MARCIN WOŹNIAK: - Skąd wziął się pomysł zorganizowania modlitw w intencji duchowego przebudzenia Bydgoszczy?
PRZEMYSŁAW KRAWCZAK: - Jak każde dzieło Boże idea ta zrodziła się z natchnienia. Jeśli chodzi o praktyczną stronę przedsięwzięcia, jest to sprawa modlitwy wspólnoty Jan Chrzciciel, spotkania jej członków z Proboszczem tutejszej parafii oraz liderami Odnowy w Duchu Świętym. W czasie tych rozmów okazało się, że pragnienie takiej modlitwy Bóg złożył nie tylko w naszych sercach. Jesteśmy głęboko przekonani, że Bóg wysłuchuje modlitw tych, którzy stają przed nim i w ufności proszą, by miasto zostało uwolnione. Będziemy wierni tej modlitwie i oczekujemy, że przyniesie ona konkretne owoce - że Bydgoszcz będzie miastem bezpiecznym, bez przemocy, ze szkołami, w których nie ma narkotyków. Takie przebudzenia zdarzają się na świecie i nie jest to nic nowego. Przykładem tego może być miasto Pensacola na Florydzie (USA). Takie przebudzenia Bóg daje całym miastom i ich społecznościom, które odnawia w sposób cudowny. Odnawia ich gorliwość duchową, ich relacje z Jezusem. To są rzeczy, które dzieją się w tych czasach. Oczekujemy, że takie przebudzenie nastąpi również w Bydgoszczy.
- Czy takie "przebudzenie" jest rzeczywiście potrzebne w kraju, w którym większość ludzi uważa za katolików?
- Problem polega na tym, że ludzie uważają się za katolików, ale to jeszcze nie znaczy, że rzeczywiście nimi są. Wystarczy popatrzeć dookoła... Każdy ma jakieś osobiste doświadczenie: okradzionego mieszkania, ukradzionego samochodu, przemocy, alkoholizmu... Stwierdzenie: " jestem katolikiem" jeszcze nic nie oznacza. Ma to wartość jedynie wówczas, jeśli ktoś żyje tym w co wierzy. My modlimy się, aby ci, którzy deklarują, że są chrześcijanami, faktycznie nimi byli, aby żyli przykazaniami Bożymi, tym, co Bóg mówi.
- Tego typu spotkania mają być kontynuowane. W jakiej to będzie formie i jak często?
- Będą one odbywać się w kościele Zmartwychwstania Pańskiego zawsze w ostatnią sobotę miesiąca do końca roku.
- Czuwania mają formułę bardzo otwartą. Pozwalają modlić się zgodnie z własnymi odczuciami, przeżywać bliskość z Bogiem nie przymuszając do konkretnych form. Czy myśleliście, by zaprosić do wspólnej modlitwy także ludzi innego wyznania, którym leży na sercu dobro tego miasta?
- Myślimy o tym i nie wykluczamy, że taki moment nadejdzie. Trzeba się najpierw z nimi spotkać i modlić o to. Dzisiaj jednak trudno mówić o jakichś konkretnych terminach. Zobaczymy, jak Duch Święty tą sprawę poprowadzi.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu