O chorobie i związanej z nią cierpieniem napisano wiele artykułów i książek, a gdy przychodzi doświadczenie choroby, wszelkie rozważania teoretyczne stają się banalne i puste. Przekaz medialny o jednostkowym czy zbiorowym nieszczęściu w chorobie, być może wywołuje w odbiorcy empatię, ale niejednokrotnie towarzyszy jej odruch niejako obronny, że nas to nie dotyczy. Doświadczenie własnego cierpienia dopiero uświadamia nam, jak trudno je przyjąć i inicjuje różne postawy wobec tego faktu. Jedną z nich jest pozorna obojętność, będąca niczym innym jak brakiem poczucia bezpieczeństwa i lęku. Inni odrzucają nadchodzące cierpienie i przyjmują postawę buntowniczą. Szukają winnych za swą niemoc i obarczają przeważnie tym Pana Boga lub bliżej nieokreśloną formę przeznaczenia. Wobec cierpienia w chorobie może pojawić się postawa rezygnacyjna, nawet prowadząca do niechęci podjęcia leczenia.
Wobec cierpienia
Reklama
Właściwą reakcją na chorobowe cierpienie jest jego akceptacja, co jest wyrazem dojrzałości duchowej chorego. Akceptowanie konieczności cierpienia, nawet długoterminowego, inicjuje proces kształtowania wolności duchowej i jej równowagi. Pomocne może być zastosowanie zalecenia św. Ignacego Loyoli: ,,Tak więc chodzi o to, byśmy ze swojej strony nie pragnęli bardziej zdrowia niż choroby” (Ćwiczenia duchowe, 23). Dzięki tym przemyśleniom akceptacja cierpienia pozwala patrzeć na to trudne doświadczenie życiowe w świetle wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trzy etapy
Indywidualna droga w cierpieniu chorobowym układa się w trzy etapy. W pierwszym dominuje lęk przed ostateczną diagnozą i brak pewności na w miarę pełne wyleczenie. W drugim okresie kształtują się różne formy podejścia do cierpienia. Podejście negatywne wyzwala egoizm i bierną akceptację cierpienia. Podejście obojętne wyraża się w pozornym stanie równowagi. Podejście pozytywne cechuje działanie przemyślane, zmierzające do odzyskania zdrowia i sanacji sensu życia. Oparte jest ono na właściwej relacji z Bogiem, bliźnim, pogłębieniu duchowości wewnętrznej oraz niekiedy i odnowie moralnej. W trzecim etapie kształtuje się zdolność określaną jako sztuka cierpienia, gdy w niebyt odchodzi własny egoizm i koncentracja na swoim cierpieniu. Chory powraca, o ile sił starczy, do codziennej aktywności. Uwolnienie od choroby z kolei owocuje przemianą swojego życia, a niekiedy aktywuje troskę ewangeliczną o lepszy świat.
Chorzy wyzwaniem dla bliźnich
Chorzy niosąc swój krzyż wyzwalają w ludziach zdrowych okazję do świadczenia dobra, poświęcenia się innemu człowiekowi oraz czynienia bezinteresownej ofiary. Otoczenie chorego kształtuje w sobie tak cenne w życiu cnoty społeczne jak: dobroć, cierpliwość czy wyrozumiałość.
Choroba kogoś bliskiego uzmysławia nam, że życie na ziemi nie jest wieczne i upojne. Poznajemy wtedy kruchość życia i ludzkiej egzystencji na ziemi, naznaczonej cierpieniem będącym zawsze tajemnicą.
Blisko Chrystusa
Reklama
Zdanie z Pisma Świętego: ,,Dopełniam braki udręk Chrystusa”. (1 Kol, 24) prowadzi chorego od jego łoża pod Krzyż Jezusa, w którym odnajdujemy sens cierpienia, przez które dokonało się zbawienie świata. Cierpienie w chorobie w naszym ziemskim życiu widocznie spełnia także rolę zbawienną, skoro przez Pana Boga nie zostaliśmy od niego uwolnieni. Ciężkie schorzenie inicjuje powrót do praktyk modlitewnych, oczyszcza wnętrze człowieka i prowadzi ku pogłębieniu uczuciowości religijnej, albowiem: „Gdy gasło we mnie życie, wspominałem Pana”. (Jon 2, 8). Może nie zawsze czynione jest to przed lękiem wobec wizji ewentualnej śmierci, ale dokonuje się przewartościowanie sensu doczesnych wartości, którymi wcześniej chory hołdował. Przeżywanie choroby i związanego z nią cierpienia w społeczności chrześcijańskiej ma swoją specyfikę, uwarunkowaną wskazaniami Ewangelii: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. (Łk 9, 23). Człowiek chory w nauczaniu Kościoła nie jest usunięty poza nawias życia społecznego, ponieważ przez łączność z cierpieniem Chrystusa włącza się w proces zbawczy dla całej ludzkości.
Wsparcie duszpasterzy
W takich chwilach pomocą służą też nasi duszpasterze, a w szpitalach księża kapelani. Kiedy dotyka choroba i cierpienie warto poprosić, aby ksiądz spotkał się z chorym, przynosząc ze sobą Boże błogosławieństwo i łaskę sakramentalną.
W naszej diecezji obecny biskup legnicki, w dniu, w którym obchodzić będzie rocznicę swojej konsekracji biskupiej, pragnie też pośpieszyć z posługą sakramentalną do chorych. Odwiedzi ich w jeleniogórskim Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Caritas.