Dożynki odbyły się tutaj 22 sierpnia, czyli tuż po święcie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, z którym wiąże się stare polskie przysłowie „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”. Mszy św. przewodniczył proboszcz, ks. Przemysław Słyszko.
– Wielu mieszkańców wciąż związanych jest tutaj z rolą – mówi ksiądz proboszcz. – Muszę dodać, że wciąż poznaję parafię. Jestem w Paszowicach od listopada ubiegłego roku, objąłem parafię po śmierci poprzednika, zmarłego podczas pandemii.
Przed ołtarzem stanęły dwa piękne dożynkowe wieńce w kształcie koron, co bardzo spodobałoby się etnografom, gdyż wykonane zostały zgodnie z kanonem, czyli tak, jak czyniły to jeszcze nasze prababcie, kontynuujące tradycje przodków. Ideolodzy progresywnie nastawionych kręgów głoszą tezę, że to echa zwyczajów plemiennych, archaiczne, zbędne w nowoczesnym społeczeństwie. Pandemia COVID-19 pokazała, jak bardzo się mylą – lewicowe tezy nie odpowiadają rzeczywistości. Tradycja oznacza ciągłość, wspólnotę wiary, ciepło, przyjemność spotkania towarzyskiego, czyli to wszystko, za czym wiele osób podczas obostrzeń spowodowanych pandemią wyrażało publicznie tęsknotę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu