Maryjne treści ikonograficzne wyrażone są także w kaplicach po stronie północnej. W pierwszej z nich króluje bowiem od 200 lat otaczany szczególną czcią wiernych łaskami słynący obraz Matki
Bożej Opieki, zwanej Odwachowską. To właśnie przy tym, najskromniejszym z katedralnych wizerunków, nieudolnie malowanym na drzwiach więziennych, skupiła się religijność maryjna mieszkańców Zamościa.
Prostota wyrazu, a jednocześnie niezwykły urok ciepłego spojrzenia Madonny przyciągały i nadal przyciągają przed Jej oblicze tłumy wiernych szukających w trudnych życiowych chwilach matczynej
opieki. Wyrazem wdzięczności za doznane łaski są złote korony, nałożone przed trzema laty, zgodnie z papieskim ceremoniałem, na głowy Maryi i Dzieciątka. Warto podkreślić, iż kult Maryi
w tej kaplicy jest niemal tak dawny jak sama katedra. Tu bowiem, niedługo po konsekracji świątyni, w 1650 r. umieszczono przywieziony z Florencji piękny obraz Zwiastowania Najświętszej
Maryi Panny, będący kopią czczonego w całej Europie cudownego wizerunku Matki Bożej, namalowanego na ścianie kaplicy tamtejszego kościoła Serwitów. Kopię tego dzieła wykonał florencki malarz Carlo
Dolci. Należy zaznaczyć, że wówczas znajdowała się już w kolegiacie kaplica z ołtarzem i obrazem Zwiastowania, należąca do najstarszego z istniejących przy tej świątyni bractw - bractwa
literackiego. Czym należy więc tłumaczyć pojawienie się drugiego obrazu, wyrażającego te same treści? Odpowiedź jest prosta - przeniesieniem na grunt polski kultu florenckiego wizerunku Maryi. W tym
kontekście zamojski obraz Zwiastowania stawał się cenną relikwią. Został namalowany bowiem w bezpośredniej bliskości pierwowzoru, któremu przypisywano szczególne własności, gdyż - jak głosi legenda
- namalowana na nim twarz Madonny powstała w sposób nadprzyrodzony, bez udziału ludzkiej ręki. Jego sprowadzenie do Zamościa wiąże się z osobą III ordynata Jana Zamoyskiego, do którego przylgnął
przydomek Sobiepan, fundatora i dobroczyńcy wielu sanktuariów maryjnych. Jednakże samą ideę sprowadzenia tego wizerunku trzeba zawdzięczać Tomaszowi Zamoyskiemu, szczególnemu czcicielowi Maryi, który
sam nie zdążył już tego dokonać.
Przy okazji tego obrazu poruszyliśmy pewien interesujący aspekt, dotyczący powstawania kultowych wizerunków maryjnych. Wykonywano je głównie w miejscach, gdzie znajdowały się najsłynniejsze sanktuaria
Matki Bożej, pod nadzorem specjalnie wyznaczonych kościelnych kuratorów, czuwających nad ich podobieństwem do pierwowzoru. Było to szczególnie istotne, gdyż wizerunki te zaliczano do tzw. Acheiropitów,
tj. nie uczynionych ludzką ręką. Bardzo stara tradycja wiązała je ze św. Łukaszem, który na desce stołu z Nazaretu namalować miał trzy wizerunki Matki Bożej z Dzieciątkiem, które znalazły
się we Florencji, Rzymie i Konstantynopolu. Jedną z wiernych kopii tych obrazów miała być także ikona Jasnogórska.
Kult Matki Bożej zajmował też istotne miejsce w religijności studentów i profesorów Akademii Zamojskiej. Ołtarz w kaplicy akademickiej poświęcony był Maryi, zaś w jego centralnej
części znajdował się Jej wizerunek, malowany na blasze w hebanowych ramach, zdobiony wielką ilością srebrnych i złotych paciorków, łańcuszków, sznurów pereł i korali. Również w ikonografii
patrona uczelni, św. Jana Kantego, akcentowano jego nabożeństwo do Matki Najświętszej, przedstawiając go podczas wizji, w której ukazuje się mu Maryja z Dzieciątkiem. Warto zwrócić także uwagę,
że jako wzory do naśladowania studentom ukazywano świętych, będących szczególnymi czcicielami Matki Bożej - Stanisława Kostkę i Kazimierza Jagiellończyka, którzy w takim kontekście zostali przedstawieni
na odkrytej nie tak dawno polichromii w jednej z sal wykładowych. O szczególnym nabożeństwie maryjnym wśród studentów Akademii świadczy też założone wśród nich Bractwo Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny - Sodalicja Mariańska, które posiadało własny ołtarz z obrazem Matki Bożej.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu