Ostatni tom trylogii zaczyna się od obserwacji przez naszego autora-bohatera-narratora łasicy, na którą nieudolnie poluje krogulec. Obserwacje przyrody na rajskiej wyspie – niekoniecznie walk o przeżycie – to mocna strona całej trylogii. Jest nią też niekończący się, dowcipny dialog, który przechodzi w wielogłos zwariowanej rodziny, znanej niektórym z serialu Durrellowie. Jeszcze inną mocną stroną są wydarzenia, które zadają kłam opinii, że na Korfu nic się nie dzieje. Oto Gerry złowił koszatkę, która wkrótce urodziła małe; oto na wyspę przybył najpierw prawdziwy hrabia, przebierający się 8 razy dziennie, a potem Jeejeebuoy o imieniu Książę oraz najprawdziwszy król Jerzy II, który na Korfu rozpoczynał swój powrót z wygnania na tron; oto Durrellowie organizują szalone przyjęcie, na którym Książę zwierza się, że na wyspie najbardziej brakuje mu słoni. Rodzinie, a szczególnie małemu Gerremu, jednak nie brakuje tu niczego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu