W naszej diecezji ma on wyjątkowo rozbudowany charakter. Spotkania ekumeniczne w świdnickiej katedrze, ewangelicko-augsburskim Kościele Pokoju czy prawosławnej cerkwi to najważniejsze jego punkty.
Dwie postawy
– Gwiazdę na Wschodzie zobaczyli Mędrcy i podjęli trud drogi, aby oddać pokłon Jezusowi. Oddanie czci Nowonarodzonemu zadeklarował również, co nas może dziwić, król Herod. Okazał się jednak wilkiem w owczej skórze. Z jednej strony uwierzył arcykapłanom i nauczycielom ludu, którzy powiedzieli mu, że według zapowiedzi proroka, Mesjasz urodzi się w Betlejem. Z drugiej jednak strony zapowiedź przyjścia na świat Jezusa przeraziła go tak, że postanowił Go zabić. Razem z Herodem przeraziła się cała Jerozolima. Nie przyłączyła się do Mędrców, aby oddać pokłon Mesjaszowi zapowiedzianemu przez proroków – przypominał 16 stycznia ks. Bogdan Ferdek w czasie Nieszporów w prawosławnej świątyni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dalej mówił o dwóch postawach, które są w tym opowiadaniu widoczne, a które można odnieść do postaw względem ekumenizmu. Jedni się go panicznie boją, inni natomiast gotowi są wyruszyć w drogę do pełnej jedności. Zdają sobie przy tym sprawę, że podział Kościoła jest zgorszeniem dla świata, ale i nieprawidłowością w oczach Jezusa, który modlił się, aby Jego uczniowie byli jedno.
– O znaczeniu jedności przekonany jest nawet szatan. I dlatego jego dom nie jest wewnętrznie skłócony. Gdyby tak było, nie mógłby się wewnętrznie ostać – tak naucza przecież sam Jezus w Ewangelii markowej. Kościół, jako wewnętrznie skłócony dom, nie sprosta zadaniu, aby wszystkich ludzi czynić uczniami Jezusa. Dlatego też bohaterami Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan nie powinni być jej przeciwnicy, ale entuzjaści. Człowiekiem, który w naszym dolnośląskim środowisku podejmował trud ekumenicznej drogi, był zmarły w ubiegłym roku prawosławny duchowny – ksiądz mitrat Eugeniusz Cebulski – wspominał, podkreślając jego zaangażowanie w dzieło ekumenizmu.
Bóg pochyla się nad nami
Ksiądz Bogdan Ferdek tego samego dnia rano przewodniczył także Mszy św. w parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie spotkał się z bp. Waldemarem Pytlem, który przypomniał okoliczności powstania tegorocznego programu rozważań i sens spotkań w gronie przedstawicieli podzielonego Kościoła. – Moglibyśmy długo opowiadać, gdyby ktoś zapytał nas o różnice między rzymskimi katolikami, prawosławnymi i ewangelikami. Różnice, które obrosły już wiekami historycznych nieporozumień, kłótni, a nawet wojen. Chrześcijaństwo ma za sobą zdecydowanie dłuższą drogę rozdzielania niż scalania. Nawet stojąc tutaj, czujemy, że nie uda nam się dojść do pełni jedności, unii czy zgody. Mamy też wiele innych problemów, różnic dzielących naród. Ale wierzę, że Bóg z uśmiechem pochyla się nad nami i przez darowaną nam oktawę modlitw o jedność chrześcijan chce, abyśmy wszyscy zapatrzyli się na gwiazdę Jego Syna i udali we wspólną podróż, na której końcu różnice nie będą miały znaczenia – zakończył.