Reklama

Finlandyzacja Ukrainy?

Dla współczesnych elit politycznych w Moskwie Ukraina to przedłużenie Rosji, a jej niepodległość to stan nienormalny i tymczasowy.

Niedziela Ogólnopolska 9/2022, str. 37

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po niedawnej wizycie prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Moskwie i Kijowie media na całym świecie zaczęły powtarzać słowo, które wydawało się już całkowicie zapomniane, ponieważ trzy dekady temu, wraz z upadkiem Związku Sowieckiego, miało odejść na zawsze w przeszłość. Tym wyrazem jest „finlandyzacja”, którą zaczęto odnosić do Ukrainy.

Ponieważ termin ten znów stał się modny, warto wyjaśnić jego znaczenie, a to wymaga przypomnienia XX-wiecznej historii Finów. Otóż ogłosili oni niepodległość 6 grudnia 1917 r., zrzuciwszy zależność od Imperium Rosyjskiego. Już 1,5 miesiąca później w kraju wybuchła wojna, podczas której rodzimi bolszewicy, przy pomocy Sowietów, próbowali przekształcić nowo powstałe państwo w republikę rad i narzucić mu komunizm. Finom udało się jednak obronić niezawisłość. Po ich stronie walczył m.in. liczący 1,7 tys. żołnierzy Legion Polski na czele z rtm. Stanisławem Bogusławskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po raz drugi naród ten stanął przed widmem utraty wolności w listopadzie 1939 r., gdy 170-milionowy Związek Sowiecki – bez wypowiedzenia wojny – najechał na 5-milionową Finlandię. Agresja była wynikiem paktu Ribbentrop-Mołotow, zgodnie z którym zaatakowany kraj znalazł się w strefie wpływów Moskwy. Mimo olbrzymiej przewagi liczebnej i militarnej agresora ofensywa utknęła w martwym punkcie. Straty Sowietów były gigantyczne. W rezultacie tzw. wojna zimowa zakończyła się po 105 dniach. Finom udało się obronić niepodległość, choć ceną za to była utrata Karelii, którą wcielono do ZSRS w marcu 1940 r. Na ziemiach tych zaczęły się później stalinowskie czystki.

25 czerwca 1941 r. Związek Sowiecki po raz kolejny – bez wypowiedzenia wojny – rozpoczął akcję militarną przeciw Finlandii, dokonując bombardowań kilku miast. Rząd w Helsinkach został wciągnięty w konflikt i stanął po stronie Niemiec. W wyniku działań zbrojnych Finowie do grudnia 1941 r. zdołali odzyskać utracone terytoria.

Sytuacja zmieniła się jednak latem 1944 r., gdy do fińskich granic podeszły wojska sowieckie, by ponownie zająć Karelię. Kiedy 6 czerwca alianci wylądowali w Normandii, rozpoczął się wyścig z czasem: kto pierwszy dotrze do Berlina? Stalin potrzebował wojsk do natarcia w kierunku Polski i Niemiec, tymczasem duża część jego sił była zaabsorbowana na Północy. W związku z tym Moskwa podpisała z Helsinkami najpierw zawieszenie broni, a później rozejm; Finowie z kolei rozpoczęli działania zbrojne przeciw Niemcom.

Po zakończeniu II wojny światowej Stalin zastanawiał się, czy wcielić Finlandię bezpośrednio do ZSRS jako jeszcze jedną republikę sowiecką, czy przyłączyć ją do bloku państw socjalistycznych, tak jak Polskę, narzucając jej własny marionetkowy rząd. Oba rozwiązania wymagały rozpoczęcia nowej ofensywy zbrojnej. Stalin wciąż miał w pamięci heroiczny opór Finów podczas wojny zimowej. Nie chciał też otwierać nowego frontu walki z aliantami. Zdecydował się więc na trzecie wyjście: zrezygnował z prób sowietyzacji Finlandii w zamian za kontrolę nad jej polityką zagraniczną. Władze w Helsinkach zobowiązały się zachować neutralność między dwoma blokami polityczno-militarnymi: wschodnim i zachodnim, ale w sprawach polityki wewnętrznej miały wolność działania. Z możliwości tych skorzystano, o czym świadczy fakt, że nigdy nie pozwolono na powrót do kraju Otto Kuusinenowi, który w 1939 r. stał na czele komunistycznego „rządu” kolaboracyjnego, a potem kierował Karelo-Fińską Socjalistyczną Republiką Radziecką, a nawet zasiadał w Biurze Politycznym Komitetu Centralnego KPZS w Moskwie. Dzięki temu Finowie zachowali swą tożsamość narodową, ustrój demokratyczny i otwarte granice.

Nasuwa się jednak pytanie: czy Kreml widzi dzisiaj Ukrainę jako takie właśnie państwo? Czy jest w stanie pogodzić się z rezygnacją wpływania na jej politykę wewnętrzną? Różnica polega na tym, że dla Stalina Finowie byli odrębnym narodem, dla współczesnych elit politycznych w Moskwie natomiast Ukraina to przedłużenie Rosji, a jej niepodległość to stan nienormalny i tymczasowy. Dlatego wariant „finlandyzacji” dla ekipy Putina jest na dłuższą metę nie do przyjęcia.

2022-02-22 11:32

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

2025-02-27 20:18

[ TEMATY ]

oświadczenie

jezuici

M.K.

Jezuicki kleryk znany z działalności w Internecie jako "krzychu jezuita" oświadczył, że zdecydował się odejść z zakonu i ożenić się. Jezuici w oświadczeniu wskazali, że nie poprosił on jeszcze o dymisję z zakonu i dopóki jej nie otrzyma, jest nadal związany wieczystymi ślubami zakonnymi.

"Dotychczasowa działalność Krzysztofa Dzieńkowskiego wpisywała się w głoszenie kerygmatu typowe dla grup charyzmatycznych i nie była monitorowana co do treści przez przełożonych zakonnych. Niepokoi jednak jego zdecydowane powoływanie się na Ducha Świętego w celu uzasadnienia podejmowanych decyzji i wyrażanych opinii. Krzysztof nie ma misji kanonicznej, która pozwalałaby mu na nauczanie w imieniu Kościoła. Nie otrzymał też do tej pory żadnych święceń" - czytamy w oświadczeniu.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: 13. wezwanie dotyczy Polski

2025-02-28 07:24

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Jakie owoce przynoszą nasze działania? Historia Ignacego Jana Paderewskiego, wybitnego pianisty i polityka, jest pięknym przykładem tego, jak jeden akt dobroci może przynieść niespodziewane owoce. W 1892 roku, kiedy Paderewski zgodził się pomóc dwóm biednym studentom, nie mógł przewidzieć, jak jego gest zmieni bieg historii.

Jezus pokazuje Figę - dlaczego? Figa, której kwiat znajduje się wewnątrz owocu, symbolizuje naszą wewnętrzną przemianę i konieczność duchowego zaszczepienia, aby wydawać prawdziwe owoce. Bez wewnętrznej przemiany i otwarcia się na Bożą łaskę, nasze życie może wydawać owoce pozorne, które nie przynoszą prawdziwej radości i wartości.
CZYTAJ DALEJ

Minister Nowacka obraża protestujących przeciwko "edukacji zdrowotnej"

2025-03-02 21:54

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

Barbara Nowacka

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Minister edukacji Barbara Nowacka

Minister edukacji Barbara Nowacka

W wywiadzie dla TVP Info Nowacka mówiła m.in. "Przedmiot jest bardzo dobrze przyjęty przez wszystkie środowiska medyczne, naukowe, ekspertów, rodziców. Natomiast jest pewna grupa, która uznała, że jest to paliwo polityczne i próbuje zniszczyć projekt tylko dlatego, że wolą żeby dzieci i młodzież żyły w nieświadomości (...) Edukacja zdrowotna daje wiedzę dotyczącą diety, ruchu, zdrowia, profilaktyki badań (…) dzisiaj wiele mówimy o kryzysie psychicznym dzieci i młodzieży. chcemy, by one wiedziały jak sobie radzić w sytuacjach kryzysowych. i o tym jest ten przedmiot (…) zaraz powiedzą, że fizyka, chemia i matematyka są antyrodzinne" - informuje Fundacja Grupa Proelio.

97 tys. osób podpisało się pod apelem "Nie dla deprawacji seksualnej w szkołach", w którym sprzeciwiamy się wprowadzeniu permisywnej edukacji seksualnej do szkół w ramach nowo planowanego przedmiotu "Edukacja zdrowotna". W ogromnej mierze przeciwko przedmiotowi protestowali oburzeni rodzice. Do apelu dołączono obszerne merytoryczne uwagi do zaproponowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej podstawy programowej. Szereg krytycznych uwag zgłosili też wybitni eksperci w tematyce wychowania w dziedzinie seksualności, promocji zdrowia psychicznego, profilaktyki problemów dzieci i młodzieży, tacy jak dr Szymon Grzelak.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję