Nazywam się Waldemar Stawiarski. Pochodzę z południowo-wschodniej części Polski, z Libuszy koło Tarnowa i Gorlic, która należy obecnie do diecezji rzeszowskiej. Swoją drogę do kapłaństwa
rozpocząłem w Seminarium w Rzeszowie, gdzie po ukończeniu dwóch lat filozofii i pierwszego roku teologii zdecydowałem się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. W sierpniu 1999 r., wraz
z innymi kolegami przybyłem do Chicago, aby uczyć się języka angielskiego, co pozwoliło mi na kontynuowanie studiów. Po rocznym kursie językowym zostałem przyjęty na drugi rok teologii w Wyższym
Seminarium Duchownym w Mundelein i rozpocząłem przygotowanie do przyszłej posługi kapłańskiej w archidiecezji Chicago. 24 maja br. przyjmę święcenia kapłańskie, a od 1 lipca rozpocznę
pracę duszpasterską w parafii św. Szczepana (St. Stephen) w Tinley Park, na południowo-wschodnich przedmieściach miasta.
Swoją decyzję wstąpienia do seminarium duchownego rozważałem przez całą szkołę średnią, choć z perspektywy czasu muszę przyznać, że to pragnienie zrodziło się dużo wcześniej, kiedy jeszcze byłem
ministrantem w szkole podstawowej. Myślę, że z owej bliskości ołtarza zrodziło się moje powołanie. Jako młody chłopiec byłem bardzo zaangażowany w posługiwanie przy ołtarzu i było
to dla mnie bardzo ważne zobowiązanie. Codzienna obecność na Mszy św. i czynne zaangażowanie przy ołtarzu przez te wszystkie lata było dla mnie bardzo ważne. Sprawiło, że zacząłem rozważać głębiej
swoją przyszłość. Poszukiwałem głosu Bożego, który wzywał mnie do pójścia za Nim.
Dlatego po zdaniu matury w 1996 r., jeszcze w tym samy miesiącu stanąłem przed furtą Wyższego Seminarium Diecezjalnego w Rzeszowie, prosząc o przyjęcie. Po zdaniu egzaminu zostałem
klerykiem i przez trzy lata przygotowywałem się tam duchowo i intelektualnie do kapłaństwa, do przyszłej pracy w diecezji.
W marcu 1999 r. odwiedzili nas w Seminarium bp Tadeusz Jakubowski z Chicago wraz z ks. Tadeuszem Dzieszko. Ksiądz Biskup prosił wtedy o kleryków, którzy wyjechaliby do Chicago,
by uczyć się języka, kontynuować studia i przygotować się do kapłaństwa. Nie była to dla mnie łatwa decyzja, ale postanowiłem odpowiedzieć na to wezwanie i dziś dziękuje Bogu, że zdecydowałem
się na ten krok i cieszę się, że mogę tu przebywać i pracować wśród swoich na obczyźnie.
Choć parafia, do której zostałem skierowany po święceniach, nie ma jeszcze duszpasterstwa polskiego, mam jednak nadzieję, że w niedługim czasie, przy zaangażowaniu społeczności polskiej, rozpoczniemy
przy parafii św. Szczepana odprawianie Mszy św. w języku polskim. Byłoby to nasze wspólne dzieło rozprzestrzeniania chwały Bożej i polskiej tradycji religijnej. Już dziś zapraszam do współpracy
w tym kierunku.
Korzystając z okazji, pozwólcie, że wyrażę moją wdzięczność dla wszystkich, którzy w wieloraki sposób wspierali mnie duchowo i materialnie na mojej drodze przygotowania do kapłaństwa.
Nie sposób wymienić tu wszystkich nazwisk, dlatego zrobię to ogólnie, mając w pamięci życzliwość każdego z osobna. To dzięki Wam mogłem odnaleźć się w tej trudnej rzeczywistości z dala
od domu i rodziny. Za Wasze otwarte serca i wszelką pomoc, której doświadczam nieustannie składam szczere Bóg zapłać i zapewniam o mojej codziennej pamięci modlitewnej.
Waldemar Stawiarski
* * *
Nazywam się Robert Stuglik. 24 maja 2003 r. otrzymam święcenia kapłańskie. Na kilka dni przed tą wielką uroczystością chcę podziękować Bogu za wszystkie błogosławieństwa i łaski, którymi
obdarzył mnie w życiu. On zawsze mnie prowadzi i strzeże.
Bardzo cieszę się z tego, że urodziłem się w polskiej rodzinie. Moi rodzice pochodzą z Polski, z okolic Zakopanego. Do Stanów Zjednoczonych emigrowali 30 lat temu. Po przyjeździe
osiedlili się w Chicago.
Urodziłem się w 1977 r. Sakrament chrztu otrzymałem w parafii św. Józefa, gdzie rodzice uczęszczali na Mszę św. w języku polskim. Moim pierwszym kościołem był dom rodzinny. Moja
mama Angie uczyła nas, tzn. mnie i starszego brata Stanisława, modlić się po polsku. Zachęcała do odmawiania Różańca i Litanii do Matki Bożej. To ona zasadziła ziarno wiary w moim sercu.
Jej świadectwo chrześcijańskiego życia jest dla mnie przykładem i wsparciem. Przez pielęgnowanie polskiej tradycji i zwyczajów wskazywała na silne związki z rodziną i krajem, z którego
pochodzi.
Uczestnictwo we Mszach św. i uroczystościach u Ojców Karmelitów w Munster oraz Ojców Salwatorianów w Merriville, Indiana były dla mnie wielkim przeżyciem. Mieszkając w Alspin,
Illinois uczęszczaliśmy do parafii St. Terrence. Tam właśnie otrzymałem sakrament chrztu, Pierwszą Komunię św. i bierzmowanie. Szkołę podstawową i gimnazjum ukończyłem w Alsip. Idąc w ślady
starszego brata zacząłem naukę w Marist Hihg School. Oprócz wykształcenia wyniosłem stamtąd atmosferę przyjaźni i wspólnoty wiary, jaką tworzyli Marist Brothers. Ich przykład wpłynął na to,
że zacząłem myśleć o wyborze drogi kapłańskiej.
Na początku 1995 r. zacząłem uczęszczać do St. Joseph Seminary Collage w Chicago. Podczas czteroletniej nauki interesowałem się historią, szczególnie historią polskiej emigracji w Stanach
Zjednoczonych. W tym okresie starałem się spędzać więcej czasu na modlitwie. Często uczestniczyłem w codziennej Eucharystii. Świadectwo i przykład wiary kapłanów uczących w Niższym
Seminarium przybliżały mnie coraz bardziej do Chrystusa.
Po ukończeniu St. Joseph Seminary Collage w 1999 r. rozpocząłem studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Mundelein. Podczas studiów teologicznych z wielkim zainteresowaniem
poznawałem bogatą tradycję Kościoła katolickiego. W codziennej modlitwie, w sakramentach świętych oraz kierownictwie duchowym odczuwałem coraz mocniej Bożą obecność w moim życiu.
Praktyka duszpasterska, którą odbyłem w parafii św. Ferdynanda w północno-zachodniej części Chicago, była dla mnie czasem błogosławionym. Wspólna modlitwa z parafianami i współpraca
z księżmi uczyła mnie jak być dobrym kapłanem, kapłanem na wzór Chrystusa. W lutym tego roku kard. George przydzielił mnie do parafii św. Damiana w Oak Forest, Illinois.
Na początku mojej drogi kapłańskiej pragnę podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie modlitwą i pomogli dotrwać do tego uroczystego dnia, jakim jest dzień święceń kapłańskich. W sposób
szczególny dziękuję Matce Najświętszej za Jej wstawiennictwo:
Maryjo, Matko kapłanów, módl się za mnie abym był dobrym i świętym kapłanem na wzór Twojego Syna, Jezusa.
Dziękuję także mojej rodzinie i przyjaciołom za okazaną miłość, opiekę i pomoc. Jako najmłodszy z przystępujących do święceń, proszę o modlitwę całą Polonię w Chicago.
Jednocześnie zapewniam o mojej modlitewnej pamięci przed Panem.
Niech Pani Częstochowska, Królowa Polski, wyprasza błogosławieństwo i opiekę Swojego Syna dla was i waszych rodzin.
Robert Stuglik
(Tłumaczenie: ks. Jacek Kowalik)
Pomóż w rozwoju naszego portalu