Reklama

Watykan

Z koszar do seminarium

Gwardzista szwajcarski Didier Grandjean opowiada historię swojej służby za Spiżową Bramą oraz powołania kapłańskiego zrodzonego w Watykanie.

Niedziela Ogólnopolska 19/2022, str. 26-27

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Archiwum Didiera Grandjeana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od średniowiecza przez wiele stuleci Szwajcaria, wówczas biedny i rolniczy kraj, dostarczała najemników europejskim władcom. Najemnicy ci służyli także jako gwardia przyboczna lub pałacowa. Papieże, doceniając ich zdolności wojskowe, zdyscyplinowanie i lojalność, postanowili sprowadzić szwajcarską gwardię do Watykanu. W 1479 r. Sykstus IV zawarł z konfederacją szwajcarską porozumienie, które przewidywało możliwość werbowania najemników. W 1506 r. pierwszych 150 Szwajcarów zjawiło się w Watykanie. Już w 1527 r., podczas splądrowania Rzymu, Gwardia Szwajcarska dała dowód waleczności i wierności papieżowi – 6 maja, w czasie walk w obronie Watykanu, zginęło 147 Szwajcarów, ale dzięki ich poświęceniu Klemens VII zdołał się schronić w Zamku Świętego Anioła. Tak rozpoczęła się chwalebna historia Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej, która trwa do dziś. Na pamiątkę tamtej bitwy każdego 6 maja rekruci gwardii składają przysięgę na wierność papieżowi.

Włodzimierz Rędzioch: Jakie było Pańskie dzieciństwo?

Didier Grandjean: Pochodzę z małego miasteczka w szwajcarskim kantonie Fryburg. Dorastałem w wiejskim regionie, gdzie katolicyzm był wciąż silny, dlatego moje dzieciństwo było naznaczone zmieniającymi się porami roku i świętami religijnymi. Wiara zawsze była dla mnie kotwicą, stałym punktem odniesienia, zwłaszcza wtedy, gdy pojawiły się trudności w rodzinie, które doprowadziły do separacji moich rodziców. Miło wspominam wspaniałe świadectwo mojej babci, która nigdy nie zrezygnowała z niedzielnej Mszy św. i potrafiła się wykazać wielkim altruizmem. W wieku 8-9 lat zacząłem służyć jako ministrant. Wielką radość sprawiały mi śpiewanie w chórze parafialnym i czytanie słowa Bożego, co pozwoliło mi na bliższe przeżywanie tajemnicy Boga, który uobecnia się wśród nas.

Reklama

Kiedy po raz pierwszy usłyszał Pan o Gwardii Szwajcarskiej?

W 2006 r., kiedy Papieska Gwardia Szwajcarska obchodziła 500-lecie zaistnienia, podczas targów – w Szwajcarii jest ich sporo – natknąłem się na stoisko gwardii. Mój tata zażartował, że może to coś dla mnie, i dodał: „Pomyśl o tym”. W tamtym okresie jednak myślałem przede wszystkim o znalezieniu pracy i odbyciu obowiązkowej w Szwajcarii służby wojskowej. W 2007 r. rozpocząłem 3-letnią praktykę jako architekt krajobrazu, ale musiałem wyjechać do kantonu Ticino na ponad 4 miesiące szkolenia wojskowego. Przez cały ten czas myślałem o Gwardii Szwajcarskiej. Zamiar ten skonkretyzował się po tygodniu spędzonym w Rzymie, w ramach corocznej wycieczki organizowanej przez gwardię dla młodych ludzi zainteresowanych wstąpieniem w jej szeregi. W 2009 r. miałem nawet przywilej uczestniczenia w uroczystej przysiędze złożonej 6 maja na Dziedzińcu św. Damazego w Watykanie. Nie miałem już wątpliwości – to było to, co chciałem robić! Pamiętam, że w moich myślach pragnienie służenia Kościołowi w osobie Ojca Świętego mieszało się z perspektywą wyjątkowego doświadczenia. I tak po pomyślnym przejściu rozmów kwalifikacyjnych i spełnieniu wymagań rekrutacyjnych zostałem przyjęty do korpusu i przybyłem do Watykanu 1 czerwca 2011 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wyjazd ze Szwajcarii do koszar w Watykanie był zapewne dużą zmianą w życiu młodego człowieka z prowincji.

To prawda, a początki wcale nie były łatwe! Wszystko było nowe, nie znałem języka i nie pomagała mi w tym wszystkim moja nieśmiałość. Na szczęście z biegiem czasu oswoiłem się z nowym środowiskiem i coraz bardziej uświadamiałem sobie, że jestem we właściwym miejscu. Odkrycie miasta takiego jak Rzym dla mnie, młodzieńca ze szwajcarskiej wsi, z kulturowego i religijnego punktu widzenia było rewelacją. Z czasów mojej służby dla Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej wspominam atmosferę koleżeństwa, powiedziałbym nawet: braterstwa wśród gwardzistów, wycieczki po Rzymie i całej Italii, do sanktuariów, miejsc kultury, nad morze.

Jaki szczególny moment służby pozostał Panu na zawsze w pamięci?

Dzień 11 lutego 2013 r. Byłem, jak wszyscy zresztą, zaskoczy rezygnacją Benedykta XVI z urzędu. Tamtego dnia pełniłem służbę przy wejściu do Watykanu – Arco delle Campane (Łuk Dzwonów), gdy w służbowym radiu usłyszałem informację o tym. Miałem łaskę przeżyć osobiście ostatnie chwile pontyfikatu Benedykta XVI: ostatnią Mszę św., ostatnią audiencję, jego wyjazd z Watykanu. Następne dni – konklawe i wyborów papieża Franciszka były pełne emocji. Dopóki żyję, nie będę mógł zapomnieć wiosny 2013 r.

Reklama

Zazwyczaj młodzi Szwajcarzy wybierają krótką służbę w gwardii, rok lub 2 lata. Pan zdecydował się zostać dłużej.

W 2015 r. awansowałem i zostałem podoficerem. To pozwoliło mi służyć blisko Ojca Świętego, towarzyszyć mu w podróżach. W tym samym czasie odpowiadałem za komunikację gwardii jako asystent kierownika. Było to bardzo ubogacające doświadczenie.

Pańskie powołanie do kapłaństwa zrodziło się właśnie w latach służby w Watykanie...

Poznanie z bliska dwóch papieży i życie w sercu Kościoła z pewnością nie mogły pozostawić mnie obojętnym. Z upływem lat coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, że Pan wzywa mnie, abym ściślej za Nim podążał. Począwszy od jubileuszu 2016 r., życie stało się dla mnie bardzo intensywne, z wieloma godzinami służby, podróżami, spotkaniami, ale i głębszą refleksją. Powoli dojrzewała we mnie decyzja o wstąpieniu do seminarium, aż stało się to dla mnie oczywiste. Poczułem wtedy wielki spokój. Widziałem, jak twarz papieża Franciszka się rozjaśniła, kiedy mu to powiedziałem. Był i nadal jest dla mnie prawdziwym duchowym ojcem. Największą radością było zakomunikowanie tego mojemu choremu na raka tacie, na krótko przed jego śmiercią. Najpierw nic nie mówił, ale potem, na kilka dni przed śmiercią, powiedział: „Wiedziałem. Jeśli to twoja droga, idź nią. Jestem szczęśliwy”. Babcia powiedziała mi dwukrotnie. „Jestem z ciebie dumna”. Zmarła 10 dni później, niecały miesiąc przed moim wstąpieniem do seminarium.

Które seminarium Pan wybrał?

Od ponad 2 lat należę do wspólnoty seminarium we Fryburgu szwajcarskim. Każdego dnia dziękuję dobremu Bogu, który przez lata prowadził mnie z tak wielką cierpliwością, który nigdy nie szczędził mi swojej dobroci i który pozwolił mi wieść wyjątkowe życie. Wiem, że mogę liczyć na modlitwę i pomoc wielu braci i sióstr tu, na ziemi, i tam, w niebie. Dlatego patrzę w przyszłość z nadzieją i ze spokojem.

2022-04-29 10:59

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żandarmi wyprowadzili człowieka z papieskiej audiencji

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie Franciszek zareagował na krzyk niezrównoważonego psychicznie człowieka, który został wyprowadzony z auli Pawła VI przez żandarmów watykańskich. Papież wraz z zebranymi na audiencji modlili się za niego.

„Słyszeliśmy kilka minut temu osobę krzyczącą, wymyślającą, która ma jakiś problem – nie wiem czy natury fizycznej, psychicznej, czy duchowej. Ale jest to nasz brat przeżywający jakiś problem.”
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: zapytajmy, kto jest królem naszego życia

2024-11-21 17:47

[ TEMATY ]

życie

król

kard. Pizzaballa

Vatican Media

kard. Pierbattista Pizzaballa

kard. Pierbattista Pizzaballa

Królestwo Jezusa nie wyklucza nikogo: każdy może do niego należeć, pod warunkiem, że jest w stanie podtrzymywać w sobie żywe pytanie, za którym królem pójść i którą prawdę wybrać - stwierdza komentując fragment Ewangelii (J 18, 33-37) czytany w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata (24 listopada 2024 r.) łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.

Księga Wyjścia jest pełna pytań, które będą towarzyszyły biblijnemu Izraelowi przez całą historię objawienia: kto jest prawdziwym królem? Czy ten, który daje mi pożywienie, ale mnie uciska i odbiera mi wolność, jak faraon w Egipcie, czy ten, który mnie wyzwala i zbawia, jak Pan Bóg? Jest to pytanie o to, który z nich jest królem naszego życia, którego z nich chcemy, jest to pytanie, jakie wszyscy musimy sobie postawić.
CZYTAJ DALEJ

Zaplanuj Adwent z całą rodziną

2024-11-22 08:00

Materiały organizatorów

Przed nami piękny okres liturgicznego Adwentu. Pomocą w odkryciu jego piękna i duchowego wymiaru jest z pewnością Adwentownik. To przewodnik, który przygotowuje do Bożego Narodzenia, ale pomaga również odkryć różnego rodzaju ciekawostki i proponuje ciekawe zadania.

Ma formę kalendarza biurkowego, będącego zawsze pod ręką. Kalendarz zmieniał się w ciągu lat. Co roku powstawała nowa edycja, z nowym przesłaniem, w różnej szacie graficznej. W 2023 r. Adwentownik otrzymał wyróżnienie w konkursie o Nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Katolickich „Feniks” w kategorii książka dla dzieci.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję