża do nas raz na 2 lata. Tym razem głosił w parafiach kazania o tematyce misyjnej – w Rychwałdzie, Gilowicach i Skoczowie

Trzeciego września br. o godz. 6.20 rano osiągnąłem 30 lat pracy na misjach. Jestem wdzięczny wszystkim za modlitwę i wszelaką pomoc – uśmiecha się br. Zdzisław. To 30 lat pięknej, ale trudnej, czasem niebezpiecznej posługi. Br. Zdzisław był świadkiem wojny domowej w 1994 r. – Rwanda jest znana nie tylko z ludobójczej wojny, lecz także jako kraj, w którym objawiała się Matka Boża. Objawienia z Kibeho są jedynymi w Afryce zatwierdzonymi przez Kościół (29 czerwca 2001 r.) objawieniami. Polska jest szczególnie związana z tym miejscem, ponieważ figurę Matki Bożej, która znajduje się w sanktuarium w Kibeho, wykonali artyści z Uniwersytetu Warszawskiego, a pobłogosławił Jan Paweł II. 28 listopada 2003 r. została zaprezentowana w sanktuarium. Figura z drewna lipowego to dar Polski dla Kościoła rwandyjskiego, w którym posługują pallotyni – mówi br. Zdzisław. Na główne uroczystości w Kibeho, przypadające 28 listopada, co roku wyruszają pielgrzymki z Polski organizowane przez Misjonarzy Pallotynów Prowincji Chrystusa Króla Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego oraz przez Złotą Różę z Krakowa. Pallotyni również organizują pielgrzymki piesze w Rwandzie – z Butare do Kibeho w górach, w każdą 3. sobotę miesiąca. Br. Zdzisławowi szczególnie utkwiło w pamięci spotkanie z Piotrem Chomickim z Warszawy, który udał się w pieszą pielgrzymkę do Kibeho. Wyruszył 12 października 2012 r. z Gietrzwałdu k. Olsztyna – miejsca, gdzie też były objawienia. Tam kupił książkę dotyczącą objawień w Rwandzie i postanowił udać się tam pieszo. – Szedł 11 miesięcy – ponad 6 tys. km. Dał o tym świadectwo 8 września w sanktuarium w Kibeho w święto Matki Bożej. Ani księża z Kibeho, ani Rwandyjczycy nie wierzyli, że dał on radę przejść tyle kilometrów pieszo z Polski – mówi zakonnik. – Kiedyś Piotr miał pieniądze i dobre życie, ale dalekie od Boga. Kiedy jego firma zaczęła upadać przekonał się, że pieniądz nie jest najważniejszy w życiu. Spotkałem się z Piotrem przypadkiem w 2011 r. Dałem mu drewnianą figurę Matki Bożej, jeszcze wtedy nie wiedząc, że on pójdzie pieszo do Afryki. On z tą drewnianą figurką poszedł do Kibeho. Po powrocie założył w Warszawie grupy modlitewne modlące się m.in. za tych, którzy pogubili się przez dobrobyt, pieniądze – opowiada br. Zdzisław Olejko.
CZYTAJ DALEJ

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że są tylko dwie płcie. Uczelnia odcina się od wpisu pracownika

2025-01-23 11:49

[ TEMATY ]

Szczecin

Magdalena Pijewska

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego Andrzej Jakubowski ośmielił się Facebooku napisać: „Kobieta to kobieta. Mężczyzna to mężczyzna. NARESZCIE!!!”. Co było dalej?

Szanowni Państwo, wypowiedzi Pana Andrzeja Jakubowskiego umieszczane na jego koncie Fb są jego prywatnymi poglądami, a nie stanowiskiem władz Uniwersytetu Szczecińskiego. Z końcem stycznia br. Pan Andrzej Jakubowski kończy pracę na stanowisku Kanclerza naszej Uczelni – brzmi wpis na Facebooku dokonany przez władze USz.
CZYTAJ DALEJ

Błażowskie kolędowanie

2025-01-24 10:04

Grzegorz Kruczek

Chór z parafii Błażowa

Chór z parafii Błażowa
"Kolędo polska, zamknięta w najprostszych nutach i słowach,
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję