Narzucili sobie duże tempo. W 50 minut będą pokonywać około 10 kilometrów. Wszystko po to, by zdążyć uczestniczyć w wieczornej modlitwie apelowej.
Wyruszyli o świcie. Przed biegiem była wspólna Msza święta i obowiązkowa rozgrzewka. Ale przygotowania rozpoczęły się już dużo wcześniej, do biegu sztafetowego potrzebna jest dobra kondycja. Dlatego wspólnota biega, ćwiczy, mobilizuje się wcześniej no i z zaangażowaniem biegnie do Częstochowy – mówi o. Remigiusz Recław, jezuita.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Motywacje i intencje mają różne, ale cel jest wspólny. Dobiec na Jasną Górę razem. „Biegniemy tam po światło wiary, nadziei i miłości, ale myślę też, że każdy z nas biegnie ze swoimi intencjami osobistymi co by Pan Bóg przemieniał każdego na swoje podobieństwo” - mówi Tomasz Pawłowski, który po raz pierwszy zdecydował się na udział w sztafecie.
Arek Dudas to zaprawiony w bojach uczestnik pieszych pielgrzymek i pasjonat biegania. Udział w sztafecie to dla niego wspaniałe połączenie jego pasji, wiary i miłości do Maryi - „jest to trochę ćwiczenie się ze swoją pokorą, ze swoją nadzieją czy wszystko będzie dobrze. Myślę, że jest zmaganie się ze swoimi trudnościami, słabościami i wspieranie innych, którzy może też nie będą mieli siły - mówi Arek.
Sztafetowy bieg na Jasną Górę już po raz trzeci organizowany jest przez grupę Mocni w Duchu, która działa przy kościele ojców jezuitów w Łodzi. „Każda forma chwalenia Pana Boga jest dobra. To pokazuje tylko bogactwo Kościoła, że każdy w taki sposób jaki umie, jaki mu sprawia radość wychwala Pana, a przy okazji jest to jakieś świadectwo naszej wiary” - mówi Jacek Grabarczyk, lider wspólnoty Mocni w Duchu.
Pielgrzymi wrócą do Łodzi w niedzielę i wezmą udział we Mszy św. w kościele przy ul. Sienkiewicza o godz. 18.