Podejmujemy temat tego wymiaru życia i głoszenia Dobrej Nowiny przez kard. Wyszyńskiego, gdyż jak się później okazało, to właśnie piastowskie ziemie obecnej archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej przyniosły dar cudu za jego przyczyną, który stał się fundamentem wyniesienia na ołtarze w chwale błogosławionego. W czasie całej swej posługi prymas bywał na ziemi szczecińskiej dziewięć razy, a w samym Szczecinie – siedem. Przez wiele powojennych lat Kościół szczeciński podlegał prymasowi jurydycznie przez fakt, że był on metropolitą gnieźnieńskim; tereny te funkcjonowały do 1967 r. w ramach jednej wielkiej administracji kościelnej: administracji apostolskiej kamieńskiej, lubuskiej i prałatury pilskiej, a przez kolejne lata – w ramach diecezji szczecińsko-kamieńskiej, należącej do metropolii gnieźnieńskiej. Jak podkreśla ks. dr hab. Grzegorz Wejman, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego: „Każdy przyjazd prymasa Polski do Szczecina odbywał się w innej rzeczywistości kościelnej, a to z kolei wpływało na konkretny przekaz nauczania. Obok treści ewangelizacyjnych z aspektem chrystologicznym i maryjnym w nauczaniu prymasa Polski widać wyraźnie wymiar historyczno-parenetyczny, patriotyczny i społeczny”.
Wspólnota Uczennic Krzyża
Reklama
Nieodzowne w ukazaniu drogi do beatyfikacji jest przypomnienie posługi młodego jeszcze zgromadzenia zakonnego Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża. Jego założycielką była nazaretanka s. Christiana Mickiewicz, w której problemy związane z laicyzacją społeczeństwa w Warszawie i wynikający stąd ogrom pracy i zadań duszpasterskich wzbudziły przekonanie o konieczności odwołania się do pomocy świeckich współpracowników. Zbiegło się to z zaangażowaniem siostry w Ruch Pomocników Matki Kościoła, zainicjowany przez prymasa Stefana Wyszyńskiego. W ruchu tym siostra odnalazła doktrynę Soboru Watykańskiego II o formacji laikatu do odpowiedzialności za Kościół. Sprawy te miały dla niej szczególne znaczenie i stały się główną inspiracją do działań apostolskich. Historia powstania wspólnoty ukazuje działanie Opatrzności Bożej i roli krzyża. W Wielki Czwartek 1983 r. na wspólnej modlitwie zrodziło się przekonanie, aby tworząca się wspólnota nosiła nazwę Uczennic Krzyża. Długa była droga do oficjalnego zatwierdzenia zgromadzenia – przez rekolekcje w Czarnieckiej Górze, zamieszkanie wpierw w Kaliszu i formację duchową, aż do rozeznania dalszej drogi podczas modlitwy tak, aby skierować prośbę do bp. Kazimierza Majdańskiego ze Szczecina. 28 sierpnia 1984 r. s. Christiana wraz z pierwszymi kandydatkami została przyjęta na okres próby do diecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cud uzdrowienia siostry
Reklama
Przypomnienie krótkiej historii Wspólnoty Uczennic Krzyża ma niebywałe znaczenie w kontekście beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. Jedna z pierwszych sióstr, które odbywały całościowy proces formacyjny do złożenia ślubów wieczystych, 19-letnia wówczas s. Nulla, została dotknięta prawdziwym wymiarem Krzyża Pańskiego w postaci cierpienia wynikłego z wykrytej choroby nowotworowej tarczycy, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie jej życia. Świadkiem Bożej mocy w życiu siostry był później wicepostulator procesu beatyfikacyjnego o. Gabriel Bartoszewski OFMCap, który tak wspomina tamten czas: „17 lutego 1988 r. wykonano w Szczecinie rozległą operację, usunięto zmiany nowotworowe oraz dotknięte przerzutami węzły chłonne. Ponieważ choroba się rozwijała, w 1989 r. leczenie nowicjuszki przejęło Centrum Onkologii w Gliwicach. W międzyczasie w gardle wytworzył się 5-centymetrowy guz, który młodą osobę uciskał i dusił. Później sama zainteresowana zeznała w toku procesu, że jej stan był tak ciężki, iż każdy oddech mógł być ostatnim. Założycielka s. Christiana zmobilizowała współsiostry, mamę chorej i kilka innych osób do modlitwy o uzdrowienie za przyczyną sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego. Biskup Kazimierz Majdański na prośbę przełożonej na wypadek śmierci pozwolił nowicjuszce na wcześniejsze złożenie ślubów. W dniach 14 i 15 marca sytuacja była już bardzo groźna – chorej groziła śmierć. I właśnie tej nocy nastąpił przełom, guz zaczął się «wycofywać». W trzy tygodnie po uzdrowieniu siostra opuściła szpital. Od chwili uzdrowienia po każdym badaniu nie stwierdzano istnienia markerów nowotworowych. Siostra żyje i pracuje w zgromadzeniu do dziś”.
Szczeciński proces
„Biskup Majdański – kontynuuje o. Bartoszewski, kapucyn – mobilizował siostry, żeby zainteresowały się tą sprawą, ale nie zdołały podjąć działań. I tak minęło 20 lat, aż do 2011 r. – wtedy zwróciły się do mnie z prośbą o pomoc w przygotowaniu konstytucji dla nowego zgromadzenia Sióstr Uczennic Krzyża. Podjąłem się tej pracy i w ciągu roku je opracowałem. Kiedy zakończyliśmy prace i żegnaliśmy się, siostry zapytały o postępy w procesie beatyfikacyjnym kard. Wyszyńskiego. Odpowiedziałem, że sprawa się toczy, ale nie ma cudu. Wtedy opowiedziały mi o ciekawym przypadku uzdrowienia, który wydarzył się w ich wspólnocie. Następnie jako wicepostulator procesu skontaktowałem się z obecnym metropolitą szczecińsko-kamieńskim abp. Andrzejem Dzięgą. Na jego ręce złożyłem prośbę o rozpoczęcie w kurii diecezjalnej procesu o zbadanie domniemanego uzdrowienia siostry. W skład trybunału powołanego 27 marca 2012 r. weszli: ks. prał. Aleksander Ziejewski jako delegat biskupa, ks. inf. Ryszard Ziomek – promotor sprawiedliwości i dwaj notariusze. W trakcie procesu przesłuchano jedenaścioro świadków wraz z uzdrowioną siostrą” – kończy swoje świadectwo świadek cudu. Proces zakończył się 28 maja 2013 r. podczas uroczystej sesji w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Na jego podstawie ośmioosobowa komisja biegłych teologów 21 marca 2019 r. wydała osąd pozytywny, orzekając, że uzdrowienie s. Nulli nastąpiło po modlitwie za wstawiennictwem sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego. 24 września 2019 r. zebrała się komisja kardynałów i biskupów, która potwierdziła autentyczność uzdrowienia za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego i pozytywnie zaopiniowała sprawę beatyfikacji, którą następnie przekazano papieżowi. Podczas audiencji 2 października 2019 r. papież Franciszek upoważnił kongregację do ogłoszenia dekretu o cudownym uzdrowieniu.
Dziękczynne Te Deum
Kościół szczecińsko-kamieński na kolanach, w postawie modlitwy i uwielbienia, składa Bogu hołd dziękczynienia za dar beatyfikacji sługi Bożego Prymasa Tysiąclecia. Powrócił on tutaj wraz z zakończeniem II wojny światowej, po trudnym czasie protestantyzmu, aby budować trwałe oblicze chrześcijaństwa. Wizyty kard. Wyszyńskiego podbudowały wiarę ludu Bożego Pomorza Zachodniego, a to, że za jego przyczyną Pan Bóg okazał tak wielką miłość do konkretnej osoby, uzdrawiając ją – tym bardziej dodaje duchowej energii tutejszej cząstce Kościoła powszechnego.