W 22 rozdziale Ewangelii wg św. Mateusza Jezus został zapytany przez faryzeuszy, które przykazanie w Prawie jest największe. Odpowiedział: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 36-40).
Przykazanie miłości występuje także w Ewangelii Jana, tam jednak Jezus nie cytował już Tory, ale wystąpił jako Twórca własnego, nowego przykazania: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (J 13, 34).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wydawałoby się, że przestrzeganie i wypełnianie najważniejszego przykazania jest dla katolika proste i oczywiste. Jednak wiele sytuacji pokazuje, że tę opinię należałoby zweryfikować. Bo teorię znamy wszyscy, a jak jest z praktyką?
Wydarzenia z 24 lutego wstrząsnęły całym światem. Nikt nie spodziewał się, że w XXI wieku, w cywilizowanej Europie, za naszą wschodnią granicą, nastąpi coś takiego. Szok, niedowierzanie, strach i panika towarzyszyły chyba nam wszystkim. I niepewność, co z nami będzie. Media zalały nas relacjami z miejsc, które jako pierwsze ucierpiały. Wciąż pojawiały się kolejne obrazy ludzkiego cierpienia.
Reklama
Reakcje opinii publicznej w tamtym czasie były w zasadzie takie same. Pytano, co można zrobić i jak pomóc ludziom, którzy w jednym momencie stracili wszystko…
W wielu miejscach w Polsce ruszyła ogromna fala pomocy skierowana do obywateli zaatakowanej Ukrainy. Jednym z takich miast jest Choszczno. W tutejszej parafii św. Jadwigi Królowej grupa osób zatroszczyła się o los kilkunastu ukraińskich gości.
Akcję zainicjował ks. proboszcz Karol Wójciak, udostępniając budynek i teren niezamieszkałego już przez księży domu parafialnego. Zwrócił się do parafian o pomoc w przygotowaniu pomieszczeń do godnego przyjęcia tych, którym odebrano godność. Na jego prośbę „starą plebanię” wysprzątano i zaopatrzono w brakujący, a niezbędny do życia sprzęt. Dzięki wsparciu materialnemu i duchowemu zamieszkało tu pięć rodzin, w sumie 18 osób.
Szczególną opieką, poza wspólnotami związanymi z parafią i z ks. Karolem na czele, otoczyło ich małżeństwo Gosi i Przemka. To oni są najbliżej, na „wyciągnięcie ręki”. Pośredniczą między gośćmi a gospodarzami. Osób wspierających jest naprawdę sporo – pomagają przebrnąć przez sprawy formalne i urzędowe, dbają o ograniczanie trosk codziennego życia. Obecna sytuacja staje się dla nas pewnego rodzaju egzaminem, testem na człowieczeństwo, sprawdzianem z miłosierdzia. Wielu z nas deklaruje, że oczywiście pomoże, ale czy nie pojawiają się w nas wątpliwości w sens tej pomocy? Czy wierzymy, że damy radę ukończyć ten nie sprint, ale maraton? Jednak musimy pamiętać, że właśnie w takich chwilach bardziej niż lekarstw, bardziej niż chleba, dziś potrzeba światu miłosierdzia i dobrze, że są ludzie, którzy o tym pamiętają.