Relacje z rodzicami
Pójście do szkoły po wakacjach powoduje silny lęk, wywołany tak ważnymi pytaniami, jak: co rodzice mają na myśli, kiedy twierdzą, że teraz już w szkole żarty się skończyły? Do kogo mam się zwrócić o pomoc z matematyki, jeżeli nikt w domu nie umie mi pomóc? Dlaczego tata nie chce obejrzeć ze mną serialu o dorastaniu, tylko wciąż gada o maturze?...
Demonizowanie obowiązków szkolnych i wizja pełnego wyzwań życia dorosłych mogą wywoływać w dzieciach lęk przed przyszłością. Dlatego lepiej, jeśli rodzice będą przybliżać młodzieży specyfikę swojej pracy, sprawę finansów, potrzebę oszczędzania, ustawicznego uczenia się i doskonalenia oraz zachęcać do pracy nad sobą i znajdowania czasu na realizację pasji niż straszyć dorosłością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jeżeli rodzice nie potrafią pomóc dzieciom w lekcjach, co jest normalne, szczególnie kiedy młodzież w liceach i w technikach ma przedmioty rozszerzone, trzeba to głośno powiedzieć. „Doszliście w szkole do takiego poziomu z chemii, że ja już ci nie pomogę”. I dalej: „Na tym etapie mogę ci pomóc systematycznie się uczyć, a jeśli tego będzie zbyt mało, to sfinansujemy ci korepetycje – ale dopiero wtedy, jak pokażesz, że mimo zaangażowania nie osiągasz określonych przez szkołę wyników”. Pamiętajmy, że młodzież czasami oczekuje, iż ktoś poda jej na tacy łatwe rozwiązania, np. sfinansuje drogie korepetycje. Upewnijmy się, że dziecko efektywnie się uczy, zanim zdecydujemy się na taką pomoc.
Na koniec wreszcie pamiętajmy, żeby uczestniczyć w życiu naszych dzieci, czyli wiedzieć, co lubią jeść, pić, oglądać i o czym marzą, bo bez tego będziemy się od nich oddalać, a one będą się czuły zalęknione i osamotnione.
Nowe sytuacje
Drodzy rodzice, jeżeli założycie, że nie ma zjawisk patologicznych w szkole i w rodzinie, to proszę, zwróćcie uwagę, ile pytań pojawia się w zalęknionych umysłach dzieci, które poruszają się po znanym już środowisku, którym jest szkoła. A wyobraźmy sobie, że pojawiają się nowa sytuacja czy nowe środowisko. Jakie pytania zada sobie dziecko i jakie lęki zrodzą się w młodej psychice? Myślę, że można by zapisać wiele stron takich pytań, a i tak nie wyczerpiemy tematu. Jestem przekonany, że podobne pytania zadajemy sobie sami, kiedy zmieniamy pracę, poznajemy nowych ludzi, podejmujemy nowe wyzwania, rozpoczynamy życie w innym miejscu itp. Żeby sobie poradzić, prowadzimy dialog wewnętrzny, w którym zadajemy sobie pytania i staramy się na nie odpowiadać. Tego samego powinniśmy nauczyć nasze dzieci. Właśnie zadawanie im pytań i poszukiwanie odpowiedzi na nie oraz nauka takiego dialogu stworzą w dzieciach mechanizm radzenia sobie – przez koncentrację na problemach, a nie na sobie i swoich ograniczeniach, przez redukcję niewiadomego i analizę wszystkich możliwości, które jesteśmy w stanie wymyślić.