SKŁADNIKI: 250 g miodu
150 g masła
180 g cukru
500 g mąki
1 jajko
2 żółtka
2 łyżki przyprawy do piernika
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
80 ml mleka
30 g smażonej skórki pomarańczowej
50 g orzechów
150 g powideł śliwkowych
WYKONANIE: Miód z masłem i cukrem doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia. Gdy mieszanka wystygnie, wsypać mąkę, dodać jajko, żółtka oraz przyprawę do piernika i wyrabiać ciasto, dopóki nie powstanie jednolita masa. Następnie dodać sodę rozpuszczoną w mleku, posiekaną skórkę pomarańczową i pokrojone w paski orzechy. Wyrabiać jeszcze przez 10 min, a potem przełożyć do kamiennego lub szklanego naczynia, przykryć ściereczką
i umieścić w chłodnym pomieszczeniu na 2-3 tygodnie.
Gdy ciasto „dojrzeje”, włożyć je do posmarowanej tłuszczem i oprószonej formy o wymiarach 30x40 cm, wstawić do piekarnika (temp. 180°C) i piec przez godzinę.
Kiedy ostygnie, przekroić w poprzek na pół. Wierzch jednej połowy posmarować powidłami śliwkowymi, przykryć drugą połową i lekko docisnąć. Piernik przez kilka dni po upieczeniu jest twardy, dopiero po 3-4 dniach zaczyna mięknąć.
Bardzo sycące danie, popularne w kuchni polskiej i litewskiej – kluski ziemniaczane, solidnie okraszone boczkiem. Najczęściej nadziewane mięsem, ale też np. grzybami czy grzybami z kiszoną kapustą. Odpowiednikiem kartaczy na Litwie są cepeliny.
Worki z piaskiem po prostu odpływają jak poduszeczki, zabezpieczenia przed taką wodą nie ma - mówi w rozmowie z KAI o. Sławomir Klim, jeden z franciszkanów opiekujących się barokowym klasztorem franciszkanów pw. Matki Bożej Dobrej Rady w Kłodzku. Zakonnicy przenoszą swój dobytek na wyższe piętro, ale zachowują spokój, zapewniając, że nic im nie grozi i nie muszą opuszczać budynku.
"Jesteśmy teraz w klasztorze, dokoła jest woda. Płynie jej tam teraz ze dwa metry. Aktualnie przeprowadzamy się z pierwszego piętra na drugie, bo są informacje, że jakaś duża tama została uszkodzona i nie wiadomo do jakiego poziomu woda dojdzie" - powiedział KAI przed godziną 15.00 o. Sławomir Klim.
Ks. Aleksander Trojan i ks. Wiktor Bednarczyk. W tle plac przed kościołem parafialnym w Lądku-Zdroju
Jedna z największych powodzi w historii Lądka-Zdroju zniszczyła mosty, drogi, budynki, a także zalała kościół parafialny Narodzenia NMP. Ks. Wiktor Bednarczyk miejscowy wikariusz opowiada o przerażających chwilach, kiedy walczył o życie, porwany przez potężną falę powodziową.
W niedzielę 15 września księża w parafii Narodzenia NMP odprawili trzy Msze święte. Nic nie zapowiadało katastrofy, która miała nadejść tuż po południu. - Nikt bowiem nie przypuszczał, że tama w Stroniu Śląskim nie wytrzyma naporu wody – relacjonował ksiądz kanonik Aleksander Trojan – lądecki proboszcz.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.