Na wysokość oprocentowania kredytu ze zmienną stopą procentową (czyli ceną, którą zapłacimy za pożyczony kapitał) wpływają dwie składowe: marża banku oraz stawka WIBOR. Marża banku przez cały okres kredytowania będzie stała, np. 2% lub tyle, ile zażyczy sobie bank w momencie składania nam oferty kredytowej. Zmienna będzie stawka WIBOR, która zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP) i Narodowego Banku Polskiego (NBP). Gdy kupujemy dostępność kapitału od banku, tak naprawdę nie wiemy, ile w ostateczności za niego zapłacimy. A nie wiemy dlatego, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, ile razy zmieni się stopa referencyjna NBP.
Sięgnijmy do historii, bo kredyty hipoteczne najczęściej zaciągamy na 25-30 lat. Od początku 2001 r., czyli przez 20 ostatnich lat, stopy referencyjne NBP zmieniły się sześćdziesiąt trzy razy. W ostatnim 10-leciu zmieniły się dziewiętnaście razy, w tym było sześć podwyżek – pięć w 2011 r. oraz jedna w tym roku, w październiku. Liczba tych zmian świadczy o tym, że w kredycie hipotecznym o zmiennym oprocentowaniu będzie się wiele działo. Ale jeszcze ważniejsze jest to, że na początku 2011 r. stopa procentowa była na poziomie 3,75%, a w 2020 r. obniżyła się do 0,1%, aby w ubiegłym miesiącu wzrosnąć do 0,5%.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ponieważ inflacja się rozpędza, to i działania RPP będą szły w kierunku podnoszenia stopy referencyjnej NBP, a w ślad za tym będzie rosnąć WIBOR. Wzrost o 2-3% w ciągu najbliższych 2 lat jest wysoce prawdopodobny, a żyjemy w bardzo niespokojnych czasach, dlatego można się spodziewać dalszych podwyżek.
W tym miejscu warto przełożyć każdy procent podwyżki na to, o ile może wzrosnąć rata kredytu. Większość kredytów hipotecznych to kwoty ok. 500 tys. zł i większe, czyli każdy procent podwyżki to co najmniej 400-500 zł w racie miesięcznej więcej do spłaty. 3-procentowy wzrost wiąże się natomiast z ratą wyższą o 1200-1500 zł, a to będą wzrosty o 50-70% w stosunku do pierwotnej raty kredytu. Kto jest emocjonalnie, mentalnie i ekonomicznie gotowy udźwignąć takie zwyżki? Raczej niewielu z setek tysięcy kredytobiorców.
Banki wyciągnęły naukę z problemów, które pojawiły się z kredytami frankowymi, i wprowadziły rekomendację S – w chwili zaciągania kredytu hipotecznego oprocentowanego według zmiennej stopy procentowej lub okresowo stałej stopy procentowej będziemy musieli podpisać oświadczenie, że zostaliśmy poinformowani przez bank o ponoszeniu ryzyka stopy procentowej i że jesteśmy tego świadomi. Oczywiście, w banku – gdy „witamy się z gąską”, czyli oczami wyobraźni z „własnym” mieszkaniem lub domem – podpiszemy wszystko i chętnie, aby otrzymać kapitał. Niestety, najczęściej nie wykonujemy przy tym obliczeń ryzyka. Dlatego zanim podejmiemy decyzję o zaciągnięciu kredytu hipotecznego ze zmiennym oprocentowaniem, powinniśmy wziąć kalkulator i obliczyć kilka scenariuszy stóp procentowych, a jeszcze lepiej poszukać rzetelnej wiedzy i skorzystać z profesjonalnego doradztwa w tym zakresie. Jak mówi Księga Przysłów: „Brak rady unicestwia zamiary, udają się one, gdzie wielu doradców” (Prz 15, 22).
Wojciech Nowicki jest autorem książki Uzdrowienie finansów, jak z Bożą pomocą wyjść z długów.