Jeśli ktoś nie lubi saksofonu, powinien – dla przełamania – posłuchać Stana Getza (właśc. Stanleya Gayetsky’ego), saksofonisty tenorowego. Amerykanin ukraińsko-żydowskiego pochodzenia zmarł 30 lat temu, ale jego muzyka pozostanie na długo. W latach 50. XX wieku był jednym z najbardziej znanych muzyków stylu cool, a w latach 60. – bossa nova. Grywał z wielkimi, m.in.: Oscarem Petersonem, Joao Gilbertem, Antôniem Jobimem i Bennym Goodmanem. Uczył się od nich, oni uczyli się od niego, wzajemnie się nakręcali. Dobrą okazją do posłuchania wirtuozerii Getza jest wznowiona właśnie, zremasterowana płyta z lat 50., zawierająca nagrania gwiazdorskiego kwintetu: z Jimmym Raneyem na gitarze, Duke’iem Jordanem na fortepianie, Billem Crowem na basie i Frankiem Isolą na perkusji. Z nimi w tle saksofon Getza brzmi szczególnie dobitnie. I sam muzyk, i jego instrument są w doskonałej formie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu