To ciekawa lektura w czasach, gdy w grze o dominację nad światem coraz silniejszą rolę zaczynają odgrywać komunistyczno-nacjonalistyczne Chiny. Tybetańczycy mocno odczuli chiński najazd i okupację. Odebrano im znacznie więcej niż wolność, brutalnie atakowano i bezustannie podkopywano ich tożsamość oraz dziedzictwo kultury pokoju i współczucia. „Próbowałem opowiedzieć, co przeszedł mój naród, odpierając ataki komunistycznych Chin” – napisał autor. Wznowiona po latach autobiografia ma tę wadę, że 86-letni obecnie Dalajlama (Tenzin Gjaco) ma z pewnością bogatsze spojrzenie na świat niż 30 lat temu. Miał on 4 lata, gdy powierzono mu duchowe przywództwo narodu, a 15 lat, gdy stanął na czele 6 mln Tybetańczyków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu