Reklama

210. rocznica urodzin Doroty Talleyrand

Urządzić dom

Losy Doroty Talleyrand, Niemki z pochodzenia i Polki z wyboru, protestantki z urodzenia i katoliczki z przekonania, mężatki z przeznaczenia i filantropki z działania, dobrze oddają burzliwe losy ziem zachodniej Polski, na których przyszło jej mieszkać w ciągu ostatnich 22 lat życia. 9 maja w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze świętowano 210. urodziny księżnej Doroty.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczysta sesja,

otwierająca wystawę poświęconą Dorocie Talleyrand-Perigord, rozpoczęła się monodramem przygotowanym przez Aleksandrę Kińską, absolwentkę KLO św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze, a obecnie studentkę etnologi w Krakowie. Przedstawiła ona fragmenty pamiętników Doroty Talleyrand z czasów zatońsko-żagańskich. Ten literacki portret księżnej wprowadził zebranych w sali witrażowej muzeum w atmosferę tamtej epoki. XIX-wiecznego klimatu dopełniły porozwieszane na ścianach obrazy i rysunki pałacu w Zatoniu autorstwa uczniów zielonogórskiego Liceum Plastycznego.
W drugiej części uroczystości otwarto wystawę dokumentującą życie Doroty Talleyrand-Perigord, popularnie nazywanej księżną Dino. Eksponaty zostały podzielone na trzy okresy: dzieciństwo (1793-1809), pobyt we Francji (1809-1840) oraz czas żagański (1840-1862). Oprócz portretów całej rodziny, w tym księżnej z różnych okresów, obejrzeć można oryginał "Kontraktu ślubnego zawartego 15.04.1809 r. między księżną kurlandzką i żagańską Dorotą Biron, a Aleksandrem Edmundem de Talleyrand-Perigord", pismo zawiadamiające Dorotę Talleyrand-Perigord o przyznaniu jej honorowego członkostwa Papieskiej Akademii Muzycznej św. Cecylii w Rzymie, a także księgi inwentarzowe z pałacu w Żaganiu. Większość dokumentów udostępniło Archiwum w Starym Kisielinie, z Francji przyjechała rycina z wizerunkiem księżnej Doroty. Muzeum w Żaganiu wypożyczyło popiersie Doroty oraz popiersie jej siostry Wilhelminy, a także okolicznościowy ekslibris i medal.

Dorota Talleyrand-Perigord

urodziła się 21 sierpnia 1793 r. w podberlińskim Friedrichsfelde, jako najmłodsza córka księcia kurlandzkiego Piotra Birona, lennika Polski i księżnej Doroty Biron.
Dorota dzieciństwo spędziła w Berlinie, w rodzinnej posiadłości; młodość we Francji; pierwsze lata małżeństwa z Edmundem Perigordem (bratankiem ministra spraw zagranicznych Francji Maurycego Talleyranda) w Londynie, potem znów wróciła do Francji, by w 1840 r. przyjechać do Żagania, gdzie zmarła w 1862 r. Pochowana została w kościele pw. Świętego Krzyża. Tam też znajduje się grób jej starszej siostry - Wilhelminy Biron.
W domu rodzinnym Bironów nikt nie przejmował się wychowaniem religijnym, choć rodzice uważali się za protestantów. Dorota, już jako żona Edmunda Perigorda, przeszła na katolicyzm. W pamiętnikach o tej decyzja napisała tak: "W Kościele katolickim odnajduję to, czego naprawdę potrzebuję". W życiu zawsze kierowała się szacunkiem dla wyznawców innych religii, nietolerancję bowiem uważała za największą głupotę. W Żaganiu założyła szkołę i szpital, w których uczyć i leczyć mogli się tak samo katolicy, jak i protestanci. Porozumienie bowiem - według księżnej Dino - nie jest możliwe bez wzajemnego szacunku i poznania.
Dorocie nie było jednak obce i światowe życie. Uczestniczyła w Kongresie Wiedeńskim, znała F. Liszta, A. Humboldta, A. Czartoryskiego (który chciał ją poślubić, na co nie zgodziła się matka Doroty), rodzinę Radziwiłłów. Dzięki tym rozlicznym znajomościom wprowadziła ona Żagań na europejskie salony i dwory. O tym mieście tak zresztą pisała w swoich pamiętnikach: "Kocham Żagań, pomimo wszystkich niedomagań, na które nie chcę być ślepa, kosztował mnie dużo wysiłków i ofiar, żeby nie mieć nagrody z jego widoku. Poza tym wyświadczyłam mu niejedną dobroć, ożywiłam okolice, dałam mu życie i ruch".

Prawdziwym przyjacielem

Doroty był jej nauczyciel Piatoli, który do Polski zawędrował z Włoch. To on nauczył ją tego, co mądre, piękne i dobre. On też zaszczepił w jej serce miłość do nowej ojczyzny - Polski i do mieszkających tu ludzi. W swoich pamiętnikach napisała tak o Zatoniu: "Mój dom jest tutaj. Tutaj czuję się u siebie. Pomagając tym ludziom, czuję się tak, jakby urządzała dom. Odkrywam w sobie wielkie przywiązanie do tego kraju".
Za czasów włodarzenia Zatoniem księżna Dorota dbała przede wszystkim o kształcenie dzieci wieśniaków i dążyła do utworzyła tam pierwszej szkoły. W 1843 r., na polecenie księżnej przebudowano pałac w Zatoniu, w którym po latach tułaczki odnalazła upragniony spokój i swój własny dom. Obecnie z inicjatywy historyka Jarosława Skorulskiego, wicedyrektora katolickiego Licem Ogólnokształcącego w Zielonej Górze oraz władz gminnych trwają prace przy
"oczyszczaniu" z chwastów, śmieci i gruzu ocalałych jeszcze ruin pałacu w Zatoniu. Docelowo pałac wraz z pięknym parkiem ma stać się miejscem wycieczek nie tylko dla zielonogórzan. W Zatoniu 10 maja hucznie obchodzono nie tylko 210. rocznicę urodzin księżnej Doroty Talleyrand, świętowano też 160. rocznicę przebudowy pałacu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Nowy sezon w Wieży Trynitarskiej

2024-05-05 12:18

Muzeum Archidiecezji Lubelskiej

Ksiądz Łukasz Trzciński zaprasza w gościnne progi muzeum

Ksiądz Łukasz Trzciński zaprasza w gościnne progi muzeum

Wybierając się na spacer po Lublinie, warto zajrzeć do Wieży Trynitarskiej, która zmienia się z każdym sezonem - zaprasza ks. Łukasz Trzciński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję