Reklama

Wiara

Czym jest bilokacja?

Na czym polega to zjawisko. I kto może jej doświadczyć, opowiada o. Zdzisław Kijas, franciszkanin.

Niedziela Ogólnopolska 1/2022, str. 68-69

[ TEMATY ]

Bilokacja

"Głos Ojca Pio"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Damian Krawczykowski: Zacznijmy od tego, czym właściwie jest ta bilokacja.

O. Zdzisław Kijas: Bilokacja, jak sama nazwa wskazuje, to możliwość obecności tej samej osoby w dwóch miejscach jednocześnie. Jest to obecność dostrzegalna, słyszalna i odczuwalna. Z tym, że w jednym miejscu jest to rodzaj takiego stanu, można powiedzieć, „uśpienia”, a w drugim występuje obecność duchowa, ale równie mocno odczuwalna.

Od kiedy ten dar jest uznawany w Kościele?

Bilokacja w chrześcijaństwie sięga bardzo dawnych czasów. W naszej franciszkańskiej tradycji uznaje się, że już św. Franciszek miał dar bilokacji. Obecny był jednocześnie w dwóch różnych miejscach, gdzie nauczał oraz karcił niepokornych braci. Przypuszcza się, że doświadczenia bilokacyjne mieli także: św. Antoni, św. Franciszek Ksawery, św. Józef z Kupertynu czy św. Faustyna Kowalska. Jest to fenomen, może nie na dużą skalę, ale cały czas obecny w Kościele.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czy jako katolicy możemy zabiegać o dar bilokacji?

Wszystkie osoby, które były nim obdarzone, to ludzie, u których stwierdzono wysoki stopień duchowości, co oczywiście później przełożyło się na ich kanonizację. Powiem szczerze, że nigdy – mimo że czytałem sporo życiorysów świętych – nie spotkałem się z tym, by ktoś z nich prosił o dar bilokacji. To nie jest łaska, która byłaby wypraszana – pokazują to też studia z zakresu duchowości czy mistyki. Jest to łaska, która jest otrzymywana. Nie jest to dar na zamówienie. Osoba, która ma dar bilokacji, jest świadoma obecności w innym miejscu, ale zawsze odbiera to jako dar otrzymany.

Przyjrzyjmy się niektórym przypadkom bilokacji. Jaki właściwie był ich cel?

Znamy różne przypadki, np. św. Alfons de Liguori siedział w swojej celi zakonnej, a jednocześnie był obecny w Rzymie, przy śmierci papieża Klemensa XIV.

Jeśli chodzi o św. Ojca Pio, znamy świadectwa, które potwierdzają, że był w San Giovanni Rotondo, a jednocześnie uratował życie jednego z amerykańskich żołnierzy, który został postrzelony gdzieś w Azji. Cała załoga samolotu zginęła, a on później zaświadczył, że nagle zjawił się Ojciec Pio i go ocalił.

W przypadku św. Franciszka – był w jednym miejscu, a pojawił się w drugim na spotkaniu z braćmi, gdzie pouczał ich, jak mają żyć Ewangelią.

Ta „druga obecność” ma zawsze na względzie albo świadczenie pomocy, albo przypominanie o życiu Ewangelią, albo towarzyszenie osobie, która boryka się z trudnościami.

Czy istnieje jakieś ograniczenie przestrzenne tego, gdzie te osoby się przenoszą?

W przestrzeni ducha nie ma odległości, więc nie stanowi ona żadnego problemu. Jak wspomniałem, w przypadku Ojca Pio mamy obecność na południu Włoch i zarazem ratowanie żołnierza gdzieś na Pacyfiku. To odległości, które teoretycznie są dla nas nieosiągalne, ale w sferze ducha nie ma przestrzeni, które są nie do pokonania. Czas staje się jednoczesny. Czas i odległość tracą na znaczeniu.

Reklama

Czy Kościół, jeśli rozeznaje taki dar bilokacji, prowadzi jakieś badania? Czy przypadki bilokacji świętych są potwierdzone naukowo?

Dar bilokacji nie jest powodem rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego jakiejś osoby. To nie jest argument przemawiający za świętością czy przeciw świętości. Jest brany pod uwagę w kontekście określonych procesów beatyfikacyjnych, ale traktowany raczej marginalne.

Oczywiście, jeśli dar bilokacji zostaje poddany dyskusji, to zawsze jest potrzeba zastanowienia się czy sprawdzenia, jakiej treści była ta bilokacja. Do czego prowadziła: czy do wzrostu świętości osoby, u której się dana osoba pojawiała, czy do zachęty do dobrego, czy do ratowania życia.

Jeśli bilokacja była ewangelicznie pozytywna, to tylko jakby potwierdza ładunek duchowy danego świętego, to, że był on pozytywny.

Bóg, który jest dawcą wszelkiego dobra, wszelkich darów i świętości, może użyć bilokacji, aby pomnażać dobro tam, gdzie danej osoby fizycznie nie ma.

Czy osoba, która przeżywa bilokację, odczuwa bycie w dwóch miejscach jednocześnie?

W przypadku wspomnianych świętych na pewno były to świadome obecności. To, co mówili, do czego zachęcali, było świadome, mimo że cieleśnie byli oni w innym miejscu. Duchowo byli całkowicie zaangażowani w sprawę, w kontekście której się pojawiali – w życie osób, którym się ukazywali. To nie było działanie nieświadome, przymuszone, niechciane.

Znane są badania i odpowiedzi na pytania, które stawiano osobom doświadczającym bilokacji. Pytano m.in. o ciężar ciała i z odpowiedzi wynika, że nie odczuwali go, gdy byli w innym miejscu. Ciało jest ważne, ale nie jest najważniejsze. Co prawda w ciele dostąpili pewnej łaski, pewnej świętości, ale pozwoliło im to być wrażliwymi na działanie Boga, być w różnych miejscach, by czynić dobro. ?

2021-12-27 12:46

Ocena: +9 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maria Teresa Carloni. Bilokacje i tajne misje papieskie

[ TEMATY ]

Bilokacja

Maria Teresa Carloni

Adobe Stock

Pokutuje opinia, że kobiety w Kościele stanowią tylko dodatek do supremacji mężczyzn. A tymczasem to właśnie kobiety nawracały papieży, to niewiasty otrzymywały wielokrotnie więcej informacji z niebieskich źródeł niż faceci.

To one potrafiły się kontaktować z duszami czyśćcowymi, czy mając talent bilokacji ratowały więźniów na Syberii, wykonywały tajne papieskie misje wykorzystując swoje nadnaturalne umiejętności. 
CZYTAJ DALEJ

Rzym: Włosi poruszeni historią Ulmów

2025-01-29 18:10

[ TEMATY ]

Ulmowie

Vatican News

Przykład polskiej, błogosławionej Rodziny Ulmów dowodzi, że istnieje miłość, która nie stawia żadnych warunków, która wykracza poza ludzką logikę. Tę historię trzeba opowiadać we Włoszech - mówili 28 stycznia wieczorem uczestnicy spotkania w Rzymie na temat książki „Zabili nawet dzieci”. Historia z czasów II wojny światowej, o której opowiedzieli autorzy książki ks. Paweł Rytel-Andrianik i Manuela Tulli, wstrząsnęła publicznością w Wiecznym Mieście.

CZYTAJ DALEJ

Koniec wsparcia dla tranzycji dzieci. Trump podpisał rozporządzenie

2025-01-30 07:35

[ TEMATY ]

Donald Trump

tranzycja płci

PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

W rozporządzeniu wykonawczym stwierdzono, że „polityką Stanów Zjednoczonych nie jest: finansowanie, sponsorowanie, promowanie, pomaganie ani wspieranie tzw. «przejścia» dziecka z jednej płci na drugą oraz że wszystkie prawa, które zakazują lub ograniczają te destrukcyjne i zmieniające życie procedury, będą rygorystycznie egzekwowane” - informuje amerykański portal LifeSiteNews.

Prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze (EO) zakazujące chemicznego i chirurgicznego okaleczania dzieci i chroniące je przed najbardziej ekstremalnymi środkami radykalnej ideologii płciowej, która od dawna składała bezwartościowe obietnice bezbronnym młodym ludziom, że dokonają zmiany płci poprzez tzw. „opiekę afirmującą płeć”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję